reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamusie w 2012

wydawało mi sie, że rano pisalam posta, ale to chyba tylko moja wyobraznia:-D

lazurek jak tam Twoja przypadlosc? lepiej?

anastazja
zdiagnozowałaś juz przyczyne swedzenia?;-)

Bunny a w jakiej branzy pracuje Twoj mężuś? Dacie radę:-)
moj jeżdzi cięzarowka w międzynarodówce i żyje:tak: a jak przyjezdza to nieraz przeszkadza:-D po prostu juz sie przyzwyczailam do takiego trybu życia. Widzisz, teraz powinien byc w domu, ale go nie ma, wroci pod koniec przyszłego tygodnia.
A z tą lodówką to niezle sie urzadziłas:-D

rozczochrana- to ładnie rajcowałas, ze rano nie miałas sily męza wytarmosić:-D:-D

maron
kochana to hormony w wiekszosci buzuja, ale ja Cie doskonale rozumiem, bo w ciazy to tez sie klocilam z Łukaszem tak ze i papiery rozwodowe szły w ruch i zawsze bylo mi przykro, ze w takim stanie musze sie denerwowac ale teraz z perspektywy czasu wiem, ze ja problem wyolbrzymialam, bo w ciazy bardzo wrazliwa i delikatna psychicznie byłam:-p
Na pewno mężuś to zrozumie i pierwszy Cie przeprosi...

livastrid-w koncu jakas rozrywka, a mala co taka nute do spania złapała?

mmona, nie mysl o rannych nudnosciach, tylko o przyjemnosci jaka Cie czeka- zakupy:-p


Do mnie dzis przyjechała moja szalona kuzynka z Gdańska z mezem i dziecmi a w sobote przyjedzie moj brat z rodzinka- tez z Gdanska. Bedzie sie działo!:-D:-D
ta.... umowilam sie z kuzynka, ze robimy babski wieczor na miescie, ale plan nieaktualny bo Łukasza nie ma coby zajał sie Miloszem:wściekła/y:a do tesciow juz nie chce isc. nie wiem co sie z nim porobiło, ale płacze na ich widok.
Tak wiec mam zajecie w postaci gosci- ale oni akurat sa fajni,
Ugotowałam pyszuni bigodik z mlodej kapusty, mniam...
 
reklama
Lelek - smaka mi na bigosik narobiłaś... i skąd ja teraz bigos wezmę, co? :-)
a poza tym smarczę i gardło się rozkręca, młody mnie jak zwykle zaraził. Coś czuję, że z tymi jego choróbskami będziemy się tak bujać aż do szkoły. Jak widać odporność po mnie odziedziczył :wściekła/y:
MMona - ja swoim M strasznie rozczarowałam się w ciązy. On nie z tych przejmujących się czy dogadzających :no: a ja bardzo chciałam, żeby się o mnie zatroszczył, a tu nic. Strasznie miałam mu to za złe. Na szkołe rodzenia chodził, ale bez emocji. Przy porodzie był, ale jakoby go nie było. Nic nie pomógł, raczej przeszkadzał i denerwował (nie zapomnę, jak po podaniu znieczulenia, gdy trochę mi ulżyło stwierdził, że jest głodny i idzie na pół godz do chińczyka koło szpitala, bo to może jeszcze potrwać :wściekła/y: a ja od 24 godz nic w paszczy nie miałam, myślałam że go uduszę :wściekła/y:). Chyba był bardziej przerażony niż ja, jak zaczęło się komplikowac. Ja byłam zbyt zajęta ;-) Pamiętam, że zaraz jak wyciągnęli młodego, zabrała go neonatolog do sali obok, a on nie płakał. To ja sama musiałam M wyrzucić, żeby polazł zobaczyć co i jak. I jeszcze w biegu ściagałam z parapetu (dobrze, że na wyciągnięcie reki od fotela porodowego na którym siedziałam był) aparat, żeby zdjęcia zrobił. Byłam bardziej przytomna niż on, mimo 2 godz parcia zakończonego vacum. Ech faceci... Ale wiem, że gdzieś tam wewnątrz po swojemu to wszystko przeżywał, z tym że nie został nauczony w domu wyrażania emocji i troski o innych. I tak zrobił postęp i jest najlepszy w tym z całej swojej rodzinki, bo reszta totalny chłód i obojetność. A teraz też się stara. Wiem już, że na wiele nie moge liczyć, ale potrafił w weekend młodego wziąść na parę godzin, jak położyłam się bo mnie brzucho mocno bolał. I stara się pomagać, śmiem nawet twierdzić, że więcej niż w pierwszej ciąży, może to efekt niepowodzenia drugiej? w każdym razie doceniam :tak:
 
