reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Mazanka ja miałam bardzo dużą torbiel wykrytą w połowie ciąży i dr również uważał że to najprawdopodobniej po stymulacji. Moja po wycięciu miała 18 cm. Dr od razu powiedział,że nic nie będziemy robić tylko obserwować i wyciąć ją przy cc. Mówił,że nie można jej tak wyciąć po prostu w czasie ciąży. Dzieci urodziły się o 10:15 i 10:17, potem dr zająć się torbielą i z tego co słyszałam łatwo nie było. Byłam znieczulona tak jak do cc tylko mozniej, aby znieczulenie dłużej trwało i wyżej byłam znieczulona, do żeber. Anastazjolog czuwała że w razie co mnie uśpi, ale nie zaszła taka potrzeba, bo po zbadaniu torbieli okazało się,że zmiana łagodna i że nic więcej mi ciać nie będą, a zagrożenie było takie,że jak zły wynik to wytną mi wszystko, tzn jajniki i macicę. Przez to badanie zabieg się przeciągnął i na salę wróciłam około południa. Po następnych dwóch godzinach zaczęłam czuć nogi, wstałam ok. 22giej wieczór. Oczywiście torbiel idzie dalej do badania, które w normalnym trybie trwa do 3 tygodni, ale ja byłam pacjentką bardzo dobrego doktora o specjalizacji onkologicznej i on dzwonił do laboratorium z prośbą, aby szybko ją zbadali. CC było we wtorek, wynik badania był już w piątek.

Mazanka nie martw się za bardzo torbielą, Twoja jest nieduża, zdarza się że sama się wchłania, a jak nie to lekarze z pewnością się jej pozbędą w czasie cc

Dziękuję Ci, bardzo mnie uspokoiłaś. Zobaczymy co mi powiedzą w szpitalu w lutym, moja torbiel rozmiarami to pryszcz w porównaniu z Twoją :sorry2:.

lawendowy sen ale masz długą listę ubranek :szok:, aż zaczęłam się bać, że ja w porównaniu prawie nic nie mam hehe. Przynajmniej nie będziesz musiała codziennie prać :-p.

memories ogromne gratulacje! Jaki to rodzaj bólu przy pionizacji? Po prostu te rozcięte tkanki tak strasznie bolą? Nigdy nie miałam żadnej operacji i nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Dziewczyny, chciałam zapytać Was o jedną rzecz - zauważyłam, że większość z Was rodziła lub będzie rodzić przez cc. Z czego to wynika? Ze wskazań, z Waszych decyzji, z jednego i z drugiego? Czy jest tutaj choć jedna mamusia, która rodziła naturalnie po in vitro? Po prostu coraz bliżej porodu i jak dotąd byłam bardzo pozytywnie nastawiona, ale gdy czytam, że kolejna z naszego grona rodzi przez cc, to zaczynam się zastanawiać, czy może ze mną jest coś nie tak, że po tylu latach starań i po in vitro, ja zdecydowałam się rodzić naturalnie? Mój lekarz dał mi kwalifikację do porodu naturalnego i nie widzi żadnych przeciwskazań. Nigdy nie namawiał mnie na cesarkę jako ten 'bezpieczniejszy poród', a tymczasem tutaj na naszym wątku padło nawet zdanie sugerujące, że poród naturalny to większe ryzyko dla dzidziusia i dlatego decyzja o cesarce. Czy któraś z Was rodziła lub zamierza rodzić naturalnie - czy ja jestem jedyna?;)

Ja zdecydowałam się na cc ze względu na bezpieczeństwo dziecka, żeby uniknąć komplikacji okołoporodowych. Boję się, że nie będę mogła go wycisnąć w ostatnim etapie (norma w mojej rodzinie) i przez to coś się stanie. Boję się spadku tętna, spadku cukru, złamania obojczyka, krwiaków w mózgu itd. Wiem, że to chore, Mam cukrzycę ciążową i jestem na insulinie, boję się powikłań i wydaje mi się, że tak będzie najlepiej. Dziecko może być wielkie od insuliny, albo bardzo małe i dosyć słabe. Ale ostatnio trochę szkoda mi, że ominie mnie poród sn, te emocje itd. I zaczynam się zastanawiać... Gdyby nie ten strach mogłabym spróbować porodu, ale od tej decyzji już nie byłoby odwrotu. Eeeeh ciężki temat. Mimo wszystko uważam, że jeśli chcesz rodzić sn nie ma problemu :D lekarz nie widzi przeciwwskazań i jest wszystko okej. Taka natura, że kobiety rodzą naturalnie, nie boisz się bólu, bo da się go znieść. Nie chciałabym, żeby mój post zasiał w Tobie jakiś strach czy coś, tylko pokazuję mój punkt widzenia. Pozytywne nastawienie jest przy sn baaardzo ważne, dlatego ja na Twoim miejscu raczej nie zmieniałabym decyzji pod wpływem tego co czytam ;-).

