reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

20 lat temu to w zaleceniach były jabłka i marchewki od 2 tygodnia, a potem słodkie zupki ;) Nie wiem, czy to takie mądre ;) Przynajmniej takie wytyczne miała moja Teściowa (pielęgniarka zresztą). Nie musisz czekać do 6 - po 6 trzeba już coś wprowadzać, ale po 4 można :)

Łał! Marchewka w 2 tygodniu! Widocznie 20-pare lat temu były rózne "szkoły".
To moja mama stosowała inne zalecenia. Pierwsze nowości było gdzieś w 4/5 miesiącu - przecierane zupki, podawane w butelce. Potem żółtki, potem mięsko. Skoro ja z siostra ten system przetestowałyśmy i mamy sie dobrze, to Idylli nie powinien zaszkodzic
 
reklama
hehe no i znowu to samo... co ostatnio po spacerach - mała w gondoli jak pisałam dosypia w sypialni przy otwartym oknie, Anię posadziłam przy herbatce przed bajeczką w tym czasie jak sama zasiadłam do bb na chwilę, no i słyszę jakiś dziwny gwizd, taki niby wiatr, ale trochę inny, no i oczywiście w jakimś czasie zrobiło się w domu za cicho, idę do Ani zobaczyć co ona zbroi a ona nos w książce i kimono, ten świst to oczywiście ani pochrapywanie...Zobacz załącznik 336974Zobacz załącznik 336975
 
ja od urodzenia byłam chowana na mleku sztucznym
czytać
tym niebieskim słodkim w proszku co się daje do ciast itp.
a dlaczego? a dlatego że piersi do ust wziąć nie chciałam i darłam się jakby mnie zarzynali (słowa mamy)
a krowim mlekiem niby chlustałam na lewo i prawo (choć teraz piję toanmi, minęło mi niby około roczku)
a MM nie było 30lat temu
nowości i ja i 3 rodzeństwa (chowana na piersi) dostaliśmy po 1 miesiącu, pomalutku powolutku po łyżeczce itd.


a kiedyś rozmawiałam z koleżanką i ona mówi że ona po 3 mies. w ogóle mleka nie tknęła ani z piersi ani krowiego (przypominam MM nie było) więc mama jej dawała jej .... śmietanę!!! no i kaszke mannę i ziemniaki itp.
 
Chciałam spytać mamy chłopców, czy Wam lekarz też sugerował odciąganie napletka:confused:? Lekarz stwierdził, żeby podczas kąpieli leciutko odciągać. Nie wiem skąd takie pomysły, bo jak robi siusiu to jest piękny, daleki i gruby strumień:-D:tak:! Wiem z doświadczenia(opiekowałam się chłopcem, który miał stulejkę), że chłopcy z problemowym napletkiem nie mają takiego ciśnienia właśnie z powodu przewężenia.

Sama ostatnio chciałam poruszyć ten temat, gdy przeczytałam o tym w gazecie. Położna mówiła, żeby lekko odsuwać napletek, ktoś inny mówił, że trzeba, a w gazecie przeczytałam, że nie, bo można naderwać skórkę i może dostać się infekcja. Ja jestem zdania, że tyćkę powinno się odsunąć i umyć podczas kąpieli. Nic na siłę oczywiście, ale te miejsce powinno być czyste.
 
ja tez nienawidze odciagac. na razie wychodze od karmienia do karmienia, ale musze zakupic MM i wtedy zaszlaje i pojde na prae godzin :)

my wyszlysmy na krotki spacer po Nine do przedszkola, ale wiatr straszny. pochodzilysmy 40 min i teraz mala wietrzy sie w sypialni. a my z Nina idziemy sprzatac jej pokoj, bo jutro z przedszkola przychodzi z kolezanka. mam nadzieje, ze nie beda za bardzo szalec i jakos je ogarne ;)
 
wrublik :-D matka wariatka surfuje a dziecko nosem w podłodze hehehehehe:-D

No kiedyś to mieli tą szkołę o 180 stopni odmienną, ja też mam taki stary poradnik po teściowej sprzed 35 lat (mąż ma 34) w którym przykazania dla krmiącej to jedz jak najwięcej, pomarańczy, cytryn, karm oczywiście wg zegarka a nie na żądanie itp....:-D
wiele można przytoczyć takich przebojów a o proszę - zyjemy i mamy się dobrze;) także pewnie i nasze dzieci ta marchewka czy jabłko juz podane by nie zabiło, kwestia tylko tego że MM w tej chwili sa tak bogagte w składniki (mleko matki też - bo kiedyś sądzono inaczej...)) że nie potrzeba tego wprowadzać tak szybko.
 
