reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężki wybór, potrzebuje porady.

Dołączył(a)
25 Maj 2020
Postów
3
Hey! Chodzi mianowicie o to, że 4 lata choruje na tarczyce. W tym roku „doszło” do tego hashimoto. Mam jedynie 20 lat, a moja Pani ginekolog po zobaczeniu wszystkich aktualnych wyników powiedziała, że powinnam się zastanowić nad wcześniejszym macierzyństwem. Chciałabym mieć dziecko, jestem właśnie jedna z tych osób, które wiedzą to od zawsze. Zawsze wyobrażałam sobie macierzyństwo po zakończeniu studiów, ustatkowaniu się finansowym. W tym momencie jestem na 1 roku studiów, pracuje (nie na stacji benzynowej, albo w galerii handlowej jak większość w moim wieku). Mam mieszkanie, a co najważniejsze! Mam starszego o 2 lata partnera, który ma stała prace od 3 lat. Jesteśmy już razem 6 lat i za 2 lata mamy zaplanowany ślub. Jesteśmy Pewni siebie, rozmawiałam z nim o komplikacjach, jednak on nie widzi problemu we wcześniejszym ojcostwie. Mam pytanie do mam, które młodo urodziły? Czy cofnęły byście czas? Przesunęły to ? Może niczego nie żałujecie ? Jak sobie poradzić z tymi spojrzeniami ludzi? Ja myśle, ze mogłabym za 2-3 lata urodzić. Tylko opowiedzcie czy macierzyństwo w młodym wieku niszczy życie? A może, bycie osoba do końca życia bezdzietną jest lepsze?
 
reklama
Też zawsze chciałam mieć dziecko. Zawsze chciałam byc mamą. Urodziłam planowane pierwsze dziecko w wieku 23 lat, jeszcze w czasie studiów. Bez problemu pogodziłam naukę z macierzyństwem. Teraz mam 33 lata, troje dzieci i jestem w czwartej ciąży.
 
Jeśli pragniesz mieć dzieci, to bycie bezdzietną tylko dlatego że nie masz skończonych studiów będzie ciężkie... Dojdziesz do punktu, w którym będziesz miała wszystko, a nie będziesz szczęśliwa (uprzedzając - znam ludzi, którzy nie mają dzieci i są szczęśliwi, ale to akurat ich świadomy wybór, którego nie zamierzają zmieniać).
Jeśli lekarze twierdzą że masz ograniczony czas, to na pewno bym się decydowała. Nie myśl o tym "co powiedzą inni". Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Ty masz być szczęśliwa. A ciężko jest na początku wszystkim - niezależnie czy masz 18, czy 48 lat i pierwsze dziecko. Jest to rewolucja, ale dziecko daje kopa do działania i siłę o której nawet nie wiesz!
 
Jeśli czujesz że chcesz i dasz radę, albo dacie, bo mąż przecież tez jest, to działacie! Nie przejmujjcie się opinia innych.
Polecam Kanal na YouTube mama lama, 2 dziewczyny zdecydowały się na wczesne macierzyństwo i opowiadają o tym śmieszne anegdotki, ale mozna się też wielu ciekawych rzeczy o macierzyństwie dowiedzieć.
Ja jestem już wiekowa i nie mam dzieci i gdybym mogła cofnąć czas... [emoji6][emoji6][emoji6] Ale nie sugeruj się mną, bo przez te wszystkie lata nie miałam odpowiedniego partnera, więc nie było jak [emoji4] teraz jest super Partner i staramy się o dzidziusia [emoji4] powodzenia!
 