kasienka witaj i gratuluję :-D

darii nie rozumiem takiego trzymania w szpitalu bez konkretnych badań, wskazań itd... Mierzyć ciśnienie i temp można sobie w domu, masakra. Szczęśliwego rozwiązania!

Fusun super, że z badaniami okej :tak:. To teraz już poleci bez strachu.

Jogo współczuję tego leżenia, wiem co to znaczy :wściekła/y:.

Dziewczyny zazdroszczę Wam spotkania :D.

Nie wiem czy już to pisałam, ale niestety nie mogę rodzić w swoim mieście, tylko 50 km dalej w klinice z oddziałem intensywnej terapii noworodków itd, przez tą cukrzycę z insuliną. Do tego byłam uczulona na pierwszą insulinkę, dostałam drugą i na tą też jestem uczulona :baffled:, nie wiem jak to możliwe, ale strasznie swędzące czerwone bąble na nogach nie oszukują ;-). I nie wiem teraz jak ja tam dojadę, jak mnie wcześniej zwykły poród ściśnie :szok:, chyba taxi? Mąż jest całymi dniami baaardzo daleko od domu i na bank nie dojedzie na czas, strach się bać hehe.
 
reklama
Sylwia i pingwinek potwierdzam ze będę jutro w galerii Mokotów przed 11. Umawiamy sie przy coffieheaven na parterze. Czekamy tam na siebie dopóki wszystkie 3 sie nie pojawimy, no a potem zdecydujemy czy zostajemy w coffieheaven czy zmieniamy miejscowke:) pingwinek będziesz z corcia?:) sylwie poznam po brzuszku a Ciebie pingwinek? :) juz sie nie mogę doczekać spotkania!:-)
 
Sylwia - zapomniałam odpowiedzieć, niestety, córeczka nadal marudzi, czasem mniej, czasem więcej... Staram się jej ulżyć jak potrafię.

Alexandretta - nie wezmę córci, poczekam na Was, dziewczyny :-D

Lawendowy_sen - Wam też - miłego spotkania :-)
 
Memories - gratulacje!!!!

Pingwinek - co malusiej dolega? zabki? Czy po prostu lubi przy cycusiu posiedziec?

Alexandretta- Gotadora to ma pamiec:).Czuje sie wywolana do tablicy w temacie porodu. Ja rodzilam sn, bardzo dobrze to wspominam. Tylko, ze u mnie porod szybki i latwy. Po 6 wyjechalismy do szpitala, urodzilam o 7.57 o 14 bylam w domu z corka, bo dobrze sie czulam. Mala tez silna, nie zmeczona porodem zaraz na piers i takim ssakiem do dzis zostala. Zero smoczka, butelki, stalego pokarmu tylko cycuch.

Gotadora - obejrzalam dokument ktory zalinkowals na fb o szczepieniach. Ja mala zaszczepilam wedlug kalendarza, ale na pewno zastanowie sie nad kolejna szczepionka. Juz wczesniej myslam , zeby zrezygnowac ze skojarzonych, na szczesie mam 6 miesiecy na zastanawiania. A jak maluszki, daja juz wiecej pospac?

Lawendowy - jak bedzie cieple lato, to polowy pewnie corcia nie zalozy. Ja tez mialam gore ciuszkow od kolezanki po coreczce, sama kupilam, plus z baby shower. Lato sie trafilo upalne i Ala tylko w bodziakach lub rampersach byla. A ze zarlok to rosla ekspresowo, no ale zostawilam moze dla rodzenstwa a jak nie to komus innemu sie przyda.

Ciezaroweczki nasze troszke zazdroszcze Wam tych brzuszkow i kopniaczkow, juz sie za nimi stesknilam.

Witam nowe dziewczyny, widac ze lista z datami porodu zawsze bedzie pelna. Moze jeszcze troche i dziewczyny , ktore z niej zniknely pojawia sie po raz drugi.

