reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

babcia a nie cieszy ją wiadomość o wnuku.....

przykro mi tylko z tego powodu ze mój mąz chciałby byc dobry względem mnie i mamy poczesci go rozumie w koncu jaka by ona niebyła to przeciez matka ale boli mnie to ze zamiast modlic sie zeby było dziecko zdrowe to ona sobie wybiera płec jakby miała co w tym temacie do gadania

Może jej rozwój umysłowy zatrzymał się na etapie przedszkola. Skoro ma takie płytkie myślenie to raczej zbyt mądra nie jest. Żeby jeszcze kobieta coś takiego powiedziała. :szok:

Bodzinka było trzeba powiedzieć dla męża, że to zależy przecież od niego, czy będzie syn czy córka.
Żal mi tych teściówek i mężczyzn, bo jak widać rozum zostawili w piętach. Ja też słyszałam od ojca dziecka, ze on pewnie nigdy nie będzie mieć syna, bo w naszych rodzinach jest dużo dziewczynek. Wiedziałam, że chce mieć syna i powiedziałam, że mu go urodzę. Udało sie, bo jest chłopak, ale gdyby urodziła sie córka to bym przez niego myślała, że nie sprostałam. Przykre to jest, bo przecież najważniejsze by dziecko było zdrowe, mądre i wyrosło na dobrego człowieka.
 
reklama
rozbroil mnie maz Bodzinki ,ze swoim tekstem,,przeciez jest jeszcze nadzieja,,,rece opadaja nad glupota ludzka,o tyle ze myslec to on sobie moze co chce/co swiadczy o jego poziomie umyslowym/o tyle jak juz te mysli wyraza slowami swiadczy jedynie o bezdennej glupocie i braku taktu i kultury i chyba szacunku wobec uczuc zony
kop w tylek mu sie nalezy solidny.....a tak wogole to niech go ktos oswieci ze plec dziecka zalezy od ojca,wiec pretensje/jesli takowe ma/to do samego siebie
 
Przykro mi z tego powodu i my jesteśmy w podobnej sytuacji.
Teściowa moją córeczkę widziała 2-3 razy a Mała ma już prawie 15 mies.
Ma ona też 2 innych wnuków, wnuczka( ukochanego) i wnuczkę(to jest rodzeństwo)
Za tego wnuczka życie by oddała a jak się dowiedziała że jej synowa ma przyjechać z dziećmi to powiedziała że wnusio oczywiście ale wnuczkę to niech zostawi drugiej babci;/
Chora kobieta.
Wiedziałam że zawsze faworyzowałą i będzie dalej faworyzować wnuczka a moja córka i druga wnuczka będą odrzucone, mój M jej to powiedział i póki co to stara naprawić się winy, ale i tak wiemy że nigdy nie będzie tak jak być powinno.
 
Dziewczyny - czym WY się przejmujecie ????? głupimi babtszylami ???
Nie mówię, że to miłe uczucie czuć że dziecko nie jest akceptowane, bądź odrzucone ale ... olać te głupie babony bo życia szkoda, czasu szkoda żeby przejmować się słowami bezmózgich idiotek :-)
Moja nie jest lepsza - złote teksty w typie:
nie jestem przygotowana na bycie babcią
ciąża to nie powód aby zapomniec złożyć życzenie imieninowe swej matce
dziecko dużo kosztuje - na tę okoliczność kupiła sobie nową lodówkę - stara miała aż z 6 lat ...
dopytywanie się o zdrowie męża siostry ciotecznej ze strony ojca mego m. ... miał wypadek, tylko, że moja teściowa jest ze swoim mężem po rozwodzie już wiele lat i nie przepada ani za nim ani jego rodziną :-D
zmiana tematu na stolik, nowe meble i lodóweczkę - gdy ktoś nie daj bosze spyta jak się czuję
Mój m. (jedynak) skomentował to: Ona ma już wnuczkę - u swej ukochanej siostrzenicy, nie liczyłem na radość ale myślałem że usłyszę jedno słowo: gratuluję ... bez tych komentarzy...
Nie wiem co jeszcze gadała - ale po jakiejś z ostatnich wizyt m. wrócił i powiedział: matka zobaczy Młodego RAZ na chrzcie a potem trzeba izolować żeby koszmarów Młody nie miał :-D
Do mnie nie dzwoniła i w sumie dobrze ... bo ja nie jestem w takich przypadkach misiem przytulakiem i powiedziałabym co myślę o niej, jej inteligencji emocjonalnej w nader prostych słowach :-)
Jedynie szkoda mi mego m. bo mimo wszystko go to smuci ...
także Kobietki głowa do góry i na pohyleb naszym uroczym teściowym :-)
 
Hej,
wiecie co, włos mi się na głowie jeży. Jak tak można! A w ogóle to sobie zapamiętajcie dziewczyny jedno, o płci dziecka decyduje OJCIEC. Nie matka. Matka zawsze daje chromosom X, to ojciec daje drugi X (dziewczynka) lub Y (chłopiec). Więc na jakiekolwiek zażalenia facet ode mnie by usłyszał: "to jakżeś to robił? nie umiesz zrobić dziewczynki, to nie podskakuj", a teściowa: "zażalenia składać do synusia". I tyle na ten temat.
A weszłam na ten wątek, bo moja teściowa w ogóle nie akceptuje wnuków. I płeć jej nie robi różnicy. Małą widziała (uwaga...) 2 razy! Przy czym raz się spotkaliśmy u cioci, chyba przypadkiem. I niby mi to wisi, niby nie zależy, ale jakoś boli.
 
