reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

Dziunka podejrzewamy ze mala odziedziczy alergie po tacie. Nic nie jest stwierdzone. Jedynie teraz ma skaze bialkowa i jestesmy na nutramigenie. Ta baba podejrzana była.
Wrocilam z urzedu pracy, 3 h siedzenia jejejuuuuuu. A te kobiety co tez mialy ze mna spotkanie byly poprostu super. Ich wymarzona praca jest sprzatanie szok. No po prostu szczyt marzen.
 
reklama
Ale u nas zaczyna sie robic cichutko..idą swieta :)

Dziewczyny z moim kotem juz tak mi odwaliło, ze wiecie co...tego dnia co nam zginął było dwoch facetów z energetyki i zmieniali nam licznik od prądu. Wiem ze to sąsiedzi mi Cyca zatłukli bo w komorce obok ich ogordzenia jest trochę pior..chyba mały do nich chodził...Boże...gdybym wiedziała...ale...
po głowie mi przeszła mysl, ze jest szansa ze ci od energetyki......ahahhahhaha juz sie smieje sama z siebie ale tak mi smutno....zadzwonilam do energetyki, zeby przyjechali bo mi licznik głosno dziala.....tak wiem debil ze mnie...;/ przyjechali i sie wypytalam robiąc głupią z siebie ............ ech to nie oni........ :/

Wczoraj pojechalismy do W-wy i Oli został z babcią...o 13 zjadł mleczko (a ze ostatnio cos z butlą jest na bakier i sie o jedzenie nie upomina) babcia dała swoją zupkę ok 17 i Oli zjadł podobno bardzo dużo (babcina zupka to taka polewajka warzywna, z kaszką manna i małemu smakowała, ech..nie mam talentu do zup i chyba zacznie babcia gotować) mleczko dopiero o 21 zjadł....cos mi sie nie podoba te jego jedzonko, wczesniej co 3h 140-180 ml jadł ale moze zaczynamy odchodzic od mleczka i bedziemy jesc dorosłe jedzenie :)
Dzis schematem wczorajszym dałam małemu jesc ale troszkę wczesniej o 16 i też mi łądnie zjadł wczorajszą zupkę (przyznam ze smaczna, delikatna itd z pietruszką). Chyba za często w niego mleko wlewałam i dlatego mały nic innego nie chciał jesc. No zobaczymy :)
 
Ostatnia edycja:
Ula przykra sprawa
ale jedno mi chodzi po głowie.Po jaką cholere wywalasz psy i koty na mróz??masz w końcu dom,zawsze jakis kącic by się znalazł chyba??wiesz w budzie to se można posiedzieć godzine lub dwie ale w nocy to i psu dupa zmarznie,zresztą w dzień tez pizdzi jak diabli.
 
Cleo u mnie "wieś" i psy duże od zawsze na dworzu, mają dwie budy ale i tak w garażach-komorkach spią za dnia albo nocy, gdzie drzwi są uchylone na dwor. Na całym moim osiedlu psy podworkowe ludzie mają a nie domowe. W domu psa bym w życiu nie chciala miec, inaczej z kotem ktory się sam myje i nie "pachnie" Psy mogą kiedy chcą pospac w komorce albo w ktorejs z bud a jak chcą polatac po podworku to latają kiedy chcą. Koty, tez przyzwyczajone na dworze troszkę siedziec, i w domu, na dworze siusiają itd, same idą do balkonu i chcą zeby ich wypuscić albo stoją na balkonie pod drzwiami zeby ich wpuscic. Ja mam duze podwórko, balkon gdzie stoi ich budka z kocykami (ta buda ma ze dwa metry dłogosci i z metr wysokosci wiec jest im tam dobrze), na balkonie jest tez legowisko z drapakiem itd. Koty od zawsze na dworzu i w domu siedzą.Rzeczywiscie od kiedy jest mały nasze zycie inaczej wygląda i czasu na zwierzaki nie bylo takiego jak wczesniej. Koty wpuszczone do domu często łaziły po domu i się kręciły a Oli je ganiał, wiec w ciągu dnia były wypuszcane na dwor, zresztą same chciały, ech ciężko to wytłumaczyc :)
 
Ula rozumiem ze Olim jestes zajęta ale nie mieszkasz sama,zawsze ktoś z rodziny może Ci pomóc i wyniesć miske z żarciem i zerknąc gdzie zwierzaki itp.No chyba ze u Ciebie jest tak ze to Twój kot ,to martw się sama.

pies podwórkowy :-( ciężki jego żywot oj cięzki
toż on nie ze stali opamiętajcie się to nie Niedzwidz Polarny że mrozy wytrzyma:-( buuu

a ja se kupie psiaka tylko jak Igi bedzie większy.Będzie to Beagl pieszczoch ,któremu nie pozwole zmarznąć ,jak bedzie trzeba oddam własną kołdrę:D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Oj Cleo hahahahha nie przesadzaj z tym niedzwiedziem polarnym hahahaha gdyby tak bylo wszystkie przybłędy zamarzałyby przy temperaturze 0 stopni ;p Nie ciągnę dyskusji :)
Inaczej sie zyje w bloku a inaczej w domu z podworkiem, tutaj trzeba w piecu napalic, albo gazem grzac ;P tutaj ludzie mają zwierzaki ktorych nie są skazani w domu trzymac, itd itp etc :)
A koty....teraz mniej sie nimi zajmowałam ale zajmowałam sie oczywiscie, musialam zrezygnowac np, z grzaniem sie z Cycem pod poscielą cały dzien ale nie mowię ze zrezygnować z karmienia jego. ech...koniec :)
 
