reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzanie diety Maluszków

Temat podoba mi sie bardzo bo dla mnie to tez czarna magia. Czy przy karmieniu mieszanym jest taki sam schemat jak przy samej piersi?
wg schematu, który od pediatry dostałam rok temu to dzieci karmione mm mają mieć wprowadzane pokarmy stałe do diety po 4 msc, a dzieci karmione piersią po 6msc, przy czym zaznaczone jest, że nie wcześniej niż w 5 msc i nie później niż w 6 msc należy wprowadzić im gluten...nie wiem jak skoro jednocześnie dopiero po 6 msc zaleca się wprowadzić pokarmy stałe...może chodzi o to, że sam gluten bez zupki czy owoców...nie wiem...Mój Młody był na mm.
 
reklama
to moze i ja wcisne swoje 5 groszy:-D:-D

mam kolezankę i mamy córki z tym samym wieku róznica miedzy dziewczynami 6 dni i jej mała od 3 miesiaca juz dostawała kleiki i obiadki, moja po czwartym i to jeszcze bardzo mało jej dawałam bo bałam sie ze jej zaszkodzi................

no i jej dziecko nie miało zadnych problemów a moja ciagle cos.i tak jest do teraz....... także kazde dziecko jest inne i iaczej reaguje na nowe posiłki.......

inna zas jak w sklepie pracowałam to swojej córce 4 miesiecznej razem ze swoją matka pączka na moich oczach dawały,i tez jej nic nie było( choc dla mnie to juz przesada)


teraz mój mały juz miał okazje posmakowac ziemniaczka( taka mała kostunia ziemniaka jak do zupy) i polizał łyzeczke od kleiku kukurydzianego wszystko mu bardzo smakowało:tak: i wrecz dopominał sie jeszcze no ale juz nie dostał............

wiadomo wszystko w miare rozsadku a bedzie ok


przyznam się, że ja też już eksperymentowałam na Wojtku, może się to Wam nie podobać ale każdy robi jak uważa...

Wojtek w 3 t.ż. miał raz zamoczony smoczek w zupie ogórkowej, do polizania plasterek ogónówki,
w ok 5 t.ż. dostał do polizania biszkopta, i kiełbasę śląską, i białego cukierka michałka, zlizał czekolady trochę i uśmiech od ucha do ucha :)
od 6 t.ż. do 11 t. ż. dostawał na noc mleko z kleikiem ryzowym z bobowity, ale ja ten kleik przegotuje na wodzie i póżniej wlewam ok 60ml do butelki, uzupełniam zwykłą wodą do 120ml (czyli pół na pół) i wrzucam 4 miareczki mleczka. śpi jak suseł :D
a w zeszłym tygodniu dostał na smoczku marmoladę z pączka- zadowolony jak nie wiem :D

po naszych eksperymentach nic mu nie było :D

niestety okazało się że antybiotyk zepsuł mu jelitka i odstawiłam wszelkie eksperymentowanie do czasu aż wyzdrowieje, bądź miną 3-4 m.ż.

i musiałam zmienić mleko na bebilon pepti ale też mu smakuje :) - narazie nic nie dodaję do tego mleka, ale zastanawiam się nad startym jabłuszkiem czy mu już nie dać do spróbowania, ale nie takim ze słoiczka tylko samej, lub marchewkę z ogródka
 
co do wprowadzania dobrych nawyków żywieniowych:-) i w ogóle jeśli chodzi o rozwój dziecka... zacznijmy najpierw od siebie:-) nie nauczymy dziecka jeść dobrze i zdrowo jeśli samo będziemy jechać na niezdrowym...:-) takie moje zdanie...oczywiście w pierwszych latach może nie ma to tak dużego znaczenia ale potem dziecko będzie brało przykład z NAS :-) to samo tyczy się aktywnego trybu życia, czytania książek itp :-)

dokładnie tak jest
biggrin.gif

w sobotę gotowałam warzywa w rosole i do obiadu pokroiłam Piotrusiowi taką marchewkę, sobie nie nałożyłam. Pierwsze pytanie mojego synka to: mamuś, czemu nie masz marchewki?
laugh.gif
no właśnie czemu nie mam heh
sorry2.gif

wczoraj u teściów na deser dzieci dostały truskawki. w domu jemy same, bo najzdrowsze i najsmaczniejsze. Piotruś nie używa do nich cukru, ale widząc, że kuzynce posłodzono
realmad2.gif
, zrobił nam awanturę, że też tak chce..
Dlatego to prawda, jeżeli sami nie będziemy zdrowo jeść, nie miejmy złudzeń, że nasze dzieci naucza się prawidłowych nawyków żywieniowych.

