mysia, kochana, współczuję przeżyć, ale tak to u nas w Polsce jest, większość pracowników służby zdrowia jest jakaś bezduszna... przykre to jest... ja chodze prywatnie do lekarza, który pracuje w szpitalu w którym będę rodzić, ale też nie wiem, czy trafię akurat na jego dyżur, a on się raczej nie umawia ani telefonów nie rozdaje, przyjdzie mi liczyć na szczęście, ze akurat będzie, albo że trafię na personel, który nie robi łaski, że żyje.... tak jak mówiły dziewczyny, najważniejsze są położne przy porodzie, więc może tam u Ciebie są w porządku....
a mnie biegunka na razie przeszła, ale żebym się nie nudziła, dla odmiany wstałam przeziębiona
łeb mi zaraz pęknie, gardło pobolewa, i jakies dziwne dreszcze, ale gorączki nie mam, zaraz se chyba zapodam kanapkę z czosnkiem
nasia, trzymam kciuki za pomyślne wiadomości
a mnie biegunka na razie przeszła, ale żebym się nie nudziła, dla odmiany wstałam przeziębiona
nasia, trzymam kciuki za pomyślne wiadomości