Ostatnia edycja:
mmona rzygansko bylo??? :-) kurcze mnie tak naciaga, naciaga i nic :cool2: szkoda, chce sie poczuc bardziej ciazowo :-p byleby nie w pracy :-D
lelek tyle, ze ja nie wyolbrzymiam :wściekła/y: mialam powod. Pyta sie mnie po sniadaniu czy umyje naczynia, ja mowie, ze chce piolezec jeszcze bo zle sie czuje troche, a on na to, ze nic nie robie i takie tam :szok: wiec mowie mu, ze Ty wczoraj naczyn tez nie pomyles jak zjadles obiad i zostawiles kuchnie w masakrycznym stanie, a ja przeciez sprzatalam przed wyjsciem do pracy. A on mi na to......,,chyba mam prawo byc zmeczony??? '' no zesz ale sie wkur...... spoko on ma prawo byc zmeczony ale ja nie mam prawa zle sie czuc, no nie??? az mnie dalej zlosc bierze jak o tym pomysle :wściekła/y: owszem przeprosil
mmona a jakie ciasto pieczesz?? trez bym cos dzis upichcila
 
mowisz Lelek, ze juz dziadkow nie lubi? pewno mu czegos kupic nie chcieli;-)
oo, to goscinnie bedzie:-D a malej chyba zabki znow ida

mmona kawa? mozesz pic? a fuj:-p

trina a synus duza glowke mial jak sie urodzil? a moze tez masz ten sam problem miedniczy co ja, sprawdzane to mialas?

maron a co to bedzie po porodzie:rolleyes:
:-D:-p:-D
u mnie gary stoja dopoki chlop ich nie pomyje, jak nic nie robi to niech chociaz myje gary i smieci wynosi, wole sobie pospac, wyjsc na spacer z dzieckiem albo pograc
 
maron, a to co innego, to powiedz chłopu, zeby on wzial na siebie zajscie w ciaze, chodzenie w ciazy i znoszenie wszystkich jej urokow, dobrze ze przeprosil

jak mieszkalismy sami, to ja rzadko mylam gary, z calego tygodnia czekaly na meza ktory zjezdzal w piatek albo sobote:tak:ale on sam mi to proponowal wiec spoko:)

livastrid a ile zębali ma juz Linnea?
 
no wlasnie :eek: dlatego trzeba go szkolic teraz :-D on tez wie, ze ma robic to i tamto ale czasem jest zmeczony, ja natomiast czasem zle sie czuje :-p
 
Hej!
Melduję, że dopełzłam do komputera. Nic mi się nie chce. Niby nic mnie nie boli, ale czuję, że coś sie tam jeszcze czai. Ale jeść jem.:-) Ja chcę już być zdrowa! A wiecie co mnie najbardziej w tym wszystkim boli? A to, że jak tak sobie bezwładnie z mężem cierpieliśmy to akurat płodne miałam:wściekła/y: Czyli u mnie najszybciej kwiecień będzie.:tak:

Chociaż ( po przeliczeniu) może jeszcze nie wsio stracone? Cos mi się pokiełbasić musiało, bo chyba powinnam mieć jeszcze teraz.:-D Teoretycznie oczywiście, gdyż żadnych głębszych obserwacji nie prowadzę.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dana, no wlasnie moglo sie poprzesuwac, wiec niekoniecznie stracone;-)

jeju nie wiem co wypic i co zjesc, jest mi niedobrze, zjadlam juz wszystkie czeresnie, pewnie teraz dopiero bedzie mi zle

a ja zdalam dzis swojemu bardzo powazne pytanie
czy miales kiedys tak ze hrabina/ta z diablo/ stala poza swoim pokojem?
a chlop powiedzial mi, ze fajnie, ze chociaz nabralam juz checi do grania:-D

bo ilez ja mam chodzic jak mnie pachwiny bola, cos musze robic by sobie umilic zycie jak nic mi nie pasuje:-D
 
Do góry