reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wrzesień 2011

Odnośnie wątku apropo glukozy... Badanko jak zapewne wiecie wykonuje się o ok. 24 tyg. ciąży. Należy kupić 50g glukozy i przyjść z nią na czczo do laboratorium. Badanie przeważnie wykonuje się na czczo i po dwóch godzinach po wypiciu glukozy. Czasem po jednej godzinie i po dwóch. O niebo lepiej smakuje ta "słodkość" z sokiem z cytryny... Nie zmienia on wyniku badania a łatwiej to wypić ;) Glukozę należy wypić w ciągu 5 minut i raczej nie specjalnie dużo chodzić w tym czasie. Spalamy wtedy więcej kalorii a co za tym idzie także wypitej glukozy, więc wynik może być mylny. W miedzy czasie nic nie pijemy i nic nie jemy ;)
Mam nadzieję że Wam troszkę pomogłam ;)
 
reklama
Witam wieczorowa pora:-).

Chciałam cos napisac i nie dam rady tak mnie M wkoza.Normalnie zachowuje sie jak rozpieszczony bachor:wściekła/y:.Jego przyjemnosci sie licza a to ze ja siedze w domu z dzieckiem i jest mi coraz ciezej z brzuchem to nic.Po prostu mam dosc :no: i zaczynam powaznie myslec o rozstaniu.Chodze i rycze a miało byc tak pieknie i jutro mam połowkowe badanie i tak sie cieszyłam a teraz sama nie wiem co myslec.
Chyba wywale go na tydzien na kanape i zaprotestuje w kuchni to moze zmadrzeje a jak nie to wypad z domu:angry:.

I witam nowe mamy i jesli jeszcze ktøras Nas tylko podczytuje to zapraszam do czynnego uczestnictwa:tak:.
 
Ostatnia edycja:
Motyl dokładnie pokaż mężulkowi pazurki to od razu spokornirje i doceni co ma;-) bo chłopów nie wolno za bardzo rozpieszczać!!!
nic sie nie martw wszystko sie ułozy, a Ty się ciesz Dzidzią i resztę miej gdzieś!
 
Witam Was z samego rana, wczorajszy dzień należał do najgorszych jakie tylko miałam w trakcie ciąż . . . .

Rano wstałam jak zawsze, idę siusiu i czuję że coś nie tak, ale nic, ok.7 zjadłam śniadanie i zaczęło się, straszny ból z lewej strony brzucha, pomyślałam przejdzie mi, pewnie jakiś skurcz, ale ból był coraz silniejszy nie do wytrzymania, z bólu kładłam się na podłogę, nie wytrzymałam, zadzwoniłam do W by pędem wracał z pracy i jechał ze mną do szpitala.

Wystraszyłam się że coś nie tak z dzidziolem, ale lekarz zbadał i dzidziol ma się super, nawet jejeczka widziałam :-), więc pytam skąd ten ból, a lekarz na to że zapewne zapalenie pęcherza, założyli mi cewnik, bo siusiu nie mogłam zrobić, straszne uczucie bleeeeee....., i jak mnie walnął w nery to z bólu zwinęłam się na pół, dobrze że lekarz był koło mnie, bo zapewne wylądowałabym na podłodze. Potem, badanie usg nerek i okazało się że to kamica nerkowa :-( Dziewczyny, straszny ból, nie do opisania, każdy krok, próba jakiegokolwiek ruchu kończyła się na płaczu . . . Wypisali do domu, przepiali leki i na chwilę było dobrze, teraz jest o niebo lepiej, biorę jakieś leki, które nie szkodzą ciąży, lekarz uprzedzał, że są to bardzo delikatne leki, i mogą tylko złagodzić ból, a nie go usunąć, ale i tak jest o niebo lepiej, tylko strasznie boli ta nera i siusiu jak robię też boli.

Do tego, za dużo białych krwinek, za mało czerwonych, przepisał żelazo, antybiotyk na stan zapalny moczowodów.

Ach mówię Wam dziewczyny . . . . To co ja przechodzę w tej ciąży to jakiś koniec świata, od pączątku zawsze coą, jak nie straszny ból piersi, wymiotownie, okropny ból głowy i jak myślałam, że w końcu się uspokoiło . .. . teraz nery .... zastanawiam się co jeszcze mnie spotka?

pozdrawiam i życzę miłego dzionka.
 
Oj mira1234 nie zazdroszczę i nie wiem co poradzić, bo nigdy nie miałam problemu z nerkami. Życzę tylko aby szybko wszystko minęło, a na pytanie co Cię jeszcze spotka w tej ciąży odpowiadam, że teraz same przyjemności, a potem przyjście na świat Twojego wymarzonego szkraba. To wynagrodzi wszystkie cierpienia i bóle.

