ja mam zamia po 4 miesiącu też wprowadzić kaszkę na swoim mleku. mam nadzieję, że mlody na noc się tym bardziej zasyci i da mi pospać. nie wiem z czego to wynika, ale w dzień czasami chce go po 4 godzinach nakarmić, a on nadal nie chce, wypluwa cyca i się śmieje cały zadowolony (ewidentnie nadal nie jest glodny), a w nocy budzi się minimum 2 razy - przy dobrych wiatrach, bo tak jak pisałam rano ostatnia noc to były pobudki co 2 godziny. a ja jak jeszcze kilka miesięcy nie będę spala po nocach to będę mamuśką zombi hehe fakt, że się napije i bez problemu zasypia dalej ale jednak muszę się przebudzić. no i coś się cofnął chyba w rozwoju bo już potrafił przespać od 20 do 2 lub 3 a teraz znowu się budzi jeszcze międzyczasie.
ja w ogole nie mogę się doczekać podawania nowości bo samo cycowanie już mnie męczy. wkurza mnie jak wszystkie ciotki mówią, że super, że mam tyle pokarmu bo to taka wygoda... no i co z tego, że wygoda jak ja tego nie lubie. nie lubię to nawet mało powiedziane aale szkoda mi to marnować wiedząc, że są tacy co chcą karmić, a pokarmu brakuje, a ja nie mam z tym żadnych problemów. skoro to dla małego dobre to jakoś przeżyje.
myślę, żeby jutro zostawić Mikołaja z mamą i się wyrwać na zakupy - nic wielkiego nie mam w planie kupować, ale potrzebuje się chociaż na kilka godzin wyrwać z domu bo chyba zwariuje

raz na jakiś czas (czyt. od urodzenia zostawiłam go tylko raz na 4 godz, a tak to tylko czasami jak małż był w domu to wyskakiwałam na zakupy do sklepów w pobliżu lub z małym przy okazji spaceru) chyba się dzieciątko nie obrazi jak mama się wyrwie na kilka godzin. wręcz obawiam się, że ja to gorzej zniosę niż Miki bo babcia się nim zajmie, a ja to taka typowa mamuśka, która nie lubi dziecka zostawiać choćby miał najlepszą opiekunkę na świecie. mój bobas i ja się chcę nim nacieszyć ile się da bo drugi raz już taki mały nie będzie.
a w ogóle to zaliczyśliśmy jednak spacer i wcale nie jest za zimno. trochę wieje, ale małego pozasłanialam i się dotleniliśmy