Molla- zagladasz tu? Jak sie czujesz? Mam nadzieje, ze wszysko dobrze u Was.
 
Witajcie.
Hazardzistki z Was ;-) Co na forum wchodzę to jakieś zakłady. Rowniez rodziłam sn, poród szybki ale bardzo bolesny. O 11 odeszły wody, po 12 wyjechałam do szpitala. Do szpitals na 13:30 dojechałam- korki. Skurcze słabe dostałam kroplówkę i się zaczęło. O 15:35 Paweł był już na świecie. Sama chciałam sn. Nie miałam nic przeciwólowego więc poród był całkowicie naturalny, no poza nacięciem krocza.
 
Dziewczyny pomóżcie..Tymcixo ma 8 dni i dostal zatwardzenia..karmie go MM no nie mam pokarmu,jest na Enfamilu bo to dostawal w szpitalu...i od wczoraj jest masakra..dIecko zrobilo jedna kupe,potem juz tylko bobki..strasznie sie meczy..dzis w nocy przeplakal 3h caly sie spinajac..dalam mu krople Boogai,no i chyba trzeba zmienić mleko...czytalam o bebilon comfort ze dobre..ale jak mogę mu pomoc jeszcze..masaz brzuszka tez nic nie dal...:(:(:(
 
A teraz prośba do Was, odprawiajcie czary, tańce, modły, można nawet do Częstochowy na kolanach w mojej intencji, żeby przypadkiem
(tfu, ftu,) nic się wcześniej nie zaczęło dziać. Bo Swiss mnie nie przyjmie, a zostaje tylko on.
Po dzisiejszej rozmowie z dr,Kliniczna odpada, Zaspa również. A do Warszawy mogę nie zdążyć dojechać ;-)

Lawendowy - a co z tymi szpitalami, że definitywnie odpadają? Wiem, idealne nie są, ale mają III stopień referencyjności (przynajmniej Zaspa)
W sumie ja też cały czas biję się z myślami gdzie rodzić. Jeśli zdecyduję się na Swiss to raczej dopiero pod koniec ciąży, jak już będę wiedziała czy wszystko jest w porządku ze mną i dziećmi. Jeżeli będzie cokolwiek nie tak (np. cukrzyca, ciśnienie itp.) to się nie zdecyduję na Swiss.
 
Fusun, jak Ty się miewasz? Jak się czujesz? Może masz ochotę się z nami dzisiaj spotkać? Jeśli tak, to zapraszam.

Zaspa odpada z powodu traumy jakiej tam doznałam latem.
A o Kliniczną się wczoraj wypytałam dr z LX, która tam pracuje. Oczy mi wyszły na wierzch, a szczęka opadła.
No więc tak- nie można tam pojechać wcześniej, żeby obejrzeć oddział. Nie ma czegoś takiego, jak umawianie się na cc. (Na Zaspie, to nawet można sobie godzinę cc wybrać) Trzeba czekac aż odejdą wody i pojawią się skurcze i wtedy w te pędy do szpitala. Jeśli jest miejsce, to ok, jeśli nie, to odsyłają do innego. Jeśli Cie przyjmą i zrobią cc, to dziecko widzisz przez sekundę. Nie ma "skóra do skóry". Dopiero, aż będzie się na chodzie, to wtedy można się zająć dzieckiem. No i po cc dostaje się morfinę.
Normalnie rewelacja. I jak my mamy "rodzic po ludzku"????
 
Lawendowy - dzięki za wyczerpujące informacje. Ja myślałam, że Ty akurat nie będziesz miała problemu z cc, masz wskazania nie do podważenia. A jednak żeby mieć święty spokój to musisz zabulić 6 tysięcy. Polska służba zdrowia... Szkoda gadać.

Ja się czuję lepiej, zwłaszcza rano i po południu. Wieczorami gorzej. Dzisiaj jadę z synkiem do lekarza, więc nie dam rady się z Wami spotkać niestety:-( Ale mam nadzieję, że następnym razem uda mi się dotoczyć.
 
reklama
Ikasia sprobuj masazu odbytu. Nasmaruj palec oliwką lub linomagiem, ogólnie czymś tłustym i zataczaj koliste ruchy. Tak kilka razy, np. co zmiana pieluszki. Jak nie pomoze to poradz się lekarza. Moze jakuś specyfik przepisze lub faktycznie zmiana mleka.
 
Do góry