Motyl 12 współczuję sytuacji z chłopem. Musisz nim porządnie potrzepać, bo do nich cieżko cokolwiek dochodzi. Myślę, że przydałaby się wam długa, szczera rozmowa, bo faceci niestety wielu rzeczy, które nam wydają się takie oczywiste, nie widzą. Im trzeba łopatologicznie wszystko przedstawić. No niestety to takie proste stworzenia. Trzymam kciuki aby się wszystko ułożyło po Twojej myśli.

Ja z moim S jakoś ostatnio bardzo dobrze się dogaduję. Jest strasznie uparty i kiedyś lubił pokazywać pazurki, ale od jakiegoś czasu widzę, że chyba w końcu dorósł. My najczęściej kłócimy się o takie głupoty, że potem sami się z tego śmiejemy. Nie uwierzycie, ale jesteśmy ze sobą już 7 lat, w tym 3 lata małżeństwa, i w ciągu tych 7 lat był tylko jeden jedyny dzień, w którym się nie spotkaliśmy. A tak widywaliśmy się codziennie, a nie mieszkaliśmy na jednym osiedlu. Czasami przyjeżdzał przed pracą dosłownie na 10 minut, żeby tylko buziaka dostać i zmykał na drugą do pracy. Fajnie się wspomina takie chwile.
 
Witam,

Mira niefajnie masz. Wiem, że to okropny ból, kiedyś kuzyn chorował i płakał z bólu. Dobrze, że szybko zareagowaliście, masz leki i na pewno będzie lepiej!! :-) Najważniejsze, że Wasz Synek zdrowiutki, Ty dasz sobie radę! Głowka do góry!! :-)

Motyl mam nadzieję, że jest już lepiej, że jakoś się dogadaliście...

Dora ja w ciaży z Adasiem nie miałam problemu, żeby to wypić i wysiedzieć, a teraz... Wypicie, to koszmar, gdzieś czytałam radę, żeby rozrobić w małej ilości wody, to wtedy się szybciej wypije i będzie 'po bólu', z Adasiem mi pani rozrobiła w większej ilości wody. Z większą ilością wody ten smak jest trochę inny. Dużo, dużo lepszy!
Po badaniu w głowie się kręciło, wciaż chciało ze mnie to wyjść, ale przetrwałam dwie godzinki :-) Dziś o 11 mam wynik i boję się, że będzie zły :-(
W sumie w tej ciąży już mnie nic nie zdziwi...
Mogę powiedzieć tylko jeszcze, że badanie glukozy było dla mnie gorsze niż gastroskopia :-p

Fajnie, że taki wydatek jak kupno wózka możecie odłożyć na kiedy indziej :-)

Ola szybko Ci się znudzi, będziesz niedługo odpoczywac i nic nie robić ;-)

Asia* Twoja ochota mnie z nóg zwaliła :-D
Po wypiciu Twojej ulubionej glukozy idź na ławeczkę z gazetką, szybko zleci :-) A może jeszcze jakaś mama będzie musiała czekać, to sobie pogadacie :-)

Atomówka witaj!

Oooo Adaś się zbudził :-)
M. dziś w pracy... I dobrze, wczoraj mi przykrość zrobił, nie rozmawiam z nim, jedynie służbowo (w nocy jak Adaś płakał).
Nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Może do jutra sobie przemyśli i przeprosi...

Idę buziaczki poranne pozbierać!! :-)

