reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

No bylismy na dworku 1,5 godziny.Trochę pojeździliśmy na saneczach, pospacerowalismy, z kotem chlopaki poszaleli, poodśnieżali. Kuba najpierw spadł z oblodzonych schodków (ktore tatus powinien rano posypać), potem naladowal furę sniegu do grila, który juz dawno powinien być schowany no i troszeczkę go pokrzywił hehe zjadł tonę sniegu a na koniec polizał żelazne drzwi. Przeżyłam chwilę grozy, naprawdę. ALe jakimś cuccdem nie przylepił się na szczęście. Moze dlatego, ze to drzwi wejściowe do domu, a obok nich kaloryfer to ne były tak zimne i do tego mróz minimalny. Ale chyba musze się przygotować, ze prędzej czy póxniej do czegoś się przyklei ehhh
Czesc dziewczyny, ale sie wczoraj wkurzylam, czytalam was i pisalam tyle odpowiedzi, w koncu mala sie obudzila i musialam sie nia zajac, jak wrocilam do kompa strona sie przeladowala i nic sie nie zapisalo... no wiec zamknelam laptopa i poszlam spac heh.
Pamietajac poki co:
Wyjatkowa - gratuluje wygranej meza, wyciagnij od niego ta kase poki ma, bo pewnie wroci jeszcze na ten automat:)
Dziunka - pozdrowienia dla Milka, wiem ze jest mu ciezko ale nie wiem czemu, co sie stalo?
Kilolek - dasz rade, w kazdej pracy bywaja ciezkie dni, a w takiej jak twoja to juz w ogole, nie mozesz zadowolic wszystkich
Martolinka - jak egzamin? trzymam kciuki:)

Poza tym dziekuje wam za wszystkie pozdrowienia, milo ze mnie jeszcze pamietacie:)
U nas ogolnie w porzadku, mala jest strasznie niegrzeczna, broi cos ciagle, wszystko wyciaga i wrzuca do sedesu albo do kosza, z kosza wyciaga smieci i roznosi po mieszkaniu, kreci sie przy wszystkich kablach itp. az strach pomyslec co bedzie jak postawimy choinke:) wczoraj przy mnie wyleciala z lozeczka (z drugiego poziomu), w pore ja zlapalam wiec skonczyla u mnie w rekach ale strach pomyslec co by bylo gdyby... dzis maz musi lozeczko calkiem obnizyc, zwlekalam bo ja usypiam i ciezko mi bedzie odkladac, ale bezpieczenstwo najwazniejsze przeciez...
Zazdroszcze wam, ze chodzicie z dzieciakami na sanki, u nas sa tylko takie plastikowe do jezdzenia na pupie, ale takie sa chyba jeszcze za duze dla Marysi...u nas ogolnie masakra, tutaj sie idzie na zywiol, nikt nie sypie ulic ani chodnikow, ledwo sie mozna z wozkiem przebic, jak wychodze z mala to mam normalnie zakwasy w nogach od pchania i zapierania sie, zeby sie nie poslizgnac hehe. Auto stoi na parkingu zasypane, bo parking zasypany, raz jak chcielismy wyjechac to sie zakopalismy hah, zastanawiam sie wiec na sprzedaza, bo jak mi ma stac na parkingu do marca to nie chce za nie placic...
Mam pytanie do was: jak u was z myciem zabkow? Ja probuje szczotkowac, ale mala wciaga tylko paste ze szczoteczki i polyka...potem tylko gryzie sucha szczoteczke. A tu pastu sa z fluorem dla dzieci, wiec sie boje czy jej ten fluor nie zaszkodzi?
a nie możesz sobie sanek u nas zamówić żeby sie tak nie mordować?
Ja szczotkuje zeby przynajmniej raz dziennie. Jak nie wyszczotkuję to smrodek z paszczy zieje :/ staramy sie 2 razy dziennie ale różnie nam to wychodzi. Z tym,z ę Michał sam sobie szczotkuje. Ma szczoteczke Jordana taka jak dorosła, z dziurka na palucha. I smiga po zębolach w jedną i w drugą. Ładnie mu to wychodzi, nie powiem. Ale to dlatego, ze brata naśladuje, zawsze zeby myją razem. Ja na koniec tylko troszeczkę mu je przelecę. Generalnie nie przywiązuję wagi do czasu szczotkowania. Byleby troche "obmyte" były. No i z pastą, ta nanodent czy jakoś tak. Kuba ma pastę z kolei taka dla 1-6 z minimalna ilościa fluoru, bo tez zjada, a taki duży niby i niby płucze po myciu, ale nie zawsze jest co płukać.
Panistka faktycznie jak zjada pastę z fluorem to moze się rozchorować.

cześć babeczki :-)

matko ale naprodukowałyście...:szok::szok:

wyjątkowa super prezent na Mikołaja ale wolałabym osobiście żeby mój mąż do automatów nie podchodził mimo że nie wzgardziła bym taką kwotą

kasiiula gdzie fotka w kurtce????:-):-)

kilolek
praca z ludźmi to nic przyjemnego zawsze małpa jakaś się trafi a że ludzie nie maja kultury, szacunku to już inna sprawa u Pati w klasie też są tacy rodzice szkoda mi jej wychowawczyni...

marta 3mam kciukasy od rana POWODZENIA


nie wiem co miałam jeszcze napisać....

