Witajcie

od wczoraj czytam Was od pierwszej strony i postanowiłam się przyłączyć. U mnie udało się zobaczyć dwie kreseczki po 2 latach walki i jednym poronieniu samoistnym, cierpię na PCOS i co za tym idzie miałam bardzo nieregularne cykle,zaczęłam stosować tylko ovarin i dałam sobie spokój, zaplanowaliśmy wczasy, koronawirus nam to zepsul oczywiście, i kiedy 2 maja pojawiło się u mnie plamienie zrobiłam test, oczywiście 2 piękne soczyste kreseczki w 30 dc

dzień później beta - 442,po 72 h kolejna-1430. 13 maja byłam na pierwszym usg, był to 5 t 3 d wg usg-widziałam pęcherzyk, zarodek i pulsowanie, na opisie gin napisał, że uwidoczniono akcje serca. Mimo wszystko martwię się nieustannie, że to zbyt piękne żeby było prawdziwe i zamiast się cieszyć, chodzę zdołowana.... podczytuje Was cały czas, trzymam za Was wszystkie kciuki bardzo mocno!!! Wszystkie doczekamy się naszych maluszków, jestem tego pewna



dodam jeszcze, że u mnie jedyny objaw to bolące piersi, niesmak do fajek, ale nie odrzut... no i czasem mi coś śmierdzi

