reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Brat lub siostra z poprzedniego zwiazku

Co prawda nie jestem macochą (okropne słowo swoją drogą;) ), ale moja córka ma macochę, która przysporzyła nam mnóstwo kłopotów.... Ojciec mojej córki odszedł od nas jeszcze jak byłam w ciąży. Przychodził do małej najpierw 2 razy w miesiącu, później coraz rzadziej, a od czasu swojego ślubu nie był u małej ani razu... :( To już 7 miesięcy jak córka go nie widziała. Przez ten czas żona mojego eksa szalała na wszystkie możliwe sposoby. Wydzwaniała do mojej rodziny, wypytywała jak się prowadzę, jak wychowuję dziecko, próbowała znaleźć na mnie haka, żeby odebrać mi córkę. Stwierdzili, że tata już nie będzie do małej przyjeżdżał, tylko oni zabiorą ją do siebie. Po moim trupie! Mój eks od początku nie był wzorem dobrego ojca, córka nawet nie nazywa go tatą, ale teraz to już przegięcie po całości.... Bardzo zazdroszczę rodzicom, którzy potrafili rozstać się w zgodzie, założyć nowe rodziny i funkcjonuję normalnie. Niestety u mnie nie wyszło. Żona mojego eksa to jakaś stuknięta kobieta; zamiast pozwalać ojcu przyjeżdżać do dziecka, chce mi ją odebrać.
Na szczęście mam wielkie wsparcie w moim partnerze, który jest dla małej jak ojciec. Staramy się teraz o dzidziusia. Myślę, że Zu bez problemu zaakceptuje dziecko. Ciągle pyta kiedy wreszcie dostanie braciszka albo siostrzyczkę :)
 
reklama
oj, jakoś przegapiłam poruszenie (choć niewielkie) w wątku :-)

Encza - współczuję sytuacji, sama mam trochę lepiej ale też nie różowo, najważniejsze to się trzymaj bo nie mają żadnych podstaw aby zabrać ci córeczkę, tym bardziej że ojciec się z nią nie widuje itd. ;-) żaden sąd na to nie pójdzie ...

co do słowa macocha (czy ojczym) to przede wszystkim powinnyśmy trochę ograniczyć użycie tego słowa, oprócz tego że jest okropne ;-), to istotnym jest fakt że możemy mówić o kimś macocha lub ojczym dopiero gdy dziecko zostanie przez niego przysposobione... bez tego nie jesteśmy dla dziecka żadną rodziną :-( ani tym bardziej ojczymem czy macochą ... nieraz myślałam o tym, bo przecież takie sytuacje zdarzają się coraz częściej, że powinno się wymyślić jakieś nowe słowo :-) syn mojego M mówi mi po imieniu bo tak chciałam od początku, ale ogólnie to jestem dla niego - ciocią, tak jest w sumie najprościej ale faktem jest jednak to, że ciocią nie jestem ;-)
 
Do góry