reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

Pytia, nie wydaje mi sie aby mu nie sluzylo domowe jedzonko, mysle ze moze to przez to ze to cos nowego-innego, najlepiej bedzie jak Jasia troche poobserwujesz, mysle ze za kilka dni powinno sie wszystko unormowac! Pozdrowionka :-)
 
reklama
no własnie Emcia moze przestań na kilka dni podawac twojej niuni wszelkie kaszki i kleiki ....bo z tego co dziewczyny pisaly to one tez moga spowodowac zatwardzenie...........

tereskaa = zgadzam się z Tobą, po powrocie do kaszki ryżowej ( prze tydzień była odstawiona z powodu biegunki) Agatka miała zatwardzenie, strasznie płakała, brzuszek ją bolał, dopiero masaże w ciepłej wodzie i normalne przyniosły jej ulgę + niestety czopek (podaję sporadycznie i w wielkim kryzysie, to 4 sztuka którą podałam małej )
 
Kasia76 kaszki odstawiłam, Agata je kleik kukurydziany, dodatkowo dodajemy do kleiku 2-3 łyżeczki jabłka i 1 łyżeczkę śliwki suszonej i jest ok. :)

Dajecie swoim dzieciom "normalne" utarte jabłko?? ja daję jabłko z gerbera, boję się jabłek z targu, czy nie pryskane itp.
 
Kurcze ja tez sie boje i Ella jedzie na sloiczkach! A tak bym chciala jej dawac swieze bo przeciez zawsze to wiecej witamin, ale grom wie na jakie owoce sie trafi i badz tu czlowieku madry!!!:confused:
 
reklama
Pytia - a czy Jaś wygląda i zachowuje się jakby go bolał brzuszek?
Osinka - u nas też kleik kukurydziany rozwiązał sprawę zatwardzeń; jakoś nie ufam kaszkom smakowym - za dużo cukru jak dla mnie :-) ;
ja czasem ścieram małemu jabłka na tarce - takiego z sadu sąsiada(niepryskane) lub z targu
 
Do góry