wrrrrrrrrrrrr skasowalo mi mega posta! no nic zaczynam jeszcze raz
my juz po spacerku, pogoda CUDO !!! razace w oczy slonce i 16 stopni!!!!!

z poldusiem ogladalismy w parku co chwile latajace samoloty przez 40minut

))))))))))) Mmmmmm ... uwielbiam takie chwile!
asionek : to normalne ze zadajesz sobie takie pytania! raz ze hormony, a dwa ze nabierasz swiadomosci ze teraz nie jestes i juz nigdy nie bedziesz odpowiedzialna tylko za sama siebie ! teraz trzeba sprostac wyzwaniu i ogromnemu, wieloletniemu zadaniu : wychowac! i przed drugim i trzecim i piatym tez tak bedziesz miala

i bogu dzieki ze soba zadajesz pytania, ze sie wahasz, zastanawiasz: gdybys tak nie miala - to wlasnie to byloby niepokojace

))))
paulina: jak po przejsciach? juz spokojniejsza jetses ?
dziewczyny widze ze na tapecie temat baby bluesa

)) ja mialam depresje poporodowa i sie tego nie wstydze. to sie zdarza czesciej niz myslimy, tylko ze o tym sie nie mowi... niestety... tak jak nie pokjazuje sie na forach zdjec dzieci z zespolem downa itp
nawet takiego watku na maminych forach nie ma! najwidoczniej taka choroba i przypadki, tak jak poporodowa depresja nie istnieja

asionek ma racje mowiac ze wszedzie krazy mit ze po porodzie mamusia ma byc najpiekniejsza i najszczesliwsza na swiecie, szczupla, w formie, zero podkowek itp
a o baby blusie sie nie mowi - w sumie co mozna zrozumiec - bo ludzie tak naparwde nie wiedza jak to wyglada, czym sie objawia
mysla ze matka bije dziecko, albo je zaniedbuje : chodzi caly dzien w jedenj pieluszce, z nieopoobcinanymi paznokciami i w ciuszkach smierdzacych ulaniem

a ta wcale tak nie jest, bo wieksozsc kobiet, oporcz tych poplakujacych po katach nawet nie wie ze jest z nimi zle, za maja depresje!!!!!
w moim przypadku tak bylo! to nie byl typowy hormonalny babyblues zaraz po porodzie, tylko 4-5 m-cy po, spwoodowany wykonczeniem organzimu i mega STRESEM.
moja mama z kuzynka byly u mnie na tydzien na poczatku czerwca i nic nie zauwazyly, ja sama nic nie wiedzialkam! po prostu bylam bardzo zmeczona! ale zadowolona z macierzynstwa, obaidki, spacerki, bodziaki wyprasowane w kosteczke, dom posprzatany... a 14 czerwca wydadowalam w szpitalu z jakby paralizem! tak to sie objawilo!!! lekarze mnie badali, robili snaker glowy co tylko a to byla deprecha!
ilu ja konsultacji potrzebowalam zeby zrobili dobra diagnoze!
dopiero taki fajny starszy lekarz mio powiedzial ze to jest skutek mojej ciezkiej, problematycznej ciazy... poldus urodzil sie zdrowy choc w ciazy mialam duzo problemow i wiele strachu... i ja zylam przez 8 m-cy w mega stresie, ktory w sobie kumulowalam i ktoremu nie dalam zadnego ujscia po porodzie... pozniej doszlo poporodowe zmeczenie. tak sie o niego balam ze choc on od dokladnie 2 m-cy i 3 tyg. przesypial nocki to ja jeszcze w czerwcu wstwalam co 2-3 godizny zeby sprawdzic czy spi, czy oddycha! zreszta do dzis mam ten stres jak za dlugo spi, co nie mama???
poz atym jak sie urodzil, to wszyscy odetchneli z ulga ze zdrowy, z enie ma problemu i zapomnieli o przejsciach, ale nie ja... strach dalej siedzial we mnie i nikt nawte ja sama nie postawil sobie pytania " a co ze mna? jak ja sie czuje? nie zamknelam etapu 'chorej ciazy'... dziecko bylo na swiecie a ja dalej wspominalam badania, amniopunkcje, wyniki itd itp dalej zylam w stresie!!!!! jak juz sie urodzil i byl zdrowy, to ja w nocy czatowalam czy nie ma bezdechu itp i tak gdybym nie wyladowala w szpitalu z 'paralizem' to byl sie wy-kon-czy-la psychicznie i fizycznie
a tak dostalam leki i po mieisacu jak reka odjal! nawet nie progresywny postep, tylko tak od razu, budzisz sie penwego ranka i czujesz ze nie masz strachu w klacie i scisnietego brzucha
ponad rok strachu i meki a sprawa zajela 4 tygodnie! lekarz kazal barc leki dluzej, zeby nie bylo powrotu, ale ja wiedzialam ze po 4 tyg etap byl zamkniety, bralam "wrazie co"
i dopiero pozniej sie dowiedzialam ze moja tesciowa tez miala zagrozona ciaze ( znaczy to wiedzialam, ale nie ze miala depresje) ale
ona nie poszla do lekarza... i dojscie do siebie zajelo jej ponad poltora roku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
po drugim dziecku jelsi bede widziec ze mam podobne odruchy, strach jesli nie ebde spac w nocy gdy dziecko bedzie juz przesypiac noce, nie bejuzde karmic to na nic nie bede czekala tylko z buta pognam do najblizszego lekarza po pomoc! nie ma sensu sie pograzac i meczyc!!!!