Dziunka a czemu on sie tak zmienil?przez pobyt w szpitalu??Twoja mama chyba byla z nim caly czas tak??bidulek kochany oby szybko doszedl do siebie.Zdrowka dla niego.
Przez szpital i tą chorobę. Trauma jakas normalnie
Jakoś nie wierzę w słoiki
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dziunka a czemu on sie tak zmienil?przez pobyt w szpitalu??Twoja mama chyba byla z nim caly czas tak??bidulek kochany oby szybko doszedl do siebie.Zdrowka dla niego.
Przez szpital i tą chorobę. Trauma jakas normalnie
Jakoś nie wierzę w słoikia ile Ty tam Cleo uzbierałaś i od jakiego czasu?
Haha, moi bracia się tak kąpali i jednemu się też to przydarzyłodo dzis wspominamy
Na nauczycielkę się szykuję psychicznie, nie potrafię, nie umiem tak rozmawiać i stresa mamale w środę jak odbiorę Julkę (tylko w ten dzień widuję się z nauczycielką) obiecałam sobie pogadać.
Co do Miłka. Juz tak dochodzi do siebie, ale psyhicznie masakra.:-(
To był żywy chłopak, nie usiedział, małe adhd.
A teraz? Bylismy tam wczoraj i podłamałam się trochę.
Jest smutny, normalnie smutny:-( nie da buźki, nie powtarza (mówi dużo ale nie chce po kimś powtarzać), boi się wszystkiego, dopiero od 2 dni daje się przewijać, ryczy przy przebieraniu, cały czas chce na rączki tylko do taty, nie chce dawać byźki, robić patataj, kosi-kosi itp. Gdybym wczoraj go przez przypadek nie zauważyła to bym nawet nie wiedziała że jest w domu. A zwykle było go słychac juz na dworzu.
Siedział przy lodówce i cichuteńko się bawił.
Dałam mu paczkę od Mikołaja, to się bardzo ucieszył, potem jak Jula przyszła to zaczął ją przytulaćaż płakac mi się chciało. Szkoda że Joasia nie mogła z nami pojechać, bo trochę ma katar.
Aaa i nie wiadomo czemu co noc budzi sie o 4:30 z krzykiem "nieee" i płacze przez 15-20 min.