reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

a ja się witam sobotnio:-)
pospałabym jeszcze trochę, ale o 5:58 rano zadzwoniła moja psiapsiółka listopadówka i powiedziała : "Monia wody mi odeszły" - i już nie śpie tylko cały czas o niej myślę... z rozmowy wynikało, że bardzo cierpi przez skurcze i jakoś tak myslami jestem z nią :-)

może wdzień trochę pospiocham :-D

znając życie jak urodzi dzisiaj to mój mąż jeszcze dzisiaj poleci na "pępkowe", więc chyba musze sobie wieczór zorganizować ...

do później mamuski...
 
reklama
Witam z samego rana:-) Usiadłam do komputera, bo muszę przelac rachunki, więc od razu korzystam z mozliwości i zaglądam do Was:-)
Przyszła mama - kochana nie denerwuj się, ten lekarz to jakiś konował. Ja jestem dzieckiem urodzonym w 31 tc, a to było 36 lat temu i moja mama nie miała ze mną większych problemow zdrowotnych. Wszystko będzie na pewno dobrze, tylko się tak nie denerwuj i nie przejmuj tym co nagadał ci ten lekarz.
Claudoos ależ ten Twoj Szymuś jest śliczny:-) Moj Michaś niestety buźki nie za bardzo chce nam pokazywac, za to bardzo często wystawia nam swoje jajeczka i pisiaka (mały ekshibicjonista hihihi). Choc na ostatnim usg ślicznie machał rączką tatusiowi i mamusi:-)
A ja leżę non stop i dostaję przysłowiowej głupawki, cieszę się tylko, że ten nakaz nie obowiązywał mnie przez całą ciążę, bo pewnie bym zwariowała. Żebym jeszcze nie była sama w domu... Co prawda M. ma wolne od czwartku do poniedziałku, ale znalazł sobie fuchę na te dni i wraca jeszcze poźniej niż z normalnej pracy... Dobrze, że chociaż niedzielę będzie miał wolną.
 
Cześć!!
Ja już nie śpię, ale reszta domu tak - teście i rodzinka, która do nas przyjechała byli wczoraj w Tatralandi na Słowacji i wrócili o 00.30, mój się przebudził, ale teraz dalej pochrapuje:-D

Madzia - współczuję takiej sytuacji, zaglądaj często na forum i pisz co Ci tam na serduchu leży.. Jesteśmy z Tobą.. A tak jak dziewczyny piszą, do Świąt czas szybko zleci!!!

Przyszła mama - Ty też trzymaj się dzielnie, odpoczywaj dużo i myśl pozytywnie!! Wszystko będzie dobrze:tak:
 
Witam i ja :),
dzisiaj juz troszke lepiej spalam, chociaz synek przed 8 mnie obudzil ;).
Niedlugo jedziemy do tesciow, wrocimy prawdopodobnie jutro wieczorem. Musze popakowac troche rzeczy.

Madzia przykro mi, ze maz wyjechal, szybko ten czas zleci i juz znow bedziecie razem!

monciaa pewnie lada chwila kolezanka urodzi :)
 
Cześć dziewuszki:)

Oj, ale pospałam dziś aż w szoku jestem.

Przyszla_mama tak jak tu dziewczyny Ci radzą tak i ja no spa, leżenie i co najważniejsze nie stresuj się i myśl pozytywnie bo nerwy nie są wskazane w takiej sytuacji.
Madzia, zobaczysz czas szybko zleci do tych świąt i już będziecie razem. Ja jestem zaprawiona bo mój m cały czas za granicą pracuje no i teraz jak wyjeżdżał to też ciężko było bo to taka niepewność czy zdąży przyjechać zanim urodzę. Możemy razem czekać na swoich m bo mój też na święta wraca. Dasz radę kochana, myśl o tym jaką radość będziecie mieć jak już się zobaczycie i jakie święta będą niesamowite.
 
madlen - właśnie dostałam smsa od niej, że skurcze ma co 5 minut, ból nie do zniesienia i już ryczy... ale już pewnie niedługo i bedzie miała ssaczka przy sobie :-)
 
Dzień Dobry :)

Ja juz nie śpię :) Wyspałam się :) Mój m cierpi :):):) Ale poszedł własnie po pieczywko, zjemy śniadanko i pójdziemy po Wiki :)

Madzia my ci pomożemy przetrwać rozłąkę :) Będzie dobrze :)
 
Witam z rana. Ja już po imieninach było fajnie. W nocy miałam taką zgagę, że jeszcze nigdy aż tak mnie nie paliło....jakaś masakra. Dziś chcemy pojechać zobaczyć wózki mam nadzieję, że się nam to uda....
 
reklama
Witajcie sobotnio:-)
Kolejny weekend sie zaczął i my o kolejne dni bliżej do spotkania z naszymi bobaskami:-)
Ja dzis miałam ambitne plany na sprzatanie ale wieczorkiem idziemy na imprezke do znajomych i chyba sobie odpuszcze to sprztanie bo znajac swiat sie tak zmacham, że na nic nie bede mieć sily a musze sie oszczedzac na wieczór:-)

Witam z samego rana:-) Usiadłam do komputera, bo muszę przelac rachunki, więc od razu korzystam z mozliwości i zaglądam do Was:-)
Claudoos ależ ten Twoj Szymuś jest śliczny:-) Moj Michaś niestety buźki nie za bardzo chce nam pokazywac, za to bardzo często wystawia nam swoje jajeczka i pisiaka (mały ekshibicjonista hihihi). Choc na ostatnim usg ślicznie machał rączką tatusiowi i mamusi:-)
A ja leżę non stop i dostaję przysłowiowej głupawki, cieszę się tylko, że ten nakaz nie obowiązywał mnie przez całą ciążę, bo pewnie bym zwariowała. Żebym jeszcze nie była sama w domu... Co prawda M. ma wolne od czwartku do poniedziałku, ale znalazł sobie fuchę na te dni i wraca jeszcze poźniej niż z normalnej pracy... Dobrze, że chociaż niedzielę będzie miał wolną.

hehe ja też wstałam, żeby przelać rachunki:-)
Mój Bartuś też zasłania buźke i nie chce sie pokazać, za to wyeksponował same jajeczka....
Nie dziwię sie takie leżenie non stop też musi być na swój sposób męczoce i nudzące, ale juz bliżej niż dalej końca:-)

madlen - właśnie dostałam smsa od niej, że skurcze ma co 5 minut, ból nie do zniesienia i już ryczy... ale już pewnie niedługo i bedzie miała ssaczka przy sobie :-)

oj to lada moment bo wielkim bólu bedzie wielka radość:-) trzymam kciuki za kolezanke:-)

Dzień Dobry :)

Ja juz nie śpię :) Wyspałam się :) Mój m cierpi :):):) Ale poszedł własnie po pieczywko, zjemy śniadanko i pójdziemy po Wiki :)

Madzia my ci pomożemy przetrwać rozłąkę :) Będzie dobrze :)

Ja tez własnie sniadanko wcinam:-) jogurcik naturalny z jabłuszkiem i bananem...pychotka:-) chociaz moj M. jak widzi co ja jem to sie dziwi jak ja sie moge tym najeść....a ja sie tym czasem tak zapelnie ze potem caly dzien jestem najedzona:-)
 
Do góry