Witam wszystkich,
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Mam pracę biurową, ale bardzo stresującą, poza tym jest dość intensywnie-jestem zawalona papierami i nie wiem w co ręce włożyć-staje się to dla mnie zbyt przytłaczające, nie myśle logicznie, coraz częściej się gubię i denerwuje ze coś robie złe. Jestem nieustannie zmęczona, złe się czuje, kiedy wracam do domu tylko bym spała (nie sypiam tez w nocy zbyt dobrze), do tego dochodzą bóle żołądka, co bym nie zjadła to mam niesmak w ustach i ciagle wzdęcia.
Nie wiem co robić z praca. Nic jeszcze nie powiedziałam pracodawcy - zamierzam dopiero po zakończeniu 1 trymestru. Wiem, ze nikt mnie nie odciąży z obowiązków-każdy ma pełne ręce roboty, poza tym atmosfera jest ciężka.
Czy byście zrobiły w tej sytuacji? Może miałyście podobnie? Rzuciłyście to wszystko i poszłyście na zwolnienie? Męczyłyście sie jeszcze jakiś czas, jak długo?
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Mam pracę biurową, ale bardzo stresującą, poza tym jest dość intensywnie-jestem zawalona papierami i nie wiem w co ręce włożyć-staje się to dla mnie zbyt przytłaczające, nie myśle logicznie, coraz częściej się gubię i denerwuje ze coś robie złe. Jestem nieustannie zmęczona, złe się czuje, kiedy wracam do domu tylko bym spała (nie sypiam tez w nocy zbyt dobrze), do tego dochodzą bóle żołądka, co bym nie zjadła to mam niesmak w ustach i ciagle wzdęcia.
Nie wiem co robić z praca. Nic jeszcze nie powiedziałam pracodawcy - zamierzam dopiero po zakończeniu 1 trymestru. Wiem, ze nikt mnie nie odciąży z obowiązków-każdy ma pełne ręce roboty, poza tym atmosfera jest ciężka.
Czy byście zrobiły w tej sytuacji? Może miałyście podobnie? Rzuciłyście to wszystko i poszłyście na zwolnienie? Męczyłyście sie jeszcze jakiś czas, jak długo?