Witam na tak milym watku ...;-)
Otoz poniewaz ostatnio na kwietniowkach duzo o spaniu Martyny sie pisze to ja tutaj...
Otoz problemow z samym zasypianiem u nas nie ma. Martyna zawsze zasypiala sama, tzn. m ja zanosi, kladzie do lozeczka, mowi ze idziemy "ziuziac", robi pa pa i wychodzi. Dziecko w ciagu 5 minut badz pol godziny zasypia

Cale szczescie.
Nocki tez mam poki co cale przespane. Bez pobudek i nie jemy w nocy ani nie pijemy

Cala nocka jest przesypiana ladnie, elegancko itd.
Problem jest z tym ze mala wczesnie wstaje bo nawet wpol do szostej

No jak dla mnie to troszke za wczesnie. I tu wszelkich sposobow probowalam i nic. Rano robie sztuczna noc tzn zasloniete rolety, swiatla pogaszone itd. Jak trzeba do malej pojsc to ide ale nie dyskutuje z nia tylko ja klade i wychodze. Z tym ze ona mimo to jest na nie i to ostro na nie. Po prostu jest juz wyspana i tyle.
A mamy tylko jedna drzemke w ciagu dnia. Dodatkowo jej wczesne wstawanie nie ma zwiazku z tym o ktorj chodzi spac bo bywalo tak ze zasypiala o jedenastej a i tak budzila sie o szodtej albo nawet wczesniej.
Lipa na maksa. Nie dane mi po prostu pospac. Jestem skazana na pobudka z pierwszym pianiem koguta


.
Macie kochaniutkiwe jakies rady?
pozdrawiam