Witam i ja. U mnie pobudka o 5 ale bez wycia. Teraz Młoda dosypia a ja się powinnam brać za obiad. Na 13:30 jedziemy do pediatry bo coś mi wczoraj pokasływała z rana, a że niestety naszej lekarki nie ma w Łodzi (siedzi na działce w okresie letnim) to musimy do niej jechać do przychodni. Tak to by nas w domu odwiedziła. Ale nie ma tego złego- i tak miałam wziąć receptę na szczepionkę i umówić Ulę na kontrolę bioderek. No i się okaże czy w poniedziałek będziemy się szczepić czy odkładamy na później.
Dzień zapowiada się ładnie, chociaż chłodno ale nie powinno być źle. Po południu zamierzam wsadzić Młodą w chustę, iść po psa i stadem na spacer :-) Wózek odpada bo nie dam rady go wtachać na 4 piętro a potem sprowadzić z dzieckiem i psem. Niby mogłabym dziecko wnieść na rękach ale jakoś nie wyobrażam sobie schodzenia z młodą na rękach i wyrywającym się psem. No nic, zobaczymy później jak nam to wyjdzie.
Dzień zapowiada się ładnie, chociaż chłodno ale nie powinno być źle. Po południu zamierzam wsadzić Młodą w chustę, iść po psa i stadem na spacer :-) Wózek odpada bo nie dam rady go wtachać na 4 piętro a potem sprowadzić z dzieckiem i psem. Niby mogłabym dziecko wnieść na rękach ale jakoś nie wyobrażam sobie schodzenia z młodą na rękach i wyrywającym się psem. No nic, zobaczymy później jak nam to wyjdzie.

i jest tak za kazdym razem po wizycie teściów
juz jak wracali to słyszalam jak maly sie drze... wiem ze ma takie dni gdzie nie lubi wozka ale jak sobie poplacze to potem jedzie spokojnie
no ale bez przesady ze on tylko zaczyna marudzic a tesciowa bach na rece
W domu to samo! Leży sobie grzecznie pod karuzelą a teściowa stoi nad nim caly czas
bo mieli sie nim opiekowac jak ja wroce do pracy. I boje sie bardzo tego ze potem nie damy sobie z nim rady
Jak jej nie upilnuja to najwyzej im koty zje
. Takze znajac siebie na Twoim miejscu nie odwazylabym sie zostawiac Twoim dziecka na dluzej. Mozna miec oczywiscie nadzieje, ze po kilku dniach noszenia wnuczka i nadskakiwania mu mieliby dosyc i by ograniczyli rozpieszczanie a zaniedbania motoryczne (raczkowanie, spacery) moglabys Ty nadrabiac po pracy ale to Ty musisz zdecydowac czy to ryzyko jest warte swieczki 
Zamowilam sobie masaz (raz w tygodniu, w sumie 3 spotkania po pol godziny) i ulga ogromna. Nie wiem jak dlugo efekt sie utrzyma i podejrzewam, ze trzeba bedzie ponownie dzwonic po masazystke ale ja sie juz czulam prawie jak kaleka a poki co funkcjonuje w miare normalnie
wczoraj się nie opanowałam i wszamałam 2 kawalki pizzy (ale z restauracji fit food więc wyrzuty mniejsze