Chciałam spytać mamy chłopców, czy Wam lekarz też sugerował odciąganie napletka:confused:? Lekarz stwierdził, żeby podczas kąpieli leciutko odciągać. Nie wiem skąd takie pomysły, bo jak robi siusiu to jest piękny, daleki i gruby strumień:-D:tak:! Wiem z doświadczenia(opiekowałam się chłopcem, który miał stulejkę), że chłopcy z problemowym napletkiem nie mają takiego ciśnienia właśnie z powodu przewężenia.

Nam i pediatra, i położna radzili lekko odciągać przy kąpieli co jakiś czas, żeby oczyścić. Mąż twierdzi, że mają rację - uznałam, że on tu jest ekspertem ;)

***
Dobra, dość tego - idziemy na pole, dłużej z tym marudą w domu nie wytrzymam. Jest zimno, ale jak go zmrozi, to może będzie lepiej spał w nocy - wczoraj ten sposób zadziałał ;)
 
ja mam zamia po 4 miesiącu też wprowadzić kaszkę na swoim mleku. mam nadzieję, że mlody na noc się tym bardziej zasyci i da mi pospać. nie wiem z czego to wynika, ale w dzień czasami chce go po 4 godzinach nakarmić, a on nadal nie chce, wypluwa cyca i się śmieje cały zadowolony (ewidentnie nadal nie jest glodny), a w nocy budzi się minimum 2 razy - przy dobrych wiatrach, bo tak jak pisałam rano ostatnia noc to były pobudki co 2 godziny. a ja jak jeszcze kilka miesięcy nie będę spala po nocach to będę mamuśką zombi hehe fakt, że się napije i bez problemu zasypia dalej ale jednak muszę się przebudzić. no i coś się cofnął chyba w rozwoju bo już potrafił przespać od 20 do 2 lub 3 a teraz znowu się budzi jeszcze międzyczasie.

ja w ogole nie mogę się doczekać podawania nowości bo samo cycowanie już mnie męczy. wkurza mnie jak wszystkie ciotki mówią, że super, że mam tyle pokarmu bo to taka wygoda... no i co z tego, że wygoda jak ja tego nie lubie. nie lubię to nawet mało powiedziane aale szkoda mi to marnować wiedząc, że są tacy co chcą karmić, a pokarmu brakuje, a ja nie mam z tym żadnych problemów. skoro to dla małego dobre to jakoś przeżyje.

myślę, żeby jutro zostawić Mikołaja z mamą i się wyrwać na zakupy - nic wielkiego nie mam w planie kupować, ale potrzebuje się chociaż na kilka godzin wyrwać z domu bo chyba zwariuje :-D raz na jakiś czas (czyt. od urodzenia zostawiłam go tylko raz na 4 godz, a tak to tylko czasami jak małż był w domu to wyskakiwałam na zakupy do sklepów w pobliżu lub z małym przy okazji spaceru) chyba się dzieciątko nie obrazi jak mama się wyrwie na kilka godzin. wręcz obawiam się, że ja to gorzej zniosę niż Miki bo babcia się nim zajmie, a ja to taka typowa mamuśka, która nie lubi dziecka zostawiać choćby miał najlepszą opiekunkę na świecie. mój bobas i ja się chcę nim nacieszyć ile się da bo drugi raz już taki mały nie będzie.


a w ogóle to zaliczyśliśmy jednak spacer i wcale nie jest za zimno. trochę wieje, ale małego pozasłanialam i się dotleniliśmy :-D
 
reklama
Ja mam bardzo dużo mleka. mogłabym chyba spokojnie wykarmić trojaczki i planuję kupić laktator, żeby synek jadł kaszki na moim mleku.
 
Do góry