reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

reklama
Ula doskonale Cie rozumiem.Koty to moje ulubione zwierzęta.Sama mialam ich już parę.Ostatni mi bardzo chorował..ech długa historia.Tez ze mną spał,na mojej poduszce a ja na skrawku haha.Może się jeszcze znajdzie.Mam nadzieję,trzymam kciuki.Fajnie się nazywa "Cyc":-)

uciekam spać.Hrabia mały zasnął.Kupy zielone już 2 dzień...jak do jutra się nie nic nie zmieni to szoruje do lekarza.Obstawiam ząbkowanie...ale nigdy nic nie wiadomo:-(
Pupcia czerwona :-( smaruję i smaruję

napiszcie mi coś o tej mace jak to?tak normalnie zsypać na suchą pupę?
rano przeczytam.
dobranoc
Cleo u nas maka się nie sprawdziła, żadne sudocremy i inne tego typu. Ja często mam problem z odparzoną pupcią i to tak, że Konrad aż płakał. Nam jedynie pomagał balsam do ciała Emolium. Teraz profilaktycznie na noc zawsze pupcie mu smaruje Emolium a w ciągu dnia tylko puder i żadko mi się odparza...
 
ech nie ma a ja płaczę :) Cyc wykastrowany jest...nie chodzi na kotki, ja byłam jjego kotką. Stoj e na balkonie i wołam "Cycu" Jak walnięta a on nie wraca....pewnie znowu mi sąsiad cos z nimz robił. 10 lat temu miałam ich 7, najpierw Luś, potem Luś przyprowadził kotke ktora sie zaczęła kocić, i miałam koteczki, ktore znikały mi po kolei, ostatnio jakies dwa lata temu zniknął mi Fuksik ale on łajza był, Cyc domownik, ech :( Został tylko Rudolf, spi w domu dzis, ech.....zaplakana jestem :(
 
Ula twój smutek jest calkowicie zrozumialy. Ja kilka razy już myślalam ze pies mi zginął i łzy w oczach, a ta meda poprostu ucieka. Przez to nie wypuszczam go na dwór samego, dom mam ogrdzony a on przez płot i w nogi. Jakiś czas temu uciekł na druga strone ulicy i prawie został przejechany przez autko. Myślalam ze zawalu dostane. Nic sie nie martw-napewno wroci.
Cleo na odparzenia bardzo dobra jest maść robiona w aptece za 5zł. Poza tym nie używaj chusteczek mokrych jakiś czas. Trzymam kciuki. Aha a czy ty już szczepilaś malego??


Witam, od rana mam beznadziejny humor, bez kija nie podchodz. Ciezki dzien przede mna. Jestem mega wkurzona na mojego szanownego N. Szczoda gadac. Milego dnia

edit: Postanowilam szukać pracy od stycznia. Jak nie wyjde z domu do ludzi to poprostu oszaleje. Moze uda mi sie na jakiś staż dostać. Oby
 
Ostatnia edycja:
witam babeczki z rana
Bardzo zadka chwila - mam czas rano :D towarzystwo o dziwo jeszcze spi, ajasię już obrobiłam. Jedzonko na cłay dzień poszykowałam itd zaraz na wycieczkę z bbahorkami jadę, wróce dopiero wieczorem. Mam nadzieję, ze drogi ok. Chyba za chwilę będę musiała hałasu zacząć robic hehe żeby powstawali, bo do przedszkola trzeba się wyszykować.
Zła jestem na mojego tak, ze aż mnie trzęsie. Wczoraj garami rzucałam (plastikowymi, bo plastikowymi ale zawsze) on oczywiście książę tez obrażony oczywiście. Dupek jeden. Ciekawe cz w tej obrazie raczy wrócić punktualnie z pracy, na pewno zapomnial, ze teściową musi wczesniej zmienić. Śmieci nie zabral, cholera będę muasiała sama wielki wór zabrać żeby im tu nie śmierdział, super - 2 dzieci, worek Kuby, śniadaniówka do przedszkola, moja torba, apteczka i cąly majdan na wycieczkę i jeszcze wielki wór ze smieciami! jak nic złośliwie to zrobił grrrr żałuję, ze nie w niego wczoraj tymi garami celowałam grrrr

