reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

błagam o porade

ehhh...:-( postanowilam odstawic te wszystkie medykamenty bo i tak mozna je sobie wsadzic w d...:wściekła/y: poobserwuje malego i zobacze co bedzie, najwyzej mnie powiaza w bialym kaftaniku ;-)
 
reklama
Ja polecam jeszcze w sytuacji bez wyjscia zaczac chustowac Malego. Bliskosc matki m bicie jej serca moze uspokoic jego a Ty zawsze rece masz wolne...sprobuj spacery wykonywac w chuscie a nie w wozku moze to tez go uspokoi.
 
ogólnie ze spacerami w wózku nie mam problemu, mały wtedy śpi jak aniołek jednak obecnie pogoda nie sprzyja spacerom, próbuję go trochę oszukać i spacerujemy w domu przy otwartym oknie, ale on jest cwany i zauważa różnicę:-p. chustę tez mam i staram się go nosić w chuście po domu ale on woli moje raczki:tak: i do tego nauczyłam go bujania. jeśli chodzi o dolegliwości brzuszkowe dalej bez zmian. za każdym bączkiem jest płacz i nadal bardzo mało śpi :-( a on ma już 10 tyg i wazy 6,5 kg i dosłownie padam :hmm:. do tego doszło nam wzmożone napięcie mięśniowe :szok:... ciężki przypadek. czasami mam ochotę wszystko pier*olnąć i iść w cholerę, ale tak nie można...
 
Spoko u nas były kolki, żółtaczka=szpital, zapalenie układu moczowego=szpital, problemy z napięciem mięśniowym=szpital, asymetryczne układanie głowy i ciała, rehabilitacja do tej pory i niedawno podejrzenia Downa-które oczywiście okazało się nieprawdą... A na wynik czekaliśmy od 30października... Do tego logopeda, psycholog i pedagog-bo jak się chodzi na rehabilitację u nas to wszystko się już kontroluje... tak karzą... Spokojnie -wszystko można przeżyć. W bólach... ale zawsze...
 
moje kochane dziękuję za wszystkie rady:-) dziś mój Sebastian ma już 18 tygodni (i 8 kilo:-D) i powoli zaczynam zapominać co to wzdęcia :-D co prawda zdarzają się jeszcze dni ze potrafi marudzić i być nieznośny ale nauczyłam się brać to na "miękko";-) w końcu to malutka istotka i tez ma prawo mieć gorszy dzień. za to teraz wyrzynają się nam ząbki i to dwa na raz :-) nawet sprawy nie zdawałam sobie ze moje dziecko potrafi być tak radosne:happy2: miałyście racje pisząc że to trzeba po prostu przeczekać... no i baby blues ktory sie przerodzil w cos mocniejszego tez chyba powoli puszcza. ehhh... jeszcze raz dzięki dziewczyny :-D
 
reklama
reklama
Do góry