Witajcie Dziewczyny:-) Ale się słodko zrobiło na forum

Aż mi ślinka cieknie na takiego wielkiego pączka z dużą ilością lukru i powideł:-) Niestety w domu nie mam ani jednego, do wypieków mam dwie lewe ręce, a do sklepu po wczorajszym spacerze na pocztę nie mam ochoty wychodzić, bo nie dosyć, że cały czas pada i śniegu pewnie po kolona, to w cukierniach pewnie gigantyczne kolejki

Zaczekam, aż mój mężczyzna wróci z pracy to pewnie mi jednego przyniesie

Póki co wcinam drugie śniadanie - płatki z mlekiem i popijam kawą zbożową, na pewno zdrowsze niż pączek i mniej cukru ma

jaga cukier rzeczywiście trochę ponad normę, ale na podstawie jednego pomiaru nie można nic wyrokować. Powinnaś za jakiś czas zrobić sobie kontrolę. Ja tam nie mam problemów z glukozą. Wczoraj zjadłam śniadanie, pojechałam do laboratorium na pobranie krwi (nie musiałam być na czczo na szczęście), potem odwiedziłam babcie gdzie wypiłam słodką herbatę a jakiś pół godziny później zmierzyłam sobie poziom cukru, bo babcia dostała nowy glukometr i chciała żebym jej pokazała jak go używać. No i miałam 90. Aż sama była zdziwiona że taki niski i to jeszcze po jedzeniu. Więc na szczęście ja nie muszę jakoś szczególnie uważać na słodycze.
Oglądam tlc. Najpierw był jakiś nowy cykl o kobietach w ciąży co o siebie nie dbają. A teraz było o nadopiekuńczej matce. No po prostu masakra!!!! Jak można być taką matką!!! Chłopak 10-letni nigdy nie miał w ręku noża, bo mu matka zabraniała. Nie potrafił sobie kanapki zrobić. Na nic mu nie pozwalała i wszystko za niego robiła bo się o niego bała. Jak widziałam jej reakcje to bym taką matkę chyba sama gołymi rękami rozszarpała. Jak można robić dziecku taką krzywdę. Mam nadzieję że ja nie będę nadopiekuńczą matką :-) chociaż pewnie każda kobieta trochę taka jest w stosunku do swojego dziecka.
Marcia331 super wynik, zazdroszczę!!!! 20.02 idę do lekarza to zapytam go o tę powtórną glukozę, bo coś wspominał, że na pewno jeszcze raz będę musiała zrobić badanie:-( Póki co unikam słodyczy i cukru w innych postaciach:-(
Ja z kolei na TVN Style oglądałam program bodajże "7 kobiet" tam z kolei pokazana została nadopiekuńcza matka, która nie pozwalała bawić się swoim córkom z innymi dziećmi na placu zabaw, a jedynie na korcie przed domem, bo tam miała je na oku, a jak szły do sklepu to trzymała je kurczowo za ręce, wręcz jak na smyczy. Dodatkowo wyrobiła w starszej córce taki lęk, że mała opowiadając dlaczego nie bawi się z innymi dziećmi mówiła, że boi się, że ktoś ją porwie, zamorduje, zgwałci, ugodzi nożem!!!! Po prostu HITY Z SATELITY, gadała jak dorosła kobieta po przejściach. Masakra... Z jednej strony rozumiem matkę, z drugiej strony kogo ona wychowa? Dziewczynę spod klosz, która paranoicznie boi się świata i innych ludzi????