Mojej teściowej nie interesuje własny JEDYNY syn, bardziej interesują ją dzieci jej sióstr, potrafi nie poznać swego syna - gdy dzwoni do niej, nigdy nie złozyła mu ŻADNYCH życzeń typu imieniny, urodziny itd. o sobie nawet nie bedę wspominać... nawet jak bylismy u niej na świętach nie dostaliśmy od niej głupiego drobiazgu pod choinkę typu zwykła czekolada :-D choć ja zakupiłam jakieś symboliczne prezenciki.
Na pogrzebie śp. dziadka mego m. - przestawiła dawno niewidzianej rodzinie wszystkich - dzieci swych sióstr wraz z mężami, żonami i narzeczonymi - mnie nawet nie zauważyła :-D choć stałam obok...
Jedyne co robi namiętne to fantazje nt. tego jak to nam pomaga ... ale kłamstwo ma krótkie nóżki ... no i jest zadziwiona kiedy dzwoni z jakimś kolejnym idiotycznym pomysłem (mogłabym książkę napisać o nich) i słyszy od swego syna NIE :-)
 
No ale dlaczego tak się dzieje, co? Na początku moja teściowa była okej. Mówiła, że ona sama miała wspaniałą teściową, więc wie, jaka powinna być dobra teściowa. Nie miała pieniędzy, więc robiła jakieś serwetki, skarpetki, sweterki na drutach. Jeździliśmy do niej, jakoś to było. A potem jej odbiło :-( tak bardzo się skupiła na sobie (zawsze była egoistką, ale zachowywała chociaż pozory), że nie ma wokół niej już miejsca dla nikogo... I to się zaczęło tak właśnie, jak się najstarszy nam urodził, a potem to już równia pochyła... Teraz nie dzwoni, nie chce przyjechać, nie zaprasza nas, nie dba o siebie ani o dom. Katastrofa po prostu.
 
Maminka - a ile ona ma lat ?
Może przechodzi menopauzę ??
moja matka się zmobilizowała na wieść o wnuku, przez ostatnie lata - katar był dla niej śmiertelną chorobą i zadręczała mnie telefonami nt. swych chorób w większości urojonych... dwa lata temu po prześciu przez lekarzy od a jak alergolog do z jak zakaźnik odmówiłam wszelkiej współpracy i ograniczyłam kontakty do minimum (dręczyła mego m. :-D ).
Natomiast moja teściowa ... cóż - wzorce wyniesione z domu - bo wiem, że jej tesciowa nie była teściową z dowcipów, miała na tyle taktu, że nie pakowała się w zycie swego syna, nie próbowała rządzić...
Natomiast matka mej teściowej wręcz przeciwnie: jak mawia ciotka mojego m. : jego ojciec ożenił się z mą teściową a obudził z jej matką ... Jej matka jest egoistyczna, skupiona na sobie, swoich potrzebach, nie znosi słowa sprzeciwu, nie potrafi zrozumieć słowa nie i taki sam model próbowała moja teściowa wprowadzić w moje / nasze małżeństwo... Gdym była bardziej uległa, gdyby mi zależało na jej zdaniu albo w jakiś sposób musielibyśmy być od niej zależni - nie udałoby się nam przetrwać. Faktem jest też, że mój m. na szczęście dla nas widzi jak zachowuje się jego matka, może na początku było nieco inaczej ale sam dorósł do NIE.
A dlaczego spytałam o menopauzę ... bo to niestety wciąż temat tabu, gdy patrzę na swą matkę, matki moich koleżanek czy nawet moje starsze koleżanki - to niestety potrzebna jest zarówno Hormonalna Terapia Zastępcza a często też wizyta u psychologa bądź psychiatry...
Kiedyś byłam na koncercie Urszuli Dudziak - potem było z nią spotkanie - kobieta pełna pasji i werwy, życia !!!!
POtem oglądałam program - jakiś "babski" - nt. menopauzy właśnie i to co zapamiętałam z niego, że dopiero po HTZ wróciła do żywych, zaczęło jej się chcieć ... Może problemy Twojej teściowej związane są z nową fazą jej życia a nie wrednym charakterem??
 
Wiesz, że to możliwe? Ale problem jest taki, że ona o hormonach nie chce słyszeć. Moja mama takie bierze i nieźle funkcjonuje (w tym roku idzie na emeryturę i trochę mamy wszyscy obaw...). Do lekarza ją mój mąż zawlekł, ale skończyło się wielką obrazą, bo jak ktoś śmiał powiedzieć, że ona powinna brać leki. Co nie znaczy, że nie bierze nic, a ćka co popadnie, no ale o tym decyduje ona, a nie lekarz, który z samej definicji chce jej zrobić krzywdę. Mój mąż ją chyba spisał na straty. Uznał, że nie będzie więcej wnikał w to co i jak ona robi. Ale mnie to trochę gryzie, że tak się odcięliśmy.
 
reklama
Do góry