Encza
Początkująca w BB
Co prawda nie jestem macochą (okropne słowo swoją drogą
), ale moja córka ma macochę, która przysporzyła nam mnóstwo kłopotów.... Ojciec mojej córki odszedł od nas jeszcze jak byłam w ciąży. Przychodził do małej najpierw 2 razy w miesiącu, później coraz rzadziej, a od czasu swojego ślubu nie był u małej ani razu...
To już 7 miesięcy jak córka go nie widziała. Przez ten czas żona mojego eksa szalała na wszystkie możliwe sposoby. Wydzwaniała do mojej rodziny, wypytywała jak się prowadzę, jak wychowuję dziecko, próbowała znaleźć na mnie haka, żeby odebrać mi córkę. Stwierdzili, że tata już nie będzie do małej przyjeżdżał, tylko oni zabiorą ją do siebie. Po moim trupie! Mój eks od początku nie był wzorem dobrego ojca, córka nawet nie nazywa go tatą, ale teraz to już przegięcie po całości.... Bardzo zazdroszczę rodzicom, którzy potrafili rozstać się w zgodzie, założyć nowe rodziny i funkcjonuję normalnie. Niestety u mnie nie wyszło. Żona mojego eksa to jakaś stuknięta kobieta; zamiast pozwalać ojcu przyjeżdżać do dziecka, chce mi ją odebrać.
Na szczęście mam wielkie wsparcie w moim partnerze, który jest dla małej jak ojciec. Staramy się teraz o dzidziusia. Myślę, że Zu bez problemu zaakceptuje dziecko. Ciągle pyta kiedy wreszcie dostanie braciszka albo siostrzyczkę
Na szczęście mam wielkie wsparcie w moim partnerze, który jest dla małej jak ojciec. Staramy się teraz o dzidziusia. Myślę, że Zu bez problemu zaakceptuje dziecko. Ciągle pyta kiedy wreszcie dostanie braciszka albo siostrzyczkę