Ech zasnąć nie mogę :-(wyć mi się chce!!!
Czuję się jakby ktos ze mnie wypompował powietrze, zalana łzami, zapuchnięta....
Cycu (kot) mi zniknął :-(Pewnie sąsiedzi (mają gołębie i juz nie jeden kot mi zginął w dziwnych okolicznosciach, psy nam kiedys ortuli bo na kury do nich chyba chodziły :( )
wiem pewnie niektore z Was pomyslą ze jakaś walnięta jestem (sama bym tak pomyślala) ale Cyc był jak członek rodziny, był ze mną chyba od początku studiów, chyba z 10 lat miał, odbierałam porod kotki z nim, to był nasz Cyc, nasze pierwsze "dziecko", mielismy na jego pkt świra, a ja juz kompletnie. Kiedyś kiedy było mi źle, przy nim odreagowałam stresy, spal kiedys ze mną pod kołdrą na poduszce i przykryty jak ja...ech..........
Mieszkając rok w W-wie przywoziłam go do siebie na trochę i wychodziłam z nim na smyczy na spacer,a jak był u rodziców dzwoniłam codziennie z pracy czy Cyc jest :-(
Jak zaszłam w ciążę troszkę sie zmieniło bo bałam się o maluszka, potem jak mały sie urodził czasu nie było, wiec Cyc wiecej na dworzu (na balkonie ma budkę, mam tez jeszcze jednego kota Rudolfa tez wychowany od urodzenia u nas ale juz jest całkiem inny).
Teraz czasem wpuszczałam Cyca do domu ale bałam sie o małego bo parę razy drapnął OLinka, a OLi za nim cały czas ganiał, wiec koty na dworzu...często zapominalam o nich itd...szkoda gadac........
w te mrozy wpuszczalismy je do domu ale on ciągle łaził na widoku i OLi mu życ nie dawał. Bardzo często stał przy drzwiach balkonowych chcac wejsc do domu a ja go nie wpuszczalam bo to, tamto, a to potem itd.
Wczoraj wynioslam im jedzonko w biegu nawet nie zastanawiajac sie czy są, ale były bo Cycu odprowadzał mnie na spacer z Olinkiem. Dzis rano tylko wynioslam jedzenie, był tylko Rudolf ale myslalam ze Cyc w budce i dupki mu się ruszyc nie chce.
Ostatnio często w garażu sobie siedział. Dwa dni temu szukałam go z parę minut ale był w garażu i juz wtedy panikę miałam w oczach, wpusciłam do domu i zajęta OLinkiem nawet ..ech...
Planowalismy z mężem ze jak juz pojdziemy na gorę dla kotów bedzie msc, a Cyc znowu wroci do łask.
Popoludniu szukam i nie ma....szukalam 3 godziny :-(
On nigdy nie oddalał sie z domu, siedział zawsze na balkonie.
Może za mało im w te mrozy dawałam jesc, karmy itd i zaczął kręcic sie koło tych gołębi, ich ogrodzenie przylega do naszego (od tyłu), widziałam tam slady łap kocich...
ech mam pretensję do siebie.....
pewnie pomyslicie ze walnięta jestem ale musialam sie wyżalić (przestałam płakać pisząc :zawstydzona/y:)

Dziewczynki zdrówka dla dzieci i dla Was. Wy macie problemy a ja tutaj z kotem wyskakuję :-( smutno mi strasznie, mój Cycuś
Zobacz załącznik 307472Zobacz załącznik 307471Zobacz załącznik 307467
pencil.png
ulamoze jesczez wróci, koty to łazegi, a jak Cycu coraz bardziej się przyzwyczajał do podwórzowego życia to może i włóczyć się zaczął. Daj znać czy wrócił

Ula doskonale Cie rozumiem.Koty to moje ulubione zwierzęta.Sama mialam ich już parę.Ostatni mi bardzo chorował..ech długa historia.Tez ze mną spał,na mojej poduszce a ja na skrawku haha.Może się jeszcze znajdzie.Mam nadzieję,trzymam kciuki.Fajnie się nazywa "Cyc":-)

uciekam spać.Hrabia mały zasnął.Kupy zielone już 2 dzień...jak do jutra się nie nic nie zmieni to szoruje do lekarza.Obstawiam ząbkowanie...ale nigdy nic nie wiadomo:-(
Pupcia czerwona :-( smaruję i smaruję

