reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

3 trymestr- jak się czujecie?

izis84

Początkująca w BB
Dołączył(a)
4 Luty 2010
Postów
24
Miasto
Bytom
Witam wszystkich.
Przez ostatni tydzień, pogoda nam się zrobiła iście wakacyjna. Z jednej strony super że świeci słoneczko a z drugiej po prostu umieram z gorąca :sorry2: jak sobie radzicie w takim upale?
Ja to idę na zakupy z samego rana i tak nie mogę spać.... a przed 9 rano nie jest tak źle, po za tym litry mrożonej cherbaty no i staram się nie wychodzić z domu w najgorszym słońcu. Chłody prysznic też pomaga :happy2:
Macie jakieś sposoby na przetrwanie takich temperatur?
 
reklama
moim zdaniem niepotrzebnie zakłądasz nowy wątek.
Temat wymaga odpowiedzi w kilku zdaniach i na tym się skończy. O to można też zapytać na ogólnym.
 
Ja tam lubię słoneczko i upały o ile jestem na dworze na leżaczku z czymś chłodnym do picia, no i moczenie nóg w basenie :)
W domu to tylko siedzenie w przeciągu bo wiatraka brak.Chłodny prysznic tez jak najbardziej.
Nocą spanie przy otwartym oknie i ewentualnie rozkopanie się z kołdry, ale ja należę do zmarzluchów więc raczej noca owinięta kołdrą jak najmocniej :)
Dziś nawet chłodno przyjemnie było przy otwartym oknie :)
 
Ja to nie mogę znieśc tych upałów, staram się nie wychodzic z domu, ale niestety w mieszkaniu mimo otwartych wszystkich okien jest gorąco. Więc pozostają zimne napoje w duuużych ilościach, zwłaszcza woda mineralna niegazowana z lodem, oj to pomaga, no i prysznic chłodny, pod który właśnie się wybieram, ponieważ wróciłam z rynku i się rozpływam, a za godzinkę do szkoły pora biec...
 
Siedzenie w domu gdzie mam przyjemny chłodek. W ekstremalnych wypadkach mogę zejść do zimnej piwnicy :-) A tak na mieście albo w pracy to sobie w ogóle nie radzę bo jak jest upał to jest upał i nic się nie poradzi. No chyba, że pootwieram kilka okien i jest lekki przeciąg.
No i prysznic jest dobry na wszystko!
 
No właśnie jak to u was jest? U mnie coraz gorzej. Krzyż mnie boli a lekarz chce mnie wysłać na L4 choć ja bym jeszcze pochodziła do pracy.
Do tego nogi zaczęły mi puchnąć, mam skurcze łydek w nocy i chodzę kuśtykając. Czuje się jak stara babcia. :-D
Pracujecie jeszcze?
 
Ja właśnie zaczęłam urlop aż do macierzyńskiego.
Ale generalnie chociaż czasem jak długo siedzę bez oparcia bolą mnie trochę plecy to nie mam jakis wielkich dolegliwości.
Mam żylaki na nogach ale to u mnie w rodzinie normalne ale o dziwo nogi mi nie puchną tylko czasami są ciężkie.
Pod górę mi już zbyt ciężko wchodzić - mieszkamy na wysokim wzgórzu - więc kupiłam sobie bilet autobusowy.
Skurcze miałam dotychczas dwa i to nie taki mocne - piję musujący magnez i to chyba wystarcza.

Gorzej czuję się psychicznie bo zaczynam mieć stracha, że Mały zechce za wcześnie się urodzić albo że mi nagle wody odejdą i takie tam. No i, że u nas w domu jeszcze tyle pracy a ja już po godzinie jakiejkolwiek roboty muszę odpocząć albo nawet iść się przespać. Oooo, własnie, strasznie senna jestem ostatnio.
 
reklama
Ja w pierwszej ciąży czułam się idealnie. Chodziłam do końca do porodu. Teraz mam wrażenie, że coś jest nie tak bo ciąża zaczęła przypominać o sobie.
Nie bój się. Dziecko jak będzie gotowe to wyjdzie a poród nie trwa kilka chwil. Organizm da znać o tym, że niedługo urodzisz. Trzeba być tylko pod stałą opieką lekarza.
 
Do góry