Jest tu kilka przykładów dziewczyn, które po wyluzowaniu zaszły od razu. Ja też dałam spokój bo co ja w pierwszy cyklu nie planowałam, a mój tylko wzdychał i powtarzał, że niepotrzebnie się nakręcam. Powiem Ci, że jak roniłam to jechałam w tym czasie w pociągu wracając od mojej chrzestnej z moim, ryczałam, bo ból straszny, ale wtedy dotarło też do mnie ile błędów zrobiłam. W następnym cyklu wszystko na luzie, mój był tak niesamowicie zadowolony bo seksik codziennie nawet po kilka razy. Przyszedł dzień testowania i cudowna mocna kreska.
Czyli trzeba wyluzować, cieszyć się na razie sobą wzajemnie, cieszyć się że się jeszcze nie przechodzi dolegliwości żołądkowych i do wszystkiego podchodzić na luzie, nigdy mechanicznie. A zobaczysz, że zapomnienie w staraniach, przynosi taką radość gdy widzi się test :-) i można całe to doświadczenie z testowaniem opisać potem w śmieszny sposób, ja tak zrobiłam to dziewczyny się śmiały (bo słynę z tego, że mnie zawsze coś ciekawego musi spotkać

).
Także życzę Ci krótkich starań i szybkiego szczęścia w postaci fasolki :-)