reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zaczynamy staranka :)

karla a masz kurs ?????????? bo wiesz ja robie akrylem ale tak tylko dla siebie w sumie ale nie wiem czy ja moge sobie teraz zrobic, bo wiadomo akryl cuchnie i nie wiem czy to nie zaszkodzi, a jak nie to kupie zarówki do lampy i zrobie sobie zelowe bo az patrzec nie moge na te moje naturalne :crazy:
Ania hihi niezłe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Seks oczami dziecka. - normalnie padłam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-D
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...


TERAZ KOCHANE TO NIE BEDZIE SEX ALE WALKA Z WĘGORZEM !!!!!!!!
 
karla a masz kurs ?????????? bo wiesz ja robie akrylem ale tak tylko dla siebie w sumie ale nie wiem czy ja moge sobie teraz zrobic, bo wiadomo akryl cuchnie i nie wiem czy to nie zaszkodzi, a jak nie to kupie zarówki do lampy i zrobie sobie zelowe bo az patrzec nie moge na te moje naturalne :crazy:
Ania hihi niezłe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mam kurs, ale za duzo sie na nim nie dowiedziałam... sama wiecej wczesniej umiałam:/
no akryl to nie za bardzo w ciazy, bo sam ten zapach mnie przynajmniej przyprawia o mdłosci...i ból głowy... wiec lepiej nie ryzykuj:)
 
karla no własnie, jakos sie boję bo w pażdzierniku sobie zrobiłam tipsy jakoś pare dni przed @ no i po paru dniach poleciało wszystko, wiem ze nie mogę od razu myslec ze moze to zaszkodziło tzn ten zapach okropny ale chyba wole dmuchać na zime i dokupić pare rzeczy do żelu !!!!!!!!! :tak:



aha a moze podpowiesz mi co robię nie tak , bo często po paru dniach albo np po ok 1,5 tyg podchodzi mi powietrze pod zel cxzy akryl......... moze wchodze na skórki czy to raczej moze inna przyczyna ????????????????????????
 
karla a masz kurs ?????????? bo wiesz ja robie akrylem ale tak tylko dla siebie w sumie ale nie wiem czy ja moge sobie teraz zrobic, bo wiadomo akryl cuchnie i nie wiem czy to nie zaszkodzi, a jak nie to kupie zarówki do lampy i zrobie sobie zelowe bo az patrzec nie moge na te moje naturalne :crazy:
Ilonka, ja miałam straszne paznokcie naturalne, dopóki nie zaczęłam używać odżywki Nail Tek. Zawsze miałam miękkie i łatwo rozdwajające się pazurki, ledwo wyrastała ta biała część paznokcia a tu już musiałam skracać, bo pękał i rozdwajał się. Odkąd używać Nail Tek to rosną mi długie i ładne. I w ogóle się nie rozdwajają. Kosztuje na allegro ok. 25 zł.
 
reklama
Ilonka może za słabo matowisz,odtłuszczasz? też jestem stylistka paznokci.
A my jednak idziemy do lekarza...Zadzwoniłam i za godzinkę mamy pójść.Dobrze że to kilka sekund drogi.
 
Do góry