reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzanie diety Maluszków

ona1986

Fanka BB :)
Dołączył(a)
15 Lipiec 2010
Postów
493
Witam... tutaj piszemy co podaliśmy Naszym Skarbom nowego który to był miesiąc i jak zadziałało na dzieciątko, rozne są opinie jedni dają już w
2gim miesiącu a inni zaczynają po pół roku, zaznaczmy czy dane danie było podane do mleka karmionego piersią czy modyfikowanego.... Jak się
temat przyjmie to bardzo fajnie, a jak nie to skasujcie :) ;-)
 
reklama
Dietę rozszerza się po 4-tym m-cu:tak:z resztą większość dań słoiczkowych ma naklejkę PO 4 MIESIĄCU :tak:- czasy się zmieniły że noworodkowi podawano marchwiankę:sorry2::sorry2:. Wczesne rozszerzanie zrobi maluszkowi więcej szkody niż pożytku.
 
Dokładnie tak jest napisane na opakowaniach, lecz jednak w praktyce dzieje się inaczej ;) Chyba wczoraj nawet dziewczyny poruszyły temat na Dylematach kiedy zaczną karmić, i zdania były podzielone ;) Także kazdy na pewno zacznie inaczej ;)
 
Ostatnia edycja:
Przepraszam, że się wtrącę, ale temat jest mi dość bliski. Rok temu miałam podobną zagwozdkę, czyli co i kiedy Młodemu wprowadzić. Pediatra nie okazała się zbyt pomocna - stwierdziła, że te schematy żywienia często są modyfikowane i zalecenia co raz inne. Zatem ona może mi podać tylko aktualny schemat rozszerzania diety, ale sama mam zdecydować czy będę działać zgodnie z nim czy nie. Dodała, że np obecnie gluten zaleca się podawać w 6 miesiacu już, a jeszcze nie tak dawno był zakaz podawania go aż do ukończenia roku!Ja w każdym razie działałam zgodnie z tym schematem, który był niby tym aktualnym (nie wiem czy wciąż jest). W każdym razie wg niego zaleca się rozszerzenie diety po 4 miesiącu. Zaczynamy od wprowadzania przecierów warzywnych i owocowych, soków, najlepiej jeden produkt na tydzień, codziennie zwiększając stopniowo jego ilość.W 6 miesiącu wprowadza się gluten i mięso, w 7 żółtko jaja kurzego:-)
pozdrawiam!
 
myszowata co Ty tu przepraszasz ze sie wtrącasz, bardzo fajnie ze kazda z Nas się wypowie. Wiec dlatego iż zdania są podzielone, już nie długo kazda z Nas może napisać co podała dzidziusiowi i jak na niego zadziałało ;))))
 
ona dzięki:-)Zatem powiem, że ja zaczynałam od soczku jabłkowego mocno rozcieńczonego wodą. Wyszłam z założenia, że konsystencja płynna jak mleko a inny nowy smak mu wprowadzam, po kilku dniach soczkowania, dałam jabłuszko słoiczkowe, a potem znów soczek tyle, że marchewkowy, a po nim przecier z marchwi. Potem marchew z ziemniakiem z hipp i tak jakoś poszło:-)
 
właśnie, wszędzie pisze że po 4 miesiącu a położna jak byłam u mnie ostatni raz to mówiła że przedtem wszystko było po 3 miesiącu i ktoś "na górze" :) to poprzesuwał i miesiąc.

jak pytałam moją mamę to w "tamtym" okresie dużo wcześniej już dzieciaczki poznawały różne smaki, np smoczek zanurzony w rosołku, lub łyżeczka do oblizania.
Ja osobiście chyba zacznę po połowie 4 miesiąca :)
 
Ostatnia edycja:
właśnie, wszędzie pisze że po 4 miesiącu a położna jak byłam u mnie ostatni raz to mówiła że przedtem wszystko było po 3 miesiącu i ktoś "na górze" :) to poprzesuwał i miesiąc.

jak pytałam moją mamę to w "tamtym" okresie dużo wcześniej już dzieciaczki poznawały różne smaki, np smoczek zanurzony w rosołku, lub łyżeczka do oblizania.
Ja osobiście chyba zacznę po połowie 4 miesiąca :)

Ja w sumie to dawałam od 3,5 miesiąca bo taki mi poleciła nasza lekarka tzn powiedziała, że niby po 4 miesiącu, ale te dwa tygodnie to są takie "testowe" - tylko jabłko i marchewka i można śmiało od 3,5 msc zacząć. Jednak trzebać być ostrożnym. Zasada jest niestety taka, że czasem coś podane zbyt wcześnie może wywyłać alergię,której nie byłoby gdyby dany produkt był podany w tym "właściwym" momencie.

Co to "tamtych" czasów - wiesz mi mama mówiła, że dzieciaczki od urodzenia często dostawały np mannę na krowim mleku...ja bym nie była taka odważna. Mój syn np wciąż nie wiem co to mleko krowie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dokładnie Marta, te czasy minęły, a moja mama przy każdym niedzielnym obiedzie podejmuje próbę, żebym umoczyła smoczek w rosole, a wczoraj wymysliła, żeby marchewkę z rosołu pognieść i dać Jasiowi, ale ja jestem twarda, póki co to po ukończeniu 4 miesiąca wprowadzimy soczki i jakieś pierwsze warzywka :)
Fajnie, że taki temat powstał, bo ja na myśl o jedzeniu Jaśka jestem przerażona, chciałabym, żeby jadł zdrowo i nabierał odpowiednich nawyków zywieniowych, zdaję sobie sprawe, że można popełnić wiele błędow, które później będą się odbijać, no ale razem damy radę, strasznie się cieszę, że trafiłam na to forum i że taka fajna grupka nam się tu złożyła, zawsze ktoś wyciągnie pomocną dłoń :D
 
reklama
Z tym wprowadzaniem jedzonka też mialam za pierwszym razem problem, bo z tego co się naczytałam wychodziło na to, że dzieciom karmionym piersia podaje się zupki, owoce i soczki po 6 miesiącu, bo mleczko mamy do tego czasu jest wystarczające, a dzieci karmione mm miały mieć rozszerzaną dietę po 4 miesiącu. Natomiast przy temacie wprowadzania glutenu pojawiły się nieścisłości, bo polecano, dzieciom piersiowym podawać już od 5 miesiąca przecier jarzynowy z dodatkiem pół łyżeczki kaszy mannej, na zasadzie stopniowej ekspozycji na gluten, a dzieciom butelkowym dopiero po 6 miesiącu. Strasznie to dla mnie było zagmatwane hi hi tak czy siak jak juz pisałam na wątku z dylematami zaczynami się karmić przecierami jarzynowymi po skończeniu 5 miesiąca przez Zosię i mam nadzieję że Zosi posmakują warzywka że jak wróce do pracy to spokojnie będę mogła jeden posiłek mleczny zastąpić zupką:-)

malinkaa był moment że Hanka jadła dosłownie wszystko, warzywka , owoce, i się cieszyłam że polubiła tyle smaków, nie wiem czy popełniłam jakiś błąd czy to jej preferencje smakowe się zmieniły, ale już tak ładnie nie je i nie jest skora do próbowania, nie chce mi w ogóle owoców jeść:( zobaczymy co będzie z Zosią...
ja też się cieszę że mam Was tutaj:-)
 
Do góry