Ula a w bloku to myslisz ze tak super.Tyle ze masz kaloryfer i wode cieplą od razu taka róznica.
Obok banda debili co hałasują itp.
Co ja bym dała żeby w domku mieszkać....nawet malusim :-) ale to zawsze domek,kominek,futrzasty dywan a na nim mój psiak,na kominku kot haha a ja już stara babcia w bujanym fotelu będę robiła wnuczkom papucie na zimę...rozmarzyłam się...
 
Dziunka podejrzewamy ze mala odziedziczy alergie po tacie. Nic nie jest stwierdzone. Jedynie teraz ma skaze bialkowa i jestesmy na nutramigenie. Ta baba podejrzana była.
Wrocilam z urzedu pracy, 3 h siedzenia jejejuuuuuu. A te kobiety co tez mialy ze mna spotkanie byly poprostu super. Ich wymarzona praca jest sprzatanie szok. No po prostu szczyt marzen.

Wiesz to o niczym nie świadczy;-)Ja mam alergię na wszystko, dzieciaki póki co nic, z kolei u mnie w rodzinie nikt alergii przede mną nie miał (przynajmniej nic nikomu nie wiadomo), skazę za to miało niejedno dziecko,a ja nie. Poczekajcie, zawsze testy możecie za parę lat zrobić.
Dopóki nic nie stwierdzicie to po co cokolwiek robić? A babom - znachorkom to ja nie wierzę. Tyle się słyszy teraz o fałszywych lekarzach, znachorach itp.

Ula rozumiem ze Olim jestes zajęta ale nie mieszkasz sama,zawsze ktoś z rodziny może Ci pomóc i wyniesć miske z żarciem i zerknąc gdzie zwierzaki itp.No chyba ze u Ciebie jest tak ze to Twój kot ,to martw się sama.

pies podwórkowy :-( ciężki jego żywot oj cięzki
toż on nie ze stali opamiętajcie się to nie Niedzwidz Polarny że mrozy wytrzyma:-( buuu

a ja se kupie psiaka tylko jak Igi bedzie większy.Będzie to Beagl pieszczoch ,któremu nie pozwole zmarznąć ,jak bedzie trzeba oddam własną kołdrę:D

Psy na łańcuchu przy budzie oczywiście nie, ale latające luzem po dworzu dlaczego nie? Gdzieś kupę zrobić muszą;-) Jeśli mają schronienie w garażu, szopie czy gdziekolwiek to nie widzę problemu. My mieliśmy owczarka który do domu chciał wejść tylko i wylącznie przy dużych mrozach i w sylwestra (jak strzelali) , w inne dni zaciągnąć go nie można było - po prostu za gorąco w domu.


A koty po prostu można nie wypuszczać na dwór - i tak zrobiłabym ja, żeby nie przynosiły choróbsk do domu. Dodam jeszcze ze jak teściowa brała kota ze schroniska musiała obiecac ze nie będzie go wypuszczać na dwór.
 
Cleo ja rok mieszkalam w bloku, do zajscia w ciaze z Olim, przenieslismy sie do W-wy zebym miala blizej do pracy wiec mam porownanie. Sa plusy i minusy mieszkania w bloku i w domku, mi "debile" nie hałasowali bo mieszkałam w nowym bloku, osiedle ogrodzone itd. Sa plusy i minusy, w bloku człowiek zyje bardziej leniwie" w domu z podworkiem jest o wiele wiecej pracy. Cos za cos.
Z kotem na dworzu miałam po prostu lżej bo nie kręcił mi sie pod nogami, i czesto wolałam zeby siedział na balkonie wbudce niż kręcił mi sie pod nogami, kiedy ja nie wiedziałam gdzie rece wsadzic,......nie wiedzialam ze mi gfdzies łaził bo co wyszłam i zawołałam on z budki sie wyłaniał, byłam spokojna. Teraz kiedy wynosimy sie na gore kot miał siedziec w domu, miał miec osobne msc zeby Oli go nie meczył, ganiał, Cyc inaczej niz Rudzio go atakował...teraz wiem ze przez moja wygode go straciłam i dlatego tak cierpie, po fakcie. Ja jestem animals zwana wsrod znajomych wiec zadnemu zwirzakowi bym krzywdy nie dala zrobic...tyle ich juz uratowalam...teraz mialam inne priorytety, a jak czas wolny był chcialam odpoczac po prostu :(
 
reklama
Ula teraz po prostu juz kota nie bedziesz wypuszczac, tym bardziej, ze inne koty tez zgineły Ci w niewyjasnionych okolicznosciach.

A ja mam zapalenie gardła i nie moge nic przełknąć tak boli. ech:tak:
Młody zasnął włąśnie
MIeszkałam 18 lat w domku we władysłąwowie , potem w bloku i zdecydowanie wole domek. Nawet z piecem weglowym , koszeniem trawy i innymi urokami:laugh2:
 
Do góry