Agula, ja nie zawahalabym się ani chwili gdyby była u mnie sytuacja ciężka czy dramatyczna, wtedy oczywiscie bym sterydy wzięła. W końcu lekarze maja doświadczenie i wiedza co jest najkorzystniejsze wydanej chwili. No ale prawda jest taka, ze to są silne leki i nie oszukujmy się, jest to mocna ingerencja w rozwijający się organizm. Na pewno dziecku pomagają ale maja jakies działania nieporządane jak wszystkie leki. Moja kumpela pracuje w badaniach klinicznych nad nowymi lekami. Oststnio dała mi przeczytać dokument dotyczący procedur ratujących wcześniaki pidpusany przez wielu różnych profesorów utytułowanych, z 15 nazwisk tam było. Było tam miedzy innymi wlasnie o sterydach, o zasadności ich podawania. Oprocz działań nieporządanych minusem jestvtezcto, ze te leki dzialaja tylko tydzień max dwa wiec gdy dziecko urodzi się po tym czasie to tak jakby wcale ich nie podano. No i chyba teraz wlasnie jest taka tendencja żeby poddawać je w tzw ostatniej chwili, a poród zwykle można jakos powstrzynac lekami przez te 12 godzin...nie wiem co w sytuacji gdy jednak go powstrzymać nie można...
Ja się zdam na lekarza, nie będę nalegać na sterydy, niech on zadecyduje czy i kiedy je podać. Choć ja jestem taka, ze lubie mieć plan i wolałabym wiedzieć, ze je dostanę lub nie![]()
Agu ja myślę, ze u Ciebie sytuacja jest na tyle kontrolowana, ze spokojnie z podaniem sterydow mozna czekać. Ja także uważam, ze to sa jednak silne leki i na pewno maja wpływ na organizm dziecka. W przypadku zagrożenia przedwczesnym pprodem na pewno maja wartość lecznicza, ale o ich zasadności podania decyduje lekarz. U mas niewątpliwie sa podawane "profilaktycznie" każdej na pato. Leżałam na sali z dziewczyna z cholestaza, była w 36 tyg, dokladnie 35 z końcówka