co do rozszerzania diety, najpierw wprowadzę warzywa, bo owoce są słodsze i mogą mu potem mniej warzywka tak nie podejść. Z soczkami pamiętam przy Piotrku pediatra kazała nie przesadzać, więc póki jest na piersi wolę mu podać przecier owocowy. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu mięsa nie będzie u nas cyrków jak przy starszym. Na samym poczatku obiadki z mięsem były fuuuuuu, nie chciał ich jeść, płakał i pluł nimi. Po dwóch tygodniach mu przeszło
 
Ostatnia edycja:
a czemu tak koniecznie chcecie dzieciom już dawać soki? i tak w ogóle czemu w drugim miesiącu dawać dziecku coś do polizania? skoro mleko wystarcza to czemu jesteście tak niecierpliwe by od razu (w sensie już w drugim-trzecim miesiącu) wprowadzać pokarmy stałe? bo przesłanek medycznych ku temu nie ma...

asiulka918 - ja uważam że z twoimi eksperymentami powodów do chwalenia się nie masz co zresztą wyartykułowały ci lutówki2011. https://www.babyboom.pl/forum/dziec...61/smaczki-inne-niz-mleczko-50843/index6.html
 
Ostatnia edycja:
wiecie co, ja to chyba jestem jakaś staromodna, bo dla mnie wprowadzanie niemowlętom czegokolwiek przed 4 miesiącem (albo nawet przed 6 ) jest po prostu bez sensu. niemowlętom wystarcza mleczko, a dawanie polizać czekoladki i innych rzeczy typu zupka, bigos i jajecznica to dla mnie zwykła głupota, bo w ten sposób mozna wyrządzić dziecku więcej krzywdy niż pożytku. Już to kiedyś przerabiałam ze znajomą, która miała dziecko w wieku mojej córci i dla której wielkim powodem do radości i chwalenia sie było podanie dziecku do jedzenia różnych dziwnych rzeczy, których nie powinno moim zdaniem jesc przed ukończeniem przynajmniej roku. No ale każdy ma swój rozum i swoje dziecko
 
a czemu tak koniecznie chcecie dzieciom już dawać soki? i tak w ogóle czemu w drugim miesiącu dawać dziecku coś do polizania? skoro mleko wystarcza to czemu jesteście tak niecierpliwe by od razu (w sensie już w drugim-trzecim miesiącu) wprowadzać pokarmy stałe? bo przesłanek medycznych ku temu nie ma...

asiulka918 - ja uważam że z twoimi eksperymentami powodów do chwalenia się nie masz co zresztą wyartykułowały ci lutówki2011. https://www.babyboom.pl/forum/dziec...61/smaczki-inne-niz-mleczko-50843/index6.html

a czemu nie??????? tak jak ja i ruda napisałysmy kazdy robi jak uwarza bo kazde dziecko inaczej zareaguje ;-) nie podałam mu kosmicznych ilosci i nie robie tego codziennie to była jednorazowa próba podanie dziecku nowych pokarmów po 4 miesiacu jak medycyna i wszyscy swieci nakazują wcale nie oznacza ze dziecko nie bedzie miec problemów...........
 
Mam nadzieję, że się nie gniewacie, że udzielam się na waszym wątku, jednak temat jest tak ciekawy, że ciężko się powstrzymać;-)Powiem tak - dla porównania starych i obecnych zasad żywienia niemowląt nabyłam dwie książki : "Od noworodka do przedszkolaka" wedle, której postępowała moja mama (rok wydania 1982) i "Zdrowy start" z 2009 r. Co ciekawe to ta pierwsza zaleca podawanie soków z owoców i warzyw już w 2 msc, w 4msc zupkę z żółtkiem, a w 5msc herbatniki i sucharki namoczone w mleku!Ta druga zaleca zaś rozszerzenie diety ok 5msc kiedy to kończą się zapasy żelaza zgromadzone jeszcze w życiu płodowym.Ot taka ciekawostka!:-)Każdy ma prawo sam zdecydować, a najlepiej skonsultować temat z pediatrą. Mój synek urodził się duży, miał spore potrzeby żywieniowe a do tego kiepską morfologię, dlatego jak miał 3,5 msc lekarz polecił zacząć wprowadzanie soków, a nastepnie przecierów.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Teraz to wszyscy się spieszą zeby to czy tamto dziecku podać a potem to zatęsknimy za czasami, ze wystarczyło cycka wyjąć i było po problemie :tak:



Co innego jezeli jest jakis problem lub dziecko nie przybiera prawidłowo na wadze, nam narazie lekarka mówila zeby czekac do 6 miesiąca i mam taki zamiar :tak:
 
Ostatnia edycja:
Do góry