Lekarz pediatra powinien skierować do neurologa albo poradni rehabilitacji. Tylko czasem trzeba samemu lekarzowi powiedzieć o swoich obawach, bo skąd on ma wiedzieć co dziecko potrafi a co nie? U nas na szczęście do poradni rehabilitacji dostaliśmy się szybciutko, ale to dlatego że mamy kilka ośrodków do wyboru, a poza tym jak mówię o obciążeniach córeczki, to czasem to działa jak magiczne słowa i termin się znajduje. My na razie ćwiczymy w domu, młoda bez problemu siądzie sobie jak leży na lezaczku i elegancko trzyma równowage, ale nie sadzamy jej, bo sie rozleniwia, bawi sie w takie pozycji i nic więcej jej nie trzeba. Rodzicom tak wygodnie, ale dziecko musi sie rozwijać. Wiec mimo wszelkich protestów, każda wolna chwila - na podlogę albo ćwiczymy. Ano zobaczymy co to da, ostatnio nawet ładnie usztywnia nogi i próbuje trzymać na nich ciężar, więc jakieś postępy są.
Polis, mnie tak jest bardzo wygodnie, bo mam spokój, ale bedę spokojniejsza, jak jednak stanie na nózki, bo w jej wypadku nie jest to takie oczywiste. choc juz teraz potrafi nabroić, podczołgać sie do kwiatka. obrywać listki i brać do buzi :-( To co będzie potem... Mam nadzieje, ze usiadzie na pupie jak jej brat i bezie się bawic zabawkami, choc sama w to nie wierzę


Ale choinka u nas jest malutka, bo i tak nas nie ma w domu w swięta, bo jedziemy do rodziny.