reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

500+ tylko dla zaszczepionych na COVID-19?

Pokutuje u nas przekonanie, że sukces programowi szczepień zapewnił peerelowski zamordyzm. Nie do końca jest to prawda. Większość ludzi, którzy wtedy zaszczepili dzieci pamiętało z najbliższego otoczenia zgony okołoporodowe, smierć niemowląt czy kilkorga dzieci w rodzinie na dyfteryt, odrę, koklusz czy „zwykłą grypę”.

I tu nalezy wspomniec o epidemii odry we Wroclawiu z lat 60. XX. wieku.
 
reklama
mysle, ze pewni bedziemy za pare lat. I oby bylo tak jak piszesz;)
Chciałam edytować poprzednią odpowiedz, ale mogłaby umknąć a jest to dość istotne. Za „parę lat” nie będzie żadnego efektu szczepienia poza odpornością.
to nie jest lek przyjmowany doustnie latami (jak na przykład antykoncepcja), żeby jego składniki jakoś magicznie odkładały się w organizmie. Dla porównania pełne zaszczepienie preparatem AZ to w sumie 1 ml płynu. Ileż tam jest substancji aktywnych? Nie ma fizycznej, biologicznej ani metafizycznej możliwości, aby przyjęcie tak znikomej ilości wody do wstrzykiwań, linii komórkowej embrionów czy legendarnego aluminium wywołało jakiekolwiek skutki po LATACH od podania. Graniczny jest okres 3 miesięcy.
i jeszcze jedno - nie ma obecnie na świecie bezpieczniejszej, lepiej przebadanej i sprawdzonej szczepionki niż astrazeneca i Pfizer. O szczepionce i jej bezpieczeństwie świadczy liczna zaaplikowanej dawek a nie długość okresu stosowania. Godzina oddychania warszawskim smogiem bardziej pustoszy wasze organizmy niż wszystkie szczepionki świata.
 
Fajnie. Ja też kupuję twardą walutę. Oczywiście biorę 500+, ale naprawdę nie uważam, żeby rolą państwa było finansowanie mojej córce wkładu własnego, kieszonkowego czy mieszanki mlekozastepczej. Skończmy z fikcją, że 500+ to jakaś „pomoc” jest to zwykła łapówka wyborcza w majestacie prawa. O negatywnych skutkach nie wspomnę. Powiązanie wypłaty tego świadczenia z profilaktyką epidemiologiczną jest awykonalne. Pomysł równie egzotyczny co aneksja Wilna. W ogóle czy ktoś naprawdę to zasugerował czy to majaczenie?
Ale zaznaczam już któryś raz z rzędu. Ja nie jestem zwolennikiem programu, ale nie to jest przedmiotem dyskusji. Dla mnie to też służyło tylko i wyłącznie pozyskaniu elektoratu. I nie chodzi mi też o sam fakt, czy jest to wykonalne i czy mają narzędzia by to wprowadzić.

Sam pomysł odbierania świadczeń z powodu niezaszczepienia jest dla mnie po prostu nietrafiony.
Pokrycie kosztów to nie refundacja. Jak napisałam wcześniej. To świadczenie dla rodziców. Wydatkiem związanym z wychowaniem dziecka może być cokolwiek. Vide - Nawet jak zagłodzisz dziecko nikt nie może domagać się zwrotu - jedynie dziecko musi pozostawać „na utrzymaniu” uprawnionego.
Ale to, że nikt nie weryfikuje czy dziecko faktycznie z programu korzysta to jest raczej niedopatrzenie programu. Ogólnie cały program jest do doopy. Jednak z założenia są to środki na pokrycie potrzeb dziecka. Więc jak można je odbierać dzieciom za decyzje rodziców?
Naprawdę ktoś to zasugerował :) i oczywiście masz racje że to abstrakcja w kontekście wykonania.

natomiast kara finansowa nałożona na osoby nie dopełniające obowiązku szczepień (jeśli takowy będzie) lub nakładanie na osoby nie zaszczepione mocnych ograniczeń do czasu zakończenia epidemii i mających na celu walkę z epidemią (a nieznęcanie się nad tymi osobami co ktoś już tu sugerował)
Ale póki co nie na obowiązku szczepień na covid, więc na jakiej podstawie karać?
 
Pokutuje u nas przekonanie, że sukces programowi szczepień zapewnił peerelowski zamordyzm. Nie do końca jest to prawda. Większość ludzi, którzy wtedy zaszczepili dzieci pamiętało z najbliższego otoczenia zgony okołoporodowe, smierć niemowląt czy kilkorga dzieci w rodzinie na dyfteryt, odrę, koklusz czy „zwykłą grypę”.
O, a ja w ogóle nie myślałam o zamordyzmie. Tylko właśnie o tym, że ludzie wiedzieli z czym się wiąże brak szczepienia i to co piszesz o odrze itd. Byli świadkami i traktowali to jako coś co może uratować życie ich bliskich. Pani profesor opowiadała mi o odchodzeniu 8 letniego chłopca chorego na polio i rozpaczy jego taty, bo jeszcze nie było szczepień. Mam bardzo duży podziw dla ludzi, którzy szukają w tej chwili rozwiązania, które ma powstrzymać Covid-19. Boję się tej choroby i boję tych cholernych mutacji. I chociaż szczepienia tez się obawiałam, to postanowiłam, że bez względu na konsekwencje zaszczepię się, bo może dzięki temu kogoś uchronię. I wiem, że mogę zachorować, ale liczę na to, ze nie będę musiała trafić do szpitala. Tak wiec robię to dla siebie i innych. Pomimo tego, że zdaję sobie sprawę, że dopiero za jakiś czas poznamy wszystkie skutki uboczne szczepień. Natomiast na razie to nie wyglada źle sądząc po badaniach i tego się trzymam, natomiast słabo wyglądają powikłania po Covidzie -19. I nawet lekkie a czasem bezobjawowe przechorowanie potrafi pozostawić paskudne powikłania.
 
Jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Po pierwsze dziękuję, bo ta rozmowa pokazuje różne podejścia, obawy, wiadomości , rozważania i nie ma w niej wulgaryzmów itd. Cenne. Natomiast pomyślałam, ze zrobię webinar z wirusologiem. Może on rozwieje czyjeś wątpliwości. Może pomoże podjąć decyzje na tak lub nie. Może wytłumaczy. Jak możecie na priv podesłać mi pytania - poproszę 🥰
 
Fajnie. Ja też kupuję twardą walutę. Oczywiście biorę 500+, ale naprawdę nie uważam, żeby rolą państwa było finansowanie mojej córce wkładu własnego, kieszonkowego czy mieszanki mlekozastepczej. Skończmy z fikcją, że 500+ to jakaś „pomoc” jest to zwykła łapówka wyborcza w majestacie prawa. O negatywnych skutkach nie wspomnę. Powiązanie wypłaty tego świadczenia z profilaktyką epidemiologiczną jest awykonalne. Pomysł równie egzotyczny co aneksja Wilna. W ogóle czy ktoś naprawdę to zasugerował czy to majaczenie?

Państwo nie finansuje nic, bo nie ma własnych pieniędzy. Państwo gospodaruje pieniędzmi twoimi, moimi i ww przeciętnego Kowalskiego. 500+ to żadna pomoc ani łapówka, to twoje pieniądze, żadne dawstwo.
Co miesiąc place z mojej wypłaty podatki. Horrendalna sumę. Pracuje bez przerwy od 18 roku życia, czyli już ponad 15 lat. Przede mną jeszcze 35 lat pracy i płacenia podatków do budżetu państwa. Rodząc dziecko jedno drugie przez jakiś czas jestem wyłączona z życia zawodowego. Gdzie moje podatki mają iść jak nie na moje i moich dzieci utrzymanie? I w porównaniu z tym co ja teraz place to marne 500+ to nic - kropla w morzu. Jeśli chcesz zlikwidować 500+ to jak dla mnie zlikwidujmy też podatki, bo odkładając te pieniądze co miesiąc, albo inwestując wyjdę na tym lepiej niż płacąc je państwu. Taka prawda. nazbieram na moją przerwe w życiu zawodowym, moja emeryture i przyszłość dzieci.
Może upraszczam to wszystko, ale naprawdę nie rozumiem tego oburzenia 500+. To tak jakbyście swoje pieniądze odrzucali, bardzo dobroduszne postępowanie.
I nie ma co wspominać o patologii, która robi dzieci dla 500+, tu podalabym twój przykład dawstwa krwi. Niektórzy robią to dla dnia wolnego czy tam czekolady, ale to nie znaczy, że dawstwo krwi samo w sobie jest złe.
 
reklama
Państwo nie finansuje nic, bo nie ma własnych pieniędzy. Państwo gospodaruje pieniędzmi twoimi, moimi i ww przeciętnego Kowalskiego. 500+ to żadna pomoc ani łapówka, to twoje pieniądze, żadne dawstwo.
Co miesiąc place z mojej wypłaty podatki. Horrendalna sumę. Pracuje bez przerwy od 18 roku życia, czyli już ponad 15 lat. Przede mną jeszcze 35 lat pracy i płacenia podatków do budżetu państwa. Rodząc dziecko jedno drugie przez jakiś czas jestem wyłączona z życia zawodowego. Gdzie moje podatki mają iść jak nie na moje i moich dzieci utrzymanie? I w porównaniu z tym co ja teraz place to marne 500+ to nic - kropla w morzu. Jeśli chcesz zlikwidować 500+ to jak dla mnie zlikwidujmy też podatki, bo odkładając te pieniądze co miesiąc, albo inwestując wyjdę na tym lepiej niż płacąc je państwu. Taka prawda. nazbieram na moją przerwe w życiu zawodowym, moja emeryture i przyszłość dzieci.
Może upraszczam to wszystko, ale naprawdę nie rozumiem tego oburzenia 500+. To tak jakbyście swoje pieniądze odrzucali, bardzo dobroduszne postępowanie.
I nie ma co wspominać o patologii, która robi dzieci dla 500+, tu podalabym twój przykład dawstwa krwi. Niektórzy robią to dla dnia wolnego czy tam czekolady, ale to nie znaczy, że dawstwo krwi samo w sobie jest złe.
Jest to na tyle za duże uproszczenie, że wkradł się tu poważny błąd. Podatki służą redystrybucji dóbr i finansowaniu działalności państwa. To nie jest instytucja autotransferowa (płacę i wypłacają mnie) - to byłoby Idiotyczne, bo transfer przez aparat państwa pochłania 1/3 środków. Wpłacone przez Ciebie podatki i składki to drogi, szkoły, sądy i policja. KOSINIAKOWE i macierzyński, opieka zdrowotna w ciąży. I w ten sposób „twoje podatki idą na twoje i twoich dzieci utrzymanie”. A nie żywa gotówka. Poza tym 500+ dostają również ludzie, którzy w życiu nie przepracowali ani godziny. A harujący pół życia nie pobierają. Dlatego to świadczenie jest bez sensu, bo nie ma żadnych pozytywnych skutków, a wiele negatywnych.
 
Do góry