Dotarłam do alergologa w końcu. Tym razem było jakoś bardziej "kontaktowo".
mamy trochę zmienione leki, syropek na Zyrtec, Mupirox i Cortineff zostały. Mimo moich obaw, ze od tego dziecku wyskoczyła wieeeelka krosta na nosie, pani powiedziała ze to nie bakteryjne a nie od leku i zeby nadal bez obaw go stosować.
Jeśli chodzi o moją dietę to mogę jeść zółty ser
, twarożek raz na jakiś czas, śmietanę lepiej unikać na rzecz jogurtów, mogę pić kawę 2 w 1 i jeść ciasteczka z mlekiem w proszku.
Natomiast znowu zaniepokoiły mnie kolejne leki przepisane przez panią doktor. mały ma czerwone gardło i kaszle wiec mam mu podawać Clemostinum przez 5 dni, a jak bedzie gorączkował to Bactrim. W ulotkach stoi napisane ze ten pierwszy lek jest dla dzieci od 6 roku życia (5 ml) a my mamy brać 2ml
A ten drugi lek to jakaś masakra. Na bakteryjne zapalenia i z 10 razy piszą, że to lekarz ma ocenić czy korzyść z podawania leku przewyższa skutki niepożądane których tam wymieniają mnóstwo. Nie chcę się tu za bardzo rozpisywać, ale wydaje mi się to zbyt mocny lek żeby ot tak sobie przepisywać żeby stał i czekał na wszelki wypadek.