Igor dzisiaj od rana NIEZNOŚNY już sobie rady z nim nie daję... właśnie zasnął to chwilka spokoju...

Patula ospę ma nawet na języku...:szok::szok: nie wiecie czym to się smaruje w buzi??
może gencjaną? albo nestatyną?

ja "myję" Alicji zęby odkąd pojawiły sie 2 pierwsze, ale to nie jest żadne mycie, bo ona mi zaraz szczoteczkę silikonową zabiera wysysa pastę i gryzie szczotkę. A oczywiście nasze szczotki są the best więc chyba też kupię jej taką "najmniejszą z dużych" i będe nią próbowac. Tak naprawde to wydaje mi sie ze teraz to bardziej chodzi o przyzwyczajenie dziecka to takiego zwyczaju ze cos sie z zebami robi - jak sie pojawia trzonowe to wazne bedzie juz dokladniejsze mycie.
oj nie zgodzę się, mleczaki tez moga być brudne, zaślimaczone, dziurawe i co najgorsze boleć.

klaudzia
ja tez nie wiem ocb ale spytam tylko bo mnie intryguje ten "tata" to twoj czy Olinka?
 
reklama
Czesc Dziewczyny. Ja znowu tylko na chwileczke. Niedlugo mnie tu zapomnicie :-(

Oli chory jak nigdy. Wczoraj dostal kolejny mocniejszy antybiotyk na zapalenie oskrzeli. Juz mnie szlag trafia w domu. Mlody kaszle i przy tym wymiotuje. Marudny goraczkuje i do tego ten katar a noska nie da sobie odciagnac.
W domu siedzimy juz 2 tydzien i jak patrze za okno to normalnie depresja mnie bierze ze nie mozemy wyjsc choc na pol godzinki.

Ja zabiegana, jak nie w domku z Olim to w pracy czy w szkole... i wogole ostatnio deprecha mnie lapie. juz mam serdecznie dosc!

Wtajemniczone jezeli jeszcze pamietaja to powiem tylko ze z tata niedobrze sie uklada i niestety swiat najprawdopodobniej z nami nie spedzi :-( a wszystko przez pieprzone tempo w PL ;-( takze stresuje sie jak nigdy....

Klaudzia zdrowka dla Olinka i oby sie wyjasnilo co z tata chodz nie wiem o co chodzi.a dla ciebie duzo sil bo napewno Ci sie przydadza.
 
Klaudzia trzymam kcieki zeby było dobrze.
Kilolek tak czytam ze smrodek zieje hehehehehehehehe wiesz ja zawsze zazdroszcze Olinkowi ze czy rano, czy wieczór z buzi nic nie pachnie, jest cacusny, czysciuchny nic mu nie smrodkuje ::::)
 
Witam

Zmotywowalyscie mnie z tym szorowaniem zabkow, staram sie nie zapominac. Nie ma to jak fachowa grupa wsparcia :)

Martolinka jak wyniki????????? To ze zdałas to wiadomo, ale jak podroz?

Kilolku ja mialam tez taka sytuacje, ze dziecko mi sie moczylo w pracy, ale wiedzialam o tym. Dziewczynka miala chore nerki. Mialam dla niej ciuchy i radzilysmy sobie. Ale chodzi mi o cos innego, a mianowicie jej ojciec jak ja odbieral a byla przebrana to na nia wrzeszczal. A raz przyszadl a ona sie przed nim zesikala i to na moich oczach, mnie zatkalo, a on na nia z łapami. Duzo nie brakowalo a sama bym oberwala jak ja oslonilam. Myslalam ze nie przestane gadac, tak mu dalam do wiwatu, a dziecko sama przebralam i nie dalam mu dotknac, Sprawe zglosilam dyrekcji i pedagogowi, ojciej mnie pozniej przepraszal. Opamietal sie i moze zrozumial co robi wlasnemu dziecku.
Kilolku jedyne co chcialam ci powiedziec to to ze nie mozesz tak sie dac od jakies "sajbnietej" matki, nawet za cene nagany ja bym sie tak nie dala. Nikt nie ma prawa ci wmawiac czegos czego nie bylo i jeszcze tak cie obrazac. Poza tym dziecko ma od zalatwiania sie przerwy i w wyjatkowych sytuacjach u nas dzieci sie wypuszcza, bo czesto dzieci to wykorzystywaly zeby zwiac z lekcji i nagle wszyscy na raz sikali, a temu komu naprawde sie chcialo zesikal sie w kolejce do lazienki. Wiec rozne sa sytuacje, ale nie daja one prawa pomiatac drugim czlowiekiem. Kropka, rozpisalam sie bo mnie takie sytuacje osobiscie dotykaja, moze z racji zawodu ale musicie mi wybaczyc.

