hmmm a ja jestem zdecydowaną zwolenniczka cesarki choć nie przeżyłam ani tego ani tego...Panicznie boje sie porodu siłami natury, pomimo,że jestem wysoka (175cm) to jestem bardzo szczupła więc nie wiem jak miałby te dzieciątko przejść...
Poza tym co tu dużo mówic...częściowo uczestniczyłam w porodzie naturalnym mojej koleżanki, była to początek porodu, a ona wyglądała jak miałaby zaraz zejść...coś strasznego, zamiast ja pocieszać ryczałam razem z nią-ona z bólu a ja z patrzenia na to cierpienie
Druga moja znajoma, również bardzo szczupła osoba, w trakcie trwania porodu prosiła o cesarke ,bo czuła ,że nie da rady...Lekarz twierdził,że nie ma potrzeby...i owszem urodziła,ale wszytsko jej sie pozrywało w srodku i i tak po porodzie była usypiana do operacji
...Jak dla mnie tragedia !
Ostanio kolejna moja znajoma miała planowaną cesarkę i podczas przygotowań, jak widziaął kobiety rodzące siłami natury dziękowała Bogu,że wynaleziono cesarskie cięcie i że ją to szczęście spotkało...Cały zabieg była przytomna, (znieczulenie częściowe), wszystko trwało-15-20min. po 24 godzinach normalnie funkcjonowała , a blizna po cięciu jest prawie niewidoczna... i ja na dzień dzisiejszy jestem za takim porodem :-) Choć z miłą checią będe śledzić zdanie innych kobiet na ten temat...