jestem za!!!!!
jak nie opijemy to przechlapane, znowu padnie a szkoda bo na pewno taki piekny slodziutki czerwoniutki jest... ;-)
obejrzalam sobie jakis stary odcinek "chce byc piekna" i az sie poplakalam...........
nacierpia sie te kobietki ale jakie potem maja piekne zabki, noski i biusty......
mnie wystarczylyby nowe zabki i biuscik i naprawde juz nic wiecej........
Jestem za opiciem!!! Bez dwóch zdań!
Gala ja bym sobie tak cycki podniosła bo jak tak dalej pójdzie to mi się będą podczas biegania między nogami plątać
IZULKA-u Ciebie tez pranie

) moze dzis jest Światowy Dzień Prania


))
Mama - dołączam się do Światowego Dnia Prania - dodam, że bez entuzjazmu

(( Bleee... U mnie do normalnego prania dochodzą bluzy i spodnie Hubertowe. Wiesz jak to się pierze, nie??? Najpierw namaczanie, wywabianie plam, pranie, prasowanie, brrr...
EwuniaF, Bedismall - laski, a kto da radę jak nie wy??? No kto??? Więcej wiary, morze cierpliwości i spokój a wszystko poukłada się samo na odpowiednie półki. Wyluzujcie dziewczyny. Może trochę krócej pośpicie, może czasem będzie Wam się chciało ryczeć w niebogłosy, ale znacie coś piękniejszego niż uśmiech dziecka i wiara, że mama może wszystko? Ja nie znam...
Co do zaproszeń: dziewczyny, mieszkam daleko od kraju, ludzie, których tu spotykam są różni, nie wiem czy Bedismall ma podobne doświadczenia, ale na ogół to bardzo interesowne osoby,które biorą, dając w zamian kłamstwa, zazdrość i zawiść. Każdą z Was powitałabym chętnie z otwartymi ramionami więc jak tylko Wam przyjdzie do głowy podróż na Zieloną Wyspę możecie liczyć na moją gościnność, ciepły kąt i całą masę hałasu
Jeśli chodzi o podróże: przetestowałam lot z dwójką dzieci i w szóstym miesiącu ciąży z dwoma walizami i wózkiem. SAMA. Nie polecam, ale da się. Umordowałam się okropnie, ale poleciałam.
Nie zakładam też, że zawsze będę wszędzie zabierać dzieci. Marzy mi się weekend tylko z mężem w Barcelonie. Obiecaliśmy to sobie na 15 rocznicę, więc za dwa lata, jeśli nic się nie zmieni, zostawiamy dzieci z babcią i srrrruuuu

)))
Poz tym spoko. Czekam na telefon z dziekanatu z potwierdzeniem przyjęcia na studia, Iggy ma chyba skok wzrostowy: śpi już trzecią godzinę i je jak przerwany.