- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2021
- Postów
- 3
Hej, miałam parę dni temu USG połówkowe. W 12 tyg była to na 70% dziewczynka. Teraz lekarz sam nie wiedział i pytał mnie co było nakreślone. Odpowiedziałam, że 50/50. I tu nastała cisza... W końcu powiedziałam, że bardziej w kierunku dziewczynki miało iść i wtedy stwierdził "-no tak, tak dziewczynka, prawie". USG robione tylko w trybie 2D, dziecko nie chce zbytnio się pokazać, nóżki cały czas przy sobie.
Jak Dr sprawdzał kość udową, to z profilu odstawał taki "balonik" jak na zdjęciu niżej. Później dziecko znów zaczęło się wiercić, ten balonik ginął a od przodu w ogóle nie byłam w stanie zerknąć czy są te 3 kreseczki czy też nie... Niby coś tam bielszego było ale czy to na pewno 3 kreski to nie jestem pewna... Ale skoro on nie mógł tego odszyfrować to tym bardziej ja.
Może któraś z Was wie lub miała podobny przypadek?
Wizyta trwała około 10 min bo lekarz miał opóźnienie, zatłoczoną poczekalnie i ze mną weszła Pani z recepcji uświadamiając go o tym. Normalnie wizyta trwa około 30 min. Czekam teraz na następne USG prenatalne u drugiego lekarza bo tutaj czuję, że nie miał czasu wszystkiego sprawdzić...
Jak Dr sprawdzał kość udową, to z profilu odstawał taki "balonik" jak na zdjęciu niżej. Później dziecko znów zaczęło się wiercić, ten balonik ginął a od przodu w ogóle nie byłam w stanie zerknąć czy są te 3 kreseczki czy też nie... Niby coś tam bielszego było ale czy to na pewno 3 kreski to nie jestem pewna... Ale skoro on nie mógł tego odszyfrować to tym bardziej ja.


Może któraś z Was wie lub miała podobny przypadek?
Wizyta trwała około 10 min bo lekarz miał opóźnienie, zatłoczoną poczekalnie i ze mną weszła Pani z recepcji uświadamiając go o tym. Normalnie wizyta trwa około 30 min. Czekam teraz na następne USG prenatalne u drugiego lekarza bo tutaj czuję, że nie miał czasu wszystkiego sprawdzić...