Klaudzia duzo dobrego, ja tez nie w temacie ale trzymam kciuki, zeby bylo po twojej mysli
 
Ech zasnąć nie mogę :-(wyć mi się chce!!!
Czuję się jakby ktos ze mnie wypompował powietrze, zalana łzami, zapuchnięta....
Cycu (kot) mi zniknął :-(Pewnie sąsiedzi (mają gołębie i juz nie jeden kot mi zginął w dziwnych okolicznosciach, psy nam kiedys ortuli bo na kury do nich chyba chodziły :( )
wiem pewnie niektore z Was pomyslą ze jakaś walnięta jestem (sama bym tak pomyślala) ale Cyc był jak członek rodziny, był ze mną chyba od początku studiów, chyba z 10 lat miał, odbierałam porod kotki z nim, to był nasz Cyc, nasze pierwsze "dziecko", mielismy na jego pkt świra, a ja juz kompletnie. Kiedyś kiedy było mi źle, przy nim odreagowałam stresy, spal kiedys ze mną pod kołdrą na poduszce i przykryty jak ja...ech..........
Mieszkając rok w W-wie przywoziłam go do siebie na trochę i wychodziłam z nim na smyczy na spacer,a jak był u rodziców dzwoniłam codziennie z pracy czy Cyc jest :-(
Jak zaszłam w ciążę troszkę sie zmieniło bo bałam się o maluszka, potem jak mały sie urodził czasu nie było, wiec Cyc wiecej na dworzu (na balkonie ma budkę, mam tez jeszcze jednego kota Rudolfa tez wychowany od urodzenia u nas ale juz jest całkiem inny).
Teraz czasem wpuszczałam Cyca do domu ale bałam sie o małego bo parę razy drapnął OLinka, a OLi za nim cały czas ganiał, wiec koty na dworzu...często zapominalam o nich itd...szkoda gadac........
w te mrozy wpuszczalismy je do domu ale on ciągle łaził na widoku i OLi mu życ nie dawał. Bardzo często stał przy drzwiach balkonowych chcac wejsc do domu a ja go nie wpuszczalam bo to, tamto, a to potem itd.
Wczoraj wynioslam im jedzonko w biegu nawet nie zastanawiajac sie czy są, ale były bo Cycu odprowadzał mnie na spacer z Olinkiem. Dzis rano tylko wynioslam jedzenie, był tylko Rudolf ale myslalam ze Cyc w budce i dupki mu się ruszyc nie chce.
Ostatnio często w garażu sobie siedział. Dwa dni temu szukałam go z parę minut ale był w garażu i juz wtedy panikę miałam w oczach, wpusciłam do domu i zajęta OLinkiem nawet ..ech...
Planowalismy z mężem ze jak juz pojdziemy na gorę dla kotów bedzie msc, a Cyc znowu wroci do łask.
Popoludniu szukam i nie ma....szukalam 3 godziny :-(
On nigdy nie oddalał sie z domu, siedział zawsze na balkonie.
Może za mało im w te mrozy dawałam jesc, karmy itd i zaczął kręcic sie koło tych gołębi, ich ogrodzenie przylega do naszego (od tyłu), widziałam tam slady łap kocich...
ech mam pretensję do siebie.....
pewnie pomyslicie ze walnięta jestem ale musialam sie wyżalić (przestałam płakać pisząc :zawstydzona/y:)

Dziewczynki zdrówka dla dzieci i dla Was. Wy macie problemy a ja tutaj z kotem wyskakuję :-( smutno mi strasznie, mój Cycuś
DSC01403.jpgDSC01464.jpgDSC01504.jpg
pencil.png
 
Ula doskonale Cie rozumiem.Koty to moje ulubione zwierzęta.Sama mialam ich już parę.Ostatni mi bardzo chorował..ech długa historia.Tez ze mną spał,na mojej poduszce a ja na skrawku haha.Może się jeszcze znajdzie.Mam nadzieję,trzymam kciuki.Fajnie się nazywa "Cyc":-)

uciekam spać.Hrabia mały zasnął.Kupy zielone już 2 dzień...jak do jutra się nie nic nie zmieni to szoruje do lekarza.Obstawiam ząbkowanie...ale nigdy nic nie wiadomo:-(
Pupcia czerwona :-( smaruję i smaruję

napiszcie mi coś o tej mace jak to?tak normalnie zsypać na suchą pupę?
rano przeczytam.
dobranoc
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ula mam nadzieje ze znajdzie sie !! i nie jestes walnieta pamietasz jak wsyztskie przezywałysmy Cynamonka Martolinki ? ehh i pozniej Bełkota ehhh ... oby znalazł sie ... a moze mu zimno bylo na dworze ;/ temp minusowa wiec moze uciekl gdzies schowal sie i grzeje ... :( ehhhhh
 
reklama
ULA rycz, mala rycz co by ci bylo lepiej, a kotek sie znajdzie tak czuje. Moze na tym podworku tzn u sasiadow znalazl sobie druga polowe, koty tak czasem robia, ale wracaja. badz dobrej mysli
 
Do góry