reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciagle jęczy.......

Znajomi mają synka- większej mękoły nikt by nie znalazł. W końcu rodzicie zapoznali się ofertą ok-tours i wysłali go na kolonie. Chłopaczak wrócił odmieniony- zadowolony, uśmiechnięty i radosny.Myślę,że to cenna rada
 
reklama
No własnie. Moja córka ma 6 lat i 9 miesięcy. Od mniej więcej roku ciągle jeczy. Wszystko jest w stanie przyprawić ja o czarna rozpacz, łzy a nawet histerię. Płacze dosłownie o wszystko, średnio 7 razy dziennie (nie licze tego co w szkole bo tego nie widzę).
Wiem że ona przyjeła taki wlasnie sposób rozwiązywania problemów, tyle że każdy z nas wie że to do niczego nie prowadzi. Może ktoś ma podobny problem, może ktos wie jak temu zaradzić.
Dodam że Nika nie jest niesmiała, jest zywa i bardzo madra (czasem jej bystrość mnie przeraża).
Niestety moja cierpliwośc w tej kwestii jest dość nadszarpnieta i kompletnie się rozsypuje gdy słysze to jej jeczace " maaamooo" .
Nie wiem już jak ma jej tłumaczyć......
Martwię sie tez , gdyż dzieci sa okrutne i dośc szybko może do niej przylgnąć latka beksy czy mazgaja.

Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi. Ganaralnie ona mówi takim płaczliwym, jeczącym tonem, a mnie wtedy trafia szlak i się zaczyna jazda, która kończy sie łzami, popsutym nastrojem i moją złością.

Help! Jesli ktos wie jak powinnam się zachować, jak postepować w takich momentach to prosze , niech mi napisze.
No własnie. Moja córka ma 6 lat i 9 miesięcy. Od mniej więcej roku ciągle jeczy. Wszystko jest w stanie przyprawić ja o czarna rozpacz, łzy a nawet histerię. Płacze dosłownie o wszystko, średnio 7 razy dziennie (nie licze tego co w szkole bo tego nie widzę).
Wiem że ona przyjeła taki wlasnie sposób rozwiązywania problemów, tyle że każdy z nas wie że to do niczego nie prowadzi. Może ktoś ma podobny problem, może ktos wie jak temu zaradzić.
Dodam że Nika nie jest niesmiała, jest zywa i bardzo madra (czasem jej bystrość mnie przeraża).
Niestety moja cierpliwośc w tej kwestii jest dość nadszarpnieta i kompletnie się rozsypuje gdy słysze to jej jeczace " maaamooo" .
Nie wiem już jak ma jej tłumaczyć......
Martwię sie tez , gdyż dzieci sa okrutne i dośc szybko może do niej przylgnąć latka beksy czy mazgaja.

Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi. Ganaralnie ona mówi takim płaczliwym, jeczącym tonem, a mnie wtedy trafia szlak i się zaczyna jazda, która kończy sie łzami, popsutym nastrojem i moją złością.

Help! Jesli ktos wie jak powinnam się zachować, jak postepować w takich momentach to prosze , niech mi napisze.

Dziecko może być jęczące jeśli nie radzi sobie z emocjami. Być może potrzebuje twojej uwagi podczas wykonywania pewnych czynności. Przypatrz jej się uważnie i sprawdź kiedy staje się humorzasta. Wówczas usiądź z dzieckiem i patrz jak wykonuje zadanie, pochwal gdy zadanie wykonuje prawidłowo, przy niepowodzeniu powiedz „na pewno dasz rade wykonać to zadanie”. Można zastosować metodę naprzemiennego układania zadań „ja wytłumaczę tobie, a ty potem wytłumaczysz np. misiom”. Może rozwiązaniem problemu będzie skoncentrowanie uwagi dziecka na samodzielności, uświadom ją jednak że nadal z każdym problemem będzie mogła przyjść do ciebie, jednak powinna potrafić już radzić sobie sama z pewnymi problemami.

Jeśli chodzi o emocje to polecam książkę pt. „Wielka księga uczuć” Grzegorza Kasdepke, wydawnictwo Nowa Księgarnia
 
Do góry