reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

chcialam sie wyżalić

mamaola

Fanka BB :)
Dołączył(a)
5 Luty 2009
Postów
763
Miasto
warszawa
witam
na dobra sprawe nie wiem od czego zaczac.chyba od poczatku.mam rocznego synka Darusia,maly jest zdrowym,pogodnym dzieckiem,juz chodzi,pepla sobie cos pod nosem w zasadzie to nie mam z nim wiekszych problemow.a jednak nie potrafie go pokochac:(z mezem jestesmy razem juz dziesiec lat,Darus byl planowanym dzieckiem ale ciaza to byl dla mnie straszny okres,psychicznie bo fizycznie bylo wszystko ok.w ciazy czulam okropnie,jak mutant,nie cieszylam sie,nie czekalam,nie cwierkalam radosnie do brzucha,widzialam tylko ze jestem brzydka,ze mam rozstepy,ze wymiotuje i jest mi ciezko.Porod byl ok.,rodzilam 11 godz ale bez znieczulenia,Darus urodzil sie duzy 3910 i 57 cm zdrowy a to najwazniejsze.I tu zaczynaja sie schody,gdy polozono mi go na brzuchu nie bylo wzruszen mimo ze patrzyl mi w oczy.nie karmilam go piersia bo dla mnie to bylo cos strasznego,maz bardzo liczyl ze bede malego karmic piersia a ja nie moglam sie przemoc.przez dwa miesiace sciagalam pokarm co trwalo ze 40min,karmilam malego co trzy godz i plakalm ze sie nie wysypiam bo gdy maly zasypial zostawala godz do nastepnego karmienia.na pierwszy spacer poszedl maz z mama ja nie mialam ochoty.wydaje mi sie ze Darus wyczuwal ze mam zal do niego i byl bardzo grzecznym dzieckiem,zdrowym nie mial kolek,mimo to ja sie nie potrafilam cieszyc.Widzialam tylko ze to ze odebral mi wolnosc piekne cialo,(zostaly mi rozstepy,i pokiereszowany "dół" i kilka kilo nadwagi)mieszkamy z tesciami gdyby nie oni nie dalabym sobie rady i chyba zrobilabym sobie krzywde.jest mi zle ze jestem taka egoistka i codziennie placze ze nie moge pokochac syna.bardziej kocham meza niz syna,obarczam go wina za odebrana wolnos ,brak przyjaciol,za cale zlo.nie ciesze sie z maciezynstwa,czesto mysle ze gdybym mogla cofnac czas to...jestem zla matka choc staram sie zeby malemu nic nie brakowalo,ale brakuje mu matczynej milosci,czy ona kiedys nadejdzie?tak bardzo bym chciala...chciala bym tulic swoje dziecko z milascia i radoscia...jestem sfrustrowana,zaniedbana,nic mi sie nie chce.zabija mnie to...
 
reklama
Powinnaś udać się do lekarza to nie jest normalne co piszesz masz problem i sama sobie z nim nie poradzisz tym bardziej ze trwa to już rok.Dziecko to najwieksza miłośc świata ono jest najważniesze nie potrafię zrozumieć tego co piszesz.
 
a ja rozumiem co piszesz...sama mialam dluzszy czas podobne odczucia ale wydaje mi sie ze w mniejszym stopniu...uwazam ze zdecydowanie powinnas jak najszybciej udac sie do psychologa bo najnormalniej w swiecie masz depresje...a z tym sobei sama nie poradzisz i twoi najblizsi tez nie dadza rady w pelni ci pomoc...tylko specjalista. Dlatego nie czekaj i jak najszybciej sie umow na wizyte. Wierze ze dasz rade i z czasem pokochasz syna i bedzie on najwazniejszym facetem w twoim zyciu! Zycze Ci tego z calego serca.
 
Czasem tak bywa, w większości przypadków to depresja poporodowa, która może być w twoim przypadku bardzo silna i sama sobie z nią nie poradzisz- konieczne jest leczenie hormonalne czy nawet innego rodzaju leki; antydepresanty. Ale czytałam że jest niewielki procent kobiet co po prostu nie mają istynktu macierzyńskiego. Bo to nie jest tak że każda matka kocha swoje dziecko, nawet oglądałam 'rozmowy w toku' na ten temat. Są matki co nie kochają swoich dzieci ani podczas ciąży ani nawet po urodzeniu. Mam nadzieje ze ty masz depresje i ją wyleczysz i pokochasz synka, jednak jaka jest przyczyna to musi stwierdzić psycholog albo nawet psychiatra.
 
mamaola to straszne co piszesz....:szok:
Uważam że szybko powinnaś iść do psychologa, mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży.
Pozdrawiam.
 
Czasem tak bywa, w większości przypadków to depresja poporodowa, która może być w twoim przypadku bardzo silna i sama sobie z nią nie poradzisz- konieczne jest leczenie hormonalne czy nawet innego rodzaju leki; antydepresanty. Ale czytałam że jest niewielki procent kobiet co po prostu nie mają istynktu macierzyńskiego. Bo to nie jest tak że każda matka kocha swoje dziecko, nawet oglądałam 'rozmowy w toku' na ten temat. Są matki co nie kochają swoich dzieci ani podczas ciąży ani nawet po urodzeniu. Mam nadzieje ze ty masz depresje i ją wyleczysz i pokochasz synka, jednak jaka jest przyczyna to musi stwierdzić psycholog albo nawet psychiatra.
To dlaczego te kobiety maja jednak dzieci?
mamaola pisze,ze ma już roczne dziecko.Czy to aby nie za długi czas,okres takiej depresji?A jeśli nie to dlaczego wcześniej nie szukała pomocy? Przecież są jakieś instytucje ,które pomogą.
 
Dlaczego mają dzieci? Bo chcą lub mąż bardzo chce i nie spodziewają się że nic do tego dziecka nie będą czuły, jak są w ciąży to myślą że po porodzie się wszystko zmieni, ale się nie zmienia.
 
reklama
A nieleczona depresja może trwać latami. Szkoda mi tego maluszka, mam nadzieję że ojciec jest bardzo uczuciowy i choć trochę rekompensuje mu mamę.
 
Do góry