reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

4 latek przyklejony do nogi. Pomocy !

Dołączył(a)
29 Kwiecień 2017
Postów
4
Witam.
Tak po krotce, mieszkamy na wsi, mamy spory domek, Syn ma Piękny pokój , dużo zabawek, klocków, książek itp... i co z tego . tylko w tym pokoju śpi. Chodzi do przedszkola,tam bawi się z dziećmi, jak tylko wracamy do domu przykleja się do mnie, ciągle chce być ze mną lub ja mam być u niego w pokoju. nawet jeśli jakims cudem pójdzie do pokoju jest w nim góra 5 min , zaczyna mnie wołać lub pyta czy juz się pobawil i czy może zejść.... nie mam siły. sytuacja jest tak napięta ze uciekam od niego, bo nie mogę znieść ciągłego marudzenia ze mu się nudzi, mamo nie chce być w swoim pokoju , chce być z Tobą. wymyślam mu gry,zabawy- odpowiada ze nie umie tego zrobić (oczywiście potrafi) ciągle wisi na mnie , jak to 4latek jest nieuważny ciągle jestem obolala, bo niechcacy mi coś zrobił. jęczy, steka - teraz również. "mama przecież się bawilem , mogę lody , mama, dlugo się bawiłem , mama, mamo , mama " CHRYSTE NIE WYTRZYMAM. najgorsze jest to ze od dzisiaj ma tydzień wolnego w przedszkolu, zamiast się cieszyć chce mi się wyć..
pomóżcie jak mam z nim rozmawiać. metoda kar i nagród nie pomaga . przecież go nie przywiąze w tym pokoju..
 
reklama
Co za tortury, własne dziecko chce się z tobą pobawić....
Wyobraź sobie że ja każda wolna chwilę spędzam na wspólnej zabawie z synem, a jak jestem czymś zajęta to on poprostu mi towarzyszy i razem kroimy warzywa na obiad, ścieramy kurze itp.
Szczerze ,to współczuję twojemu dziecku że musi się prosić o wspólnie spędzony czas i jeszcze go za to karać...
 
Ostatnia edycja:
Jestem z nim w domu, mam dla niego czas i czas mu poświęcam, natomiast On potrzebuje jej non stop, cóż widać, że źle odebrałas ten post. Wspólne gotowanie czy sprzątanie kończy się po minucie bo juz mu się nudzi, tłumaczenia i zachęcanie nie pomaga. zabawa razem a raczej tysiac zabaw na minute tez jest okej, ale nie daj Boze wyjde z pokoju, koniec zabaw. niestety zaczyna przenosic to zachowanie do przedszkoła , Panie nie mogą przeprowadzić zajęć, bo Tymek musi być blisko, i w centrum uwagi. Uważasz ze Panią z przedszkola tez trzeba ukarać, że nie poświęca mu tyle uwagi ile on zechce ?
Uważam, że może wynikać to z tego ze przez dwa lata byłam z nim sama, mieliśmy tylko siebie.
 
Witam dzieci lubią być tam gdzie dorośli, jeszcze jest pewien okres gdzie mają różne lęki i poprostu wolą sie bawić w pokoju gdzie jest osoba dorosła. Moja córka też tak miała, zawsze była w tym pokoju co ja. Trochę dziwne jest to, że kazesz mu się na siłę bawić w swoim pokoju a on pyta czy moze zejść....jeszcze chwilę nie będzie Cię cały czas potrzebował. Porozmawiaj z nim może jest coś czego się boi dlatego cały czas za Toba chodzi.
 
sytuacja wygląda np tak :
po wspólnej zabawie musze wykonać kilka telefonow, i umyć podłogę , mówię wiec do syna co mam do zrobienia i zeby na ten czas był w swiem pokoju, a jak tylko skończę to dołącze do zabawy , nich zbuduje zagrode dla zwierząt - jak przyjdę to się pobawimy zwierzatkami.
idzie wiec do siebie , nie mijaja 3 minuty " mmo mogę zejsc, już się pobawilem" ..
 
sytuacja wygląda np tak :
po wspólnej zabawie musze wykonać kilka telefonow, i umyć podłogę , mówię wiec do syna co mam do zrobienia i zeby na ten czas był w swiem pokoju, a jak tylko skończę to dołącze do zabawy , nich zbuduje zagrode dla zwierząt - jak przyjdę to się pobawimy zwierzatkami.
idzie wiec do siebie , nie mijaja 3 minuty " mmo mogę zejsc, już się pobawilem" ..
Moja córka też tak robiła. Myślę, że to po prostu taki etap☺
 
A jak było np robienie obiadu to brala swoje lalki do kuchni i się bawilysmy☺ ja raz po raz swoją przestawilam i oczywiście musiały rozmawiać☺
 
reklama
@matkadesperatka. małe dzieci rzadko, kiedy chcą siedzieć same w pokoju. Pytanie, czy on może przynieść zabawki i pobawić się w pomieszczeniu, w którym jesteś ty. Inne rozwiązanie, to może zapraszaj jego kolegów, wtedy będziesz miała chwilę dla siebie. My to praktykowaliśmy, kiedy nasz synek był przedszkolakiem. Dzieci świetnie się bawiły.

No i pytanie, jak było wcześniej? Moje dzieci potrafiły się bawić samodzielnie za nim trafiły do przedszkola, synek mojej szwagierki potrzebował jej towarzystwa. Dzieci są bardzo różne pod tym względem. W dodatku 4 -latki mają jeszcze zerowe poczucie czasu, więc dla ciebie 5 min. to chwila, dla niego wieczność. A w jakie zabawy lubi się bawić? Może warto takim tropem podążyć i podrzucać mu ukierunkowane pomysły.

Pytanie, czy jesteś w stanie znaleźć dla niego czas i umówić się na jakieś wspólne działanie, czy zabawy. Np: powiedzieć teraz muszę umyć podłogę i zadzwonić do cioci Basi. Potem mogę się z tobą pobawić. Pokaż mu na zegarku, kiedy nastąpi ten czas i niech sobie sprawdza. Jak marudzi zastosuj metodę powtarzania - umówiliśmy się na to i na to. Minus takich ustaleń - to, że my dorośli musimy się z nich wywiązywać, a czasami nam się nie chce;)

I jeszcze poczytaj sobie o rozwoju czterolatka - to niełatwy etap, ale na szczęście mija ;)
 
Do góry