reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

nasia, a może mała jest trochę zazdrosna, tym bardziej że piszesz że śpi teraz w innym miejscu... i dlatego tak wam się budzi często...
Suseł, ja mam też problem z niejedzeniem i niepiciem małej, i też nie wiem co zrobić, żeby więcej jadła, po całej nocy nieraz 12 godzin bez jedzenia ona wypija 50 ml mleka i pluje smoczkiem... a kaszki w ogóle nie tknie, pić nie chce w takie upały ani wody ani herbatek, drze się jakby jej truciznę dawali...
 
reklama
Dziewczyny wkleiłam w linkowni linka do ankiety, za wypełnienie której można dostać farbę do włosów Wella do wypróbowania.

A tak nawiązując do tematu, który się pojawił w wątku jedzeniowym - zastanawiałam się ostatnio skąd u niektórych matek bierze się taki pęd do przyspieszania wszystkiego: wcześniejsze wprowadzanie nowych pokarmów, jak najszybsza zmiana wózka na spacerówkę, sadzanie dziecka, później pęd zmieniania fotelików samochodowych na większe chociaż dziecko jeszcze nie wyrosło z mniejszego itd., itd. Nie wiem skąd się bierze taka niecierpliwość. Ja wychodzę z założenia, że czas tak szybko leci, że i tak mam mało czasu na nacieszenie się kolejnymi etapami rozwoju mojego dziecka i że ani się obejrzę, a ono już będzie całkiem dorosłe.

Ale to tylko takie moje przemyślenia ;)
 
margoz synek świetnie sobie radzi, możesz być dumna:) Życze mu dużo zdrowia.

Clauditka powodzenia na egzaminie. Czekamy na wiesci:)

Tab bo mamusie bardzo niecierpliwe są. Przyznaje sie, że sama mam ochote juz dac Mai jakies nowe jedzonko. Ale się wstrzymam do lipca, jak skonczy te 5 m-cy. Chociaz ciut wczesniej bede chyba musiała wprowadzic mm, stopniowo zastepowac jedno karmienie dziennie, jakos mam obawy, że nie zdązymy sobie tego ułożyc przed moim powrotem do pracy. Ale na razie daje Mai probiotyk łyzeczką i podoba mi sie, że ona tak szeroko otwiera buzię jak tylko widzi łyżeczkę. Dlatego wydaje mi się, że pewnie dobrze by nam szło na początku jedzenie. Ale to może byc tylko moje wrażenie. Niewiadomo czy jej zasmakuje. Ja mysle, że to jest troche tak, że nasze dzieci szybko sie rozwijają i chciało by sie wyprzedzac ich rozwój o krok.


Dziecko mi siedzi w bujaczku i za wszelką cenę chce włożyc paski do buzi. Wscieka sie, że nie siegnie.

Kurcze zanosiło sie na burze, raz błysnęło i koniec.
 
Też nie rozumiem, po co przyspieszać. Jeszcze zatęsknimy za tym okresem...
My ciągle na cycu, w gondoli i bez prób sadzania - chociaż Mała przy podnoszeniu z łóżeczka ostro się siłuje. Na wszystko przyjdzie pora.

Doriss, też mam obawy czy przed powrotem do pracy Mała załapie nowy schemat karmienia. Póki co wymyśliłam sobie, że w nocy cyc, rano cyc, z drugiego ściągam, ten zapas na przedpołudnie, potem jakiś posiłek "stały", i już do wieczora cyc (a jak w międzyczasie będzie potrzeba, to mm). Ale to takie moje pobożne życzenie, bo czort jeden wie co to będzie we wrześniu.

I u nas straszy burzą. Znowu zdjęłam doniczki. I pewnie przejdzie bokiem. A jak kiedyś nie zdejmę, to się wtedy rozhula ;-)
 
a tak nawiązując do tematu, który się pojawił w wątku jedzeniowym - zastanawiałam się ostatnio skąd u niektórych matek bierze się taki pęd do przyspieszania wszystkiego: Wcześniejsze wprowadzanie nowych pokarmów, jak najszybsza zmiana wózka na spacerówkę, sadzanie dziecka, później pęd zmieniania fotelików samochodowych na większe chociaż dziecko jeszcze nie wyrosło z mniejszego itd., itd. Nie wiem skąd się bierze taka niecierpliwość. Ja wychodzę z założenia, że czas tak szybko leci, że i tak mam mało czasu na nacieszenie się kolejnymi etapami rozwoju mojego dziecka i że ani się obejrzę, a ono już będzie całkiem dorosłe.

Ale to tylko takie moje przemyślenia ;)

nic dodać nic ująć.
 
Też nie rozumiem, po co przyspieszać. Jeszcze zatęsknimy za tym okresem...
My ciągle na cycu, w gondoli i bez prób sadzania - chociaż Mała przy podnoszeniu z łóżeczka ostro się siłuje. Na wszystko przyjdzie pora.

[-)

a potem mamy lamentują jak w szkole wady postawy wychodzą.Szkoda ze nie pamiętają jak 3 miesięczne maluszki sadzaly,nawet podparte poduszka,albo na stopach stawiały i koślawe teraz.....

wprowadzenie pokarmów kiedyś odbije się na zdrowiu malucha,naprawdę 3,5 miesięczne dziecko MORELI jeść nie musi....


edit:
pisalam posta a Zuzek zasnęła obok na kanapie:)SAMA!
 
hej
Dzisiaj byliśmy na szczepieniu i Milla byla bardzo dzielna :)
Teraz przy wielkim upale trochę mniej pije ale później wieczorami nadrabia ,
ma 3 m i 10 dni i wazy 6100. Ogólnie nie dopajam bo ona często pije , czasem właśnie tylko po troszku pociągnie żeby zaspokoić pragnienie, ale jak idziemy w upale na spacer albo jedziemy do dziadków to mam butelkę z woda i jak na razie dałam jej dwa razy po kilka kropelek.
Raz jechaliśmy w upale w autobusie w którym bylo włączone ogrzewanie .:szok:

No mnie tez dziwi podawanie takim maluszkom stałego jedzonka no ale każda mama wie najlepiej.
moje maleństwo czasem dostanie polizać owocka albo coś innego neutralnego i to wszystko...
ale to tez bywa krytykowane wiec ja sie nie wypowiadam lepiej co jest dobre a co nie..
Zdajmy sie na własny instynkt i zdrowy rozsadek...
Przy Dorianku czekałam z niecierpliwością na każdą zmianę a teraz Milla mnie sama zaskakuje ..

czy Waszym bobasom tez jaśnieją włoski?
Milla urodziła sie z ciemniejszymi niż Dorianek ale od góry są coraz jaśniejsze.
Dorianowi rozjaśniły sie na maksa..
 
Tak jak piszesz Ewusia.

I tak mam stale obawy czy wszystko robię jak należy, więc nie chcę świadomie robić dziecku krzywdy - bo moim zdaniem takie postępowanie się pod to kwalifikuje. Ale oczywiście każdy działa jak uważa.
 
reklama
Do góry