reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

Widzicie dziewczyny- najwiecej z nas to po prostu mamy niejadkow. I my mamy dni, ze Zuzia nie chce jesc nic- no moze ewnetualnie pare swiderkow makaronu... A do tego jest super ruchliwa. Jak slysze ile zjadaja dzieci kolezanek to Zuzi daje rade w tydzien to co one w dzien. To i nie dziwne ze tame waza po 12-13 kg a moja Zu 9... Ale za to jest super sprawna, radosna i bardzo juz rozmowna:) I choc czasem, jak dzis plakac mi sie chce jak zaciska zeby przed czymklowiek to jakos musze sobie dawac rade i przetrzymac! Tego i Wam zycze!
co fakt to fakt :tak: ja często wymiękam jak mały nie chce jeść ale cóż tłumaczę sobie, że jak będę wmuszała to juz totalnie się zniechęci, a tak jak jest głodny to poprosi sam.

A wolę jak wygląda tak jak wygląda, a nie tak jak niektóre dzieci mają po 6 miesięcy a ważą 9 kg, moim zdanie to przesada w drugą stronę
 
reklama
Ja też wymiękam.
Kaderka,ja ostatnio spotkałam w piaskownicy chłopca.2 lata i 20 kg:szok: Chodzić nauczył się w wieku 19 miesięcy i ledwo chodzi,taki gruby....
 
no i czy to tak zdrowo dla dziecka??? Chodzić mu ciężko, stawy szybko mu siądą, że o kręgosłupie nie wspomnę. Gdzie ci rodzice mają głowę??? Robią krzywdę dziecku.
ja tam wolę mieć takiego chudzinę, tym bardziej, że wiem że jest zdrowy.
 
Też znam takiego upasionego przez babcie do 20 kg dwulatka.Babcia tak upasla cala swoja rodzine i wszyscy maja teraz problemy z nadwaga.Lepiej byc zbyt chudym niz zbyt grubym.
 
Julka na bilansie (2 m-ce temu) ważyła 11,5kg przy 88cm wzostu.
Wyszłoże ma 25 centyl wagi i 90 wzrostu, ale lekarka się nie czepiała. Generalnie Julka nie jest niejadkiem, tylko jada malutkie porcje i ma dni że prawie nic nie zje a inne, że zasuwa jak mały prosiaczek.
 
a ja teraz zaczynam wprowadzać pewne zasady tzn. nie ma podjadania pomiędzy posiłkami. Jest śniadanko to śniadanko jak zje to ok, a jak nie to czas minął i do 2 śniadanka i tak dalej. No i dzisiaj syn zjadł śniadanko, a potem zjadł calutki obiadek dosłownie nic na talerzu nie zostało. Ależ byłam z niego dumna:tak::tak:.

A generalnie to mieści się na 3 centylu i z wagą i z wzrostem, więc lekarz też się nie czepiał, bo idzie równo waga do wzrostu
 
Michalina (16mc) ma ok 78 cm i wazy 9800...pedziłysmy ostatnio 13 dni w szpitalu (zap.płóc) i pytałam sie pani ordynator czy to nie za mało...ona pomierzyła mała i powiedziała ze Michalina ogólnie jest drobna, ma mała główke, waska pupke, waskie bioderka i taka juz jej uroda...Michalina wazy niewiele, ale nie jest chuderlakiem, ma normalne wałeczki i nie widac jej zeber...
Rodzina męza to chudziny jakich mało, jedza tony jedzenia i nie tyja (tylko pozazdroscic)..Michalina tez je na prawde duzo i mało przybiera...
Znajoma wiecznie mi mówi że mała ma nedowage, ale ona sie miesci w 25 centylu z waga i w 50 ze wzrosteem, więc nie uwazam że to mało..jek synek za to z waga jest ponad 90 centylem a wzrost w 25..uważam że to jest powód do zmartwień
 
wszystko zależy od proporcji, mój mieści się w centylach, na bilansie 2 latka ma wpisane waga 10-25, wzrost 97, lekarka nic nie mówiła, ale przez tą dysproporcję to on wygląda na takiego troszkę chuderlaczka, choć jak go sie podniesie to jest co dźwignąć, żebra mu wystają, brzuszek zapadnięty, nóżki chudzinki, główka nieduża ogólnie od początku był raczej taki drobny chłopczyk ale wysoki

co do jedzenia to różnie jest, raz je raz nie chce jak mu wiatr zawieje
 
reklama
Drogie mamy na forum jestem pierwszy raz nie wiem jak się poruszać ale mam pytanie i proszę o doradzenie.
Mój synuś Bratuś rok i 2 m-c zaczął chodzić. Jak to bywa on sam się rwie czasem nieporadnie do pokonywania przeszkód. No i .... Zanurkował w piaskownicy z zabawkami bo jednak zapomniał podnieść nogę. Stało się to w poniedziałek rano. Trochę się poobdzierał i najdł piasku ale ku mojemu zdziwieniu za dużo nie płakał. To mi bardzie się chciało płakać z mojej nieudolnośći w opiece. ALe problem pojawił się większy później . Zaczerwieniły mu się białka a już we wtorek troszkę spuchła mu powieka . Nie płacze, oczek nie trze i nie ropieją. Natychmiast udaliśmy się do pediatry który przepisał erytromycynę na baktaryjne zapalenie spojówek.
Brak ropki i swędzenia jednak mnie nie pokoiło i poszłam do okulisty który potwierdził wcześniejszą diagnozę. Pytanie czy czyjeś dzieciątko też miało taki problem z oczkami bo Bartusiowi o ile do wczoraj może się trochę poprawiło to dzisiaj znów ma brzytkie oczka. Planuję iść jeszcze gdzieś prywatnie ale nie wiem czy przez weekend coś w mojej mieścinie znajdę. A do poniedziąłku trochę długo
 
Do góry