Miłego dnia!!:-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczynki:-) strasznie długo mnie nie było. Wiec od razu przepraszam ale nie czytałam forum i nie wiem co się dzieje:-(
Mieliśmy z koszmarne chwile które zafundowała nam lekarka wykonująca usg w 15tc, stwierdziła bez ogródek, że dziecko ma poważną wadę genetyczną, nie ma pęcherza moczowego, a nerki obie są uszkodzone, mam mało płunu owodniowego bo siusiu nie robi, ale oczywiście dodała ze nie będzie mi złych wieści przekazywać bo powiedzą mi o tym w szpitalu do którego mnie skierowała na usg genetyczne. Dodała, że dziecko bez układu moczowego zyc nie będzie ale już mnie poinformują co dalej na miejscu. Wpdałam w taką rozpacz ze nie wiedziałam co ze sobą zrobić, M nie wiedzial jak pocieszyć bo sam bym załamany ale chciał byc twardy dla mnie. Ryczałam tydzień, nie miałam ochoty wychodzić ani Ewą sie zajmować, ledwo z łóżka wychodziłam, z rozpaczy miałam bóle brzucha co mogło do poronienia doprowadzić bo stres okropny. To był najdłuższy i najgoprszy tydzien w naszym życiu. No i nadszedł dzień usg, czekaliśmy w poczekal;ni ponad 5 godz z corcią, czułam się fatalnie,rozpalona z nerwow, ból brzucha a serce niemal mi z piersi nie wyskoczyło....
Kiedy w końcu weszłam i położyłam się, badały mnie najpierw studentki i co....po przyłożeniu głowicy usg studentka od razu mówi: jak nie ma pęcherza jak jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! potem lekarz podszedł i tez dodał, że jest piękny pęcherz a ilość płynu owodniowego jest w porządku - bo według tamtej lekarki, miałam mało płynu bo dzidziuś siusiu nie robi.....
Tak mi ulżyło, omal nie zemdlałam tam. Kazał mi przyjśc na połówkowe żeby nerki i inne narządy zobaczyć i byliśmy teraz 4 maja, od razu po minucie usłyszałam, że Maleństwo jest zupełnie zdrowe, wszystko jest w jak najlepszym porządku:-) dziewczyny top najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam:-) ten lekarz to straszny gbur, wiec nawet płci mi nie powiedział, ani nie omawiał badania ale to nie ważne, bo on jest od wykrywania wad a ja usłyszałam to co chciałam, że moje dziecko jest zdrowe, sami się dziwili jak można taką diagnoze postawić a tamta lekarka też pracuje w tym szpitalu.
Moja pani gin jak usłyszała co mnie spotkało złapała się za głowe i powiedziała, że nie raz mówiła tej babie żeby nie robiła usg po 12tc bo nie zna sie na tym. Chcieliśmy złożyć skarge bo zdrowia nam nikt już nie zwróci i nerwów jakie straciliśmy ale ja już nie miałam siły na to, njuąż nigdy do niej nie pójde na usg a moja pani gin miała jej przekazać co uczyniła.
Wczoraj byłam u mojej gin z wynikami, dokładnie mi omówiła i powiedziała, że wszystko jest w porządku, porosiłam aby zrobiła mi usg bo nawet dzidzi nie widziałam i chciała bym poznac płeć, a pani dr od razu mnie na leżankę choć usg po 12tc nie wykonuje ale jak prosze to zawsze mi zrobi:-) No i moja dzidziula pięknie od razu nóżki rozłożyła i pani dr pyta mnie i moja cócie, co chcemy aby było???? moja córa bardzo chce siostrzyczkę więc pani dr z uśmiechem: dziewczyny widzicie jaką piękną bułeczkę ma dzidziula? będzie DZIEWCZYNKA!!!!!!!!!!!!!!!!! to już szczyt spełnionych marzeń bo razem z M i córcią marzyliśmy o drugiej dziewczynce:-)
Tak więc, na szczęście cały ten koszmar skonczył się szczęśliwie i od kilku dni jestem spokojna:-)
Oby tak do końca było:-)

Wybaczcie kochane za tę lekturkę ale chciałam to wyrzucić z siebie i przestrzec jednocześnie przed takimi niedoukami, teraz wiem, że poszła bym do innego lekarza na drugi dzień a nie cierpiała tydzień, najdłuższy tydzień w moim życiu.

mira1234 kochana strasznie mi przykro, że tak cierpiałaś:-( a jak teraz sie czujesz?

Miłego dzioneczka dziewczynki
wink2.gif
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Oj ja bym nie podarowała tej lekarce takiej wpadki. Dla własnego spokoju poszłabym do niej i zrobiła taką aferę, że słyszała by cała poczekalnia. Przecież nie może tak być. Kobieta nie nadaje się na lekarza skoro stwierdza takie wady nie mając o tym zielonego pojęcia. Teraz ujdzie jej to płazem, a Twojego zdrowia i zszarganych nerów nic nie wróci.
 
Sińka ojjj ile wzruszeń tu od rana dałaś :-)
Cieszę się bardzo, że wszystko dobrze, że CÓRCIA jest zdrowiutka!!
Co do lekarki - brak słów zupełny.
Ale to co było już jest nieważne! Ciesz się swoim stanem i oczekuj dnia narodzin, on Ci wszystko wynagrodzi!!
Ściskam mocno!:*
 
reklama
Sińka jessu alez mialaś przezycie.Ale przeciez nie wiedziaalś że trafisz na takiego konowała i że nie zna sie na rzeczy,ech!!aLE NAJWAŻNIEJSZE ŻE KONIEC KONCEM JEST WSZYSTKO DOBRZE.Mam nadzieje że inni lekarze będą bardziej pilnowac tej lekarki by takich błedów nie robiła.A najlepiej jak by ją odsuneli od wykonywania usg .
 
Do góry