napiszcie mi coś o tej mace jak to?tak normalnie zsypać na suchą pupę?
rano przeczytam.
dobranoc
No samą mąką ziemniaczaną tylko na suchutka pupkę. Ja robie tak jak jest jakiś problem - przemywam dupinkę wacikiem - woda z szarym mydełkiem, osuszam delikatnie dupkę tetrą i na gruuba mąką sypię (wsypałam sobie do słoiczka i dziurki porobiłam, mam teraz taka zasypkę :D ) ale fakt nie zawsze pomaga. Mam też taką robiona maść z apteki i ona bardzo pomaga ale ona na receptę oczyywiście

kurcze, jak późno, a maluchy jescze śpią. Jak na złość normalnie hehe a jak można pospać to oni o 5 wstaja :D: budzę gnojków..
 
Ulenka - mam nadzieję, że Cycu się znajdzie, powróci... nie jesteś walnięta, ja śmierć swojego psa przeżywałam z rok albo dłużej, a w dzień jego odejścia mi się śnił co najmniej 3-4 lata... :zawstydzona/y:
Cleo - niektórzy twierdzą , że tormention zmieszany z sudokremem czyni cuda na pupcie taką,,, ja nie próbowałam. Jak Gocha ma pupkę pawiana przemywam wacikami i właśnie stosuję mąkę ziemniaczaną.. a co drugą zmianę pieluchy walę więcej sudokremu, ... Hance nigdy sudokrem nie pomagał..
Ilona - ja w pracy odpoczywam od dzieciaków, potrzebowałam tego jak kania dżdżu dla zdrowotności... inaczej patrzę od razu na moje kobitki, mam czas się stęsknić i one też;-)
Kikolek - kobito multimedialna , nie zawiesza Ci się nigdy system ?? ;-);-) Kilka wątków naraz i przeciążenia nie ma :-D:-D:-D jak czytam to podziwiam i .. sprzedaj jak Ty to robisz , że masz tyle powera??
My wczoraj pojechaliśmy do Decathlona... dziewczyny dobrze się bawiły.. Gośka powoziła Hankę w rowerku.. :-D:-D, polatały sobie po sklepie a my dokupiliśmy potrzebne rzeczy.
 
Ula Cleo na odparzenia bardzo dobra jest maść robiona w aptece za 5zł. Poza tym nie używaj chusteczek mokrych jakiś czas. Trzymam kciuki. Aha a czy ty już szczepilaś malego??



Ilona nie nie szczepiłam ( wczoraj pisałam)bo odwołane szczepienia.Mam dzwonić po 10 stycznia.Pytałam czy nie będzie za pozno,powiedziała że nie.A to juz bedzie 15 miesiąc
 
Cyca nie ma.....
poszłam na koniec podworka tam jakas drewniana szopa, przyklejona jest do sąsiadów ogrodzenia na ptaki, widzialam na sniegu swierze slady, łaził tam pewnie. Kiedy brzuch mial zawsze pełny karmą nie łąził, siedział na balkonie, albo jednym w budce albo drugim kolo mojego pokoju, wpuszczałam go przeważnie ale ze OLi go ganiał wypuszczałam po jakims czasie drugim balkonem. Przed wczoraj tylko mleko im dalam, potem OLinka sloiczek (bo cholery samą karmą by żyły...pewnie poszedł na ptaszki co bedzie mleko pił) Przedwczoraj maz przywiozł wor karmy suchej, iles tam puszek.,.......ech.....Cyc nie doczekał, a za tydzien gdzies sie przenosimy na gorę gdzie chcielismy mu zrobic kącik, aby Oli go nie dosięgał, Boże...........wyc mi sie chce, ale z tego ze go tak zaniedbałam, mojego Cyca, ktorego w "gaciach" nosiłam. Teraz jak jest Oli priorytety sie zmieniły, ale OLi juz podrosł i chciałam wszystko naprawic.....za późno.....

Cleo moze jak ma bardzo odparzoną kup tormentiol w aptece, posmarujesz raz, dwa - szybko pupa się wygoi, cieniutką warstewką.
 
reklama
Ula a sąsiadów podejrzewasz?


Ja juz sił na Patryka nie mam pół nocy nie spałam, on sie wiercił tak ze az z łózka spadł w nocu głowa w dół :( I teraz ciagle jeczy...:( Nawet nie da mi zjesc , no nic ciaglw wyje ;/
 
Do góry