Dziewczyny ale mialam wczoraj dobry dzien !!!! Nareszcie sie wyspalam i dzisiaj tez spalam czyli cale dwie noce przespane

Po sniadaniu Łukasz mi zrobil cudowna kapiel ale !!!! zaraz po kapieli chcialam sobie wstrzyknac wode morska do nosa korzystajac z tego ze w nosie bylo wilgotno i trszke za mocno przejechalam sobie chyba tym aplikatorem po jakims naczynku JPRDL !!!!!!!!!!



nagle mi sie tak krwe z nosa puscila ze to az ciurkiem lecialo, zabryzgalam az nogi !!!! Myslicie ze to od lekow? Ja oczywsicie w panike wpadlam i plakalam a Łukasz mi majty zakladal

To trwalo krotko moze jakies 5 minut i pozniej wysmarkalam juz tylko taki skrzep wiec chyba nic groznego sie nie stalo co? Ale zmartwila mnie moja reakcja - ja kiedys taka nie bylam a teraz sie denerwuje jak zobacze chociaz kapke krwi ;( No i jak ja podejdedo tego porodu ;( Mimo wszystko mialam wczoraj sporo energii - upieklam nawet ciasto - pojechalismy do moich rodzicow - tam moja mama dala mi bo kupila przepiekne dwa kocyki bambusowe dla niuni. I wychodzi na to ze mam juz chyba cala wyprawke zrobiona. Mam juz nawet smoczki, butelki, podgrzewacze, herbatki dl mamy karmiacej no chyba wszystko poza wozkiem i fotelikiem, ktore kupia dziadkowie - baaaaardzo nam pomogli. Tylko chodzi o to ze za kazdym jednym zakupem odczuwam taki dyskomfort psychiczny - mam jakis taki lek, boje sie ze jeszcze niuni nie ma a ja juz wszystko pokupilam, boje sie wtedy o nia ;( Tez tak macie? Mialyscie? Dzisiaj juz bylismy na spacerze nad rzeka bo cudownie pada snieg - takie iwlekie gruuube platy - no i zwiekszyl mi sie o rozmiar nr stopy

-D

czy to mozliwe? Dostalam od mojej mamy super wygodne buty - bo nie chce kupowac nowych na chwile bo jednak mam nadzieje ze stopa po porodzie powroci do normalnosci co?