No własnie. Moja córka ma 6 lat i 9 miesięcy. Od mniej więcej roku ciągle jeczy. Wszystko jest w stanie przyprawić ja o czarna rozpacz, łzy a nawet histerię. Płacze dosłownie o wszystko, średnio 7 razy dziennie (nie licze tego co w szkole bo tego nie widzę).
Wiem że ona przyjeła taki wlasnie sposób rozwiązywania problemów, tyle że każdy z nas wie że to do niczego nie prowadzi. Może ktoś ma podobny problem, może ktos wie jak temu zaradzić.
Dodam że Nika nie jest niesmiała, jest zywa i bardzo madra (czasem jej bystrość mnie przeraża).
Niestety moja cierpliwośc w tej kwestii jest dość nadszarpnieta i kompletnie się rozsypuje gdy słysze to jej jeczace " maaamooo" .
Nie wiem już jak ma jej tłumaczyć......
Martwię sie tez , gdyż dzieci sa okrutne i dośc szybko może do niej przylgnąć latka beksy czy mazgaja.
Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi. Ganaralnie ona mówi takim płaczliwym, jeczącym tonem, a mnie wtedy trafia szlak i się zaczyna jazda, która kończy sie łzami, popsutym nastrojem i moją złością.
Help! Jesli ktos wie jak powinnam się zachować, jak postepować w takich momentach to prosze , niech mi napisze.
Wiem że ona przyjeła taki wlasnie sposób rozwiązywania problemów, tyle że każdy z nas wie że to do niczego nie prowadzi. Może ktoś ma podobny problem, może ktos wie jak temu zaradzić.
Dodam że Nika nie jest niesmiała, jest zywa i bardzo madra (czasem jej bystrość mnie przeraża).
Niestety moja cierpliwośc w tej kwestii jest dość nadszarpnieta i kompletnie się rozsypuje gdy słysze to jej jeczace " maaamooo" .
Nie wiem już jak ma jej tłumaczyć......
Martwię sie tez , gdyż dzieci sa okrutne i dośc szybko może do niej przylgnąć latka beksy czy mazgaja.
Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi. Ganaralnie ona mówi takim płaczliwym, jeczącym tonem, a mnie wtedy trafia szlak i się zaczyna jazda, która kończy sie łzami, popsutym nastrojem i moją złością.
Help! Jesli ktos wie jak powinnam się zachować, jak postepować w takich momentach to prosze , niech mi napisze.
To jest czas uzalania się nad sobą, który mija. Rodzicom pozostaje przetrzymać, bo to mija... wczoraj w portalu umieściłam fajny tekst Joasi Górnisiewicz, może trochę Wam pomoże
wrrr...wrrrr....brak mi cierpliwości, od tygodnia mam inne dziecko ! Moze nie jest to jeszcze nasilone, bo miewa dni " normalne " i spokojne, ale bywaja takie, że w momencie gdy otworzy oczy...od razu jest wycie o wszystko i nic. HELP ! Skąd ja mam brac cierpliwość ?! Ech.... Ciekawa jestem, jak długo to będzie trwac u mojej córy........... koleżnaka ma syna...ten z kolei zaczął terroryzowac dom, albo płacze, albo wymusza krzykiem tzn próbuje,ale mu sie to nie udaje.... ech...cudowne nasze dzieci... :twisted: