Cześć Kochane

My dziś bardzo ambitny dzien mieliśmy i dlatego nie miałam czasu zajrzeć... oczywiście teraz już doprawiałam sobie rwę kulszową i chyba jutro z łózka nie wyjdę :-(
Ostatnio z mężem zdecydowaliśmy, że przemeblujemy pokój dla dziecka, ale chcąc przestawić meble z jednej ściany na drugą, okazało się że nie wejdą bo włącznik światła jest za głeboko ściany, mąż przesunął go bliżej drzwi, ale oczywiście przy tym mase pracy, kucia i zaprawiania dziur, najgożej, że przebił się podczas kucia do sypilki naszej i wyszedł meksyk, wiecej zaprawiania, szczyszczania i wiadomo więcej sprzatania bo biały pyłek na dwóch pokojach nie jednym... ale co się nie robi dla dzidziusia

A dziś wyszło, że nam farby lawendowej na dnie zostalo... wiec mąż w auto i do sklepu kupił żółtą i będziemy mieć dwie ściany żółte, dwie jasny fiolet, zobaczymy jaki będzie efekt koncowy, bo malowanie trwa:-)
Ja dziś dokończyłam pranie ubranek dziecięcych, a te co już wyschły wyprasowałam, powiem Wam że sił mi zabrakło więc teraz leżę w łóżeczku z laptopikiem:-)
Dziewczyny wiem, ze wczoraj pisałam, że mały coś mało się rusza to prawda... ale dziś już jest mega ruchliwy więc wczoraj może miał bardziej senny dzień, ja też trochę przeziebiona jestem i może dlatego... przepraszam, ze musiałyście się martwić... zaraz nadrobie zaległości... i Wam poodpisuje :-)