Hej hej Dziewczynki.
Ja dzisiaj zaczynam 34 tc
Jutro mam wizytę. A rano standardowo badania muszę zrobić. Weszlam w ósmy miesiac. Zastanawiam się czy jakieś badania się powtarza w 3 trymestrze. Boję się o maluszka ile będzie ważył ten mój okruszek. Mam nadzieję, że wszystko będzie w normie. Zastanawiam się jak to będzie ze ściąganiem pessara. Muszę jutro wypytać się o to. Bo to niby już za 2 tyg! Nie wiem czy ściągnie go w gabinecie, czy polozy mnie w szpitalu na obserwacje? A jak zacznę rodzić od razu bo szyjki nie będzie? Trochę strach
Łóżeczko kupiliśmy w pt go odebraliśmy. Czekam na kuriera z materacem i z paczką z gemini i torbę będę mogła pakować chociaż brakuje mi koszuli do porodu i szlafroka. I chyba jeszcze czegos tam. Bede sprawdzać jak już paczka z kosmetykami przyjdzie. Wczoraj kupilismy kilka bodziaków. Zastanawiam się tylko czy i ile kupować z krótkim czy z długim rękawem. Niby termin mam na 25 maja więc niby to dużo czasu ale chyba zaczynam się bać porodu. Tej niewiedzy... Brak szkoły rodzenia robi swoje...
Mąż ma dużo popołudniówek w pracy i ja od tego siedzenia samej dostaję strasznych nerwów. Nudzę się, leżę przed tym tv lub kom jak debil. A jak mąż jest to i tak jakoś mnie denerwuje i krzyczę na niego. Nie wiem czy to hormony czy co
Jeszcze moje cukry na czczo mnie denerwują. A jak siedzę sama w domu to myślę tylko o jedzeniu. Zaraz głodna się robie :/
Tyle szczęścia mnie spotkało, że wczoraj skorzystałam z pogody i pojechaliśmy do małego parku na spacer. To mi bardzo dużo radości dało. Chociaż kupiłam sobie buty. I już w sklepie nie wiedziałam jaki rozmiar wziąść. Czy 38 czy 39. Wzielam mniejsze bo to takie balerinowate są tylko ze skórki twardszej. I mam nadzieję, że ciut się rozejdą. Bo piętę trochę podrażniają. Ale bałam się że większe beda klapać z czasem. Zobaczymy. Łoszz jak ja piszę nieskładnie
Życzę powodzenia wszystkim Wam. I gratuluję kolejnych tygodni. Byle do przodu
Ja dzisiaj zaczynam 34 tc
Mąż ma dużo popołudniówek w pracy i ja od tego siedzenia samej dostaję strasznych nerwów. Nudzę się, leżę przed tym tv lub kom jak debil. A jak mąż jest to i tak jakoś mnie denerwuje i krzyczę na niego. Nie wiem czy to hormony czy co
Tyle szczęścia mnie spotkało, że wczoraj skorzystałam z pogody i pojechaliśmy do małego parku na spacer. To mi bardzo dużo radości dało. Chociaż kupiłam sobie buty. I już w sklepie nie wiedziałam jaki rozmiar wziąść. Czy 38 czy 39. Wzielam mniejsze bo to takie balerinowate są tylko ze skórki twardszej. I mam nadzieję, że ciut się rozejdą. Bo piętę trochę podrażniają. Ale bałam się że większe beda klapać z czasem. Zobaczymy. Łoszz jak ja piszę nieskładnie
Życzę powodzenia wszystkim Wam. I gratuluję kolejnych tygodni. Byle do przodu