reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jup to trzymaj się wersji, że urodzisz maluchy nie wcześniej niż 36 tc (zresztą chyba nie chcesz się ze mną kłócić :wściekła/y: a ja wcześniej nie pozwoliłam ci się rozpakowywać ;-)) a tak poważnie to nie czytaj internetów, bo tam głównie piszą trolle i ludzie, u których sprawy nie potoczyły się najlepiej :-( mogę Cię zapewnić, że wśród moich znajomych było około 5-6 ciązy bliźniaczych (wszystkie zakończone między 32 a 36 tc) i wszystkie dzieci zdrowe :-) rozwijają się fantastycznie a część z nich tzn. 3 pary bliźniąt chodzi już do szkoły, więc wszelkie opóźnienia/problemy byłyby już widoczne (a tu największy ewentualny problem to konieczność noszenia okularów albo astma)... czyli "problemy", z którymi bez wysiłku da się żyć :-)
Proszę Cię nie czytaj tych internetów, bo i tak przez miesiąc (ponad!) masz zakaz rodzenia!
 
reklama
Jup, Mitaginka, tak jak pisze Auralka nie szukajcie info w necie, bo naprawdę można się przestraszyć. Każda ciąża jest inna, nie da się porównać dwóch wcześniaków nawet z tego samego tygodnia. To wszystko zależy od przyczyny porodu, wagi dzieciaczka, historii mamy. Z własnego doświadczenia i dziewczyn które poznałam te dzieciaczki naprawdę mają się dobrze. Wszystkie skrajne wcześniaki jaki znam, a trochę ich jest, nadrobiły wszystkie zaległości. Głowa do góry, zresztą rodzimy w terminie i ani dnia wcześniej!!!:)

Ja leżę, wygoniłam towarzystwo i wreszcie trochę sama leniu****ę, bo tak to cały tydzień z Młodą.

Ja w sumie najbardziej boję się nagłego porodu, z innej przyczyny niż szyjka, bo szyjka raczej nie powinna puścić sama z siebie w ciągu dwóch tygodni.

Ja mam zamiar stworzyć teraz listę co muszę kupić i pewnie niedługo trzeba się będzie rzucić w wirek zakupów :)

Milanova, pogadaj ze swoją gin, ona na pewno Cię uspokoi:)
 
Mitaginka to Tobie też wprowadzam zakaz czytania o takich rzeczach!

czytać można tylko o rozwoju dziecka w kolejnych tygodniach ciąży :-) a to akurat jest bardzo optymistycznie nastrajająca lektura :-) pomyślcie, że nasze dzieci już słyszą i reagują na nasz głos, poznają kto dotyka brzucha, mrugają powiekami... to już są naprawdę mini ludziki :-D

A zakupów to z jednej strony Ci zazdroszczę, że już masz wszystko, ale z drugiej mnie czeka jeszcze przyjemność otwarcia centrum logistycznego :rofl2:

Malinova apropos takich "atrakcji" zakupowych ;-) to ja wszystko w jedno zamówienie wrzuciłam, bo jakoś wybór majtasó siateczkowych, podkładów poporodowych czy wkładek laktacyjnych nie wydawał mi się mega pociągający :-p
 
A tak w temacie pozytywnego myślenia to czytałam kiedyś taką książkę (krótka, zwięzła ale gorąco polecam!) Pozytywny pies. Właśnie ją odgrzebalam i zamierzam do niej wkrótce wrócić. Jup, książka ma Sto stron, wiec jest lekka i czytanie jej nawet na leżąco jest ok :-) polecam Wam zwłaszcza na tym etapie naszego życia ;-) takie książki mają to do siebie, że ta wiedza szybko ulatuje ale dopóki się je czyta, to po prostu się w to wierzy i tak być powinno ;-)
 
Dzis mam jakis slaby dzien choc pogoda ładna,maz w domu i wszystko ok. Tylko zbudzila mnie kolka jakas,bol żołądka, a od wczoraj cos nie moge wchlaniac tyle jedzenia co dotychczas,nie ma miejsca.

Staram sie myślec optymistycznie ale paradoksalnie im większe dzieciaczki tym wieksze obawy,ze im za ciasno i takie tam. Mąż juz ma mnie dość tzn.tych moich strachów.

Ok,nie będę juz czytać tych rzeczy w necie. ;-)
 
Mitaginka przeczytałam fragment ksiazki na allegro i tam pisze cos takiego, ze każdy ma w sobie dwa psy tego w skrócie mówiąc pesymiste i optymiste i rosnie w sile ten, ktorego sie karmi :) no to ja karmie tylko tego smutnego pesymiste bo ciągle jakies negatywne rzeczy czytam,myślę i czuję. .,.
 
A potem jest wyjaśnione jak karmić tego pozytywnego psa. Kilka prostych przykładów :-) np w chwili smutku kiedy nawiedzają nas źle myśli, trzeba myśleć o rzeczach za które jesteśmy wdzięczni. Bo jak pisze autor: nie można być równocześnie wdzięcznym i zestresowanym ;-)
 
"Zarówno wiara jak i lęk wyrastają z przyszłości, która wciąż pozostaje nieznana. Strach ma wizję negatywnej przyszłości, wiara pozytywnej. Jeśli przyszłość pozostaje nieodkryta to dlaczego nie miałbyś wybrać wiary w pozytywny rozwój wypadków?"
 
reklama
Do góry