Witaj,
Pierwsza córeczkę urodziłam w wieku 21lat. Nawet jeszcze nie skończone.
Ciąża planowana, staraliśmy się z Mężem 9miesiecy.
Podobnie jak Wy, byliśmy pewni siebie. Byliśmy też już po ślubie.
Studiowałam, pracowalam. Oczywiście później byłam na macierzynskim. Wszytsko idzie pogodzić:)
W zeszłym roku zostałam mamą po raz drugi.
Nie żałuję, że tak szybko zostałam mamą. Bardzo się z tego ciesze. Dziewczynki to najlepsze co przytrafiło się w życiu. Zresztą są całym sensem naszego życia. :)

A spojrzenia ludzi? daj spokój teraz to już nawet 14latki w ciąży normalne, zresztą pamiętaj to Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje. Ty masz być szczęśliwa, a nie sąsiadka która szuka byle powodu do plotek ;)

Powodzenia :)
 
Hey! Chodzi mianowicie o to, że 4 lata choruje na tarczyce. W tym roku „doszło” do tego hashimoto. Mam jedynie 20 lat, a moja Pani ginekolog po zobaczeniu wszystkich aktualnych wyników powiedziała, że powinnam się zastanowić nad wcześniejszym macierzyństwem. Chciałabym mieć dziecko, jestem właśnie jedna z tych osób, które wiedzą to od zawsze. Zawsze wyobrażałam sobie macierzyństwo po zakończeniu studiów, ustatkowaniu się finansowym. W tym momencie jestem na 1 roku studiów, pracuje (nie na stacji benzynowej, albo w galerii handlowej jak większość w moim wieku). Mam mieszkanie, a co najważniejsze! Mam starszego o 2 lata partnera, który ma stała prace od 3 lat. Jesteśmy już razem 6 lat i za 2 lata mamy zaplanowany ślub. Jesteśmy Pewni siebie, rozmawiałam z nim o komplikacjach, jednak on nie widzi problemu we wcześniejszym ojcostwie. Mam pytanie do mam, które młodo urodziły? Czy cofnęły byście czas? Przesunęły to ? Może niczego nie żałujecie ? Jak sobie poradzić z tymi spojrzeniami ludzi? Ja myśle, ze mogłabym za 2-3 lata urodzić. Tylko opowiedzcie czy macierzyństwo w młodym wieku niszczy życie? A może, bycie osoba do końca życia bezdzietną jest lepsze?
Hej , ja mam tarczycę jakieś półtora roku temu robiłam badania i moje TSH wyszło 23z groszem a dopuszczalne jest do 4,5 a mam 36 lat i staraliśmy się z mężem o dziecko starania trwały 3 miesiące bo gdzieś wyczytałam że najważniejsze przy tarczycy jest regularne branie tabletek codziennie o tej samej godzinie biorę tabletki i tsh mam teraz 2,2 i jestem w 5 miesiacu także wystarczy kontrolować hormony robić badania co 3 miesiące jeśli nie jesteś gotowa na dziecko skonsultuj to z jakimś innym lekarzem poprostu ,niema się co załamywać ,pozdrawiam 😉
 
Pierwsze dziecko urodziłam mając 23 lata, drugie 2 lata później, kończyłam studia na końcówce ciąży ;) mimo problemów z donoszeniem ciąży, studia udało mi się skończyć, jedynie obronę odłożyłam o 2 miesiące. Rodzina, dzieci dom i praca to jest na prawdę ogromne wyzwanie, ciągle zmęczenie, ogrom pracy, niewyspanie, ale też niesamowita miłość i cudowne uczucie. Jeśli wiesz że jesteś gotowa na to i tego chcecie oboje z partnerem to 21 lat nie jest dla mnie jakimś szalonym wiekiem :) ale, spotkania z przyjaciolmi, ze znajomymi się zmienią, u Was pojawią się inne priorytety i to bardzo weryfikuje przyjaźnie. Kiedyś usłyszałam że małżeństwo to duży krok ale tak na prawdę to w życiu nie wiele zmienia w porównaniu z rodzicielstwem i zgadzam się z tym w 100%. Jestem mamą i nic już nie jest takie samo, ale ja takie życie wybrałam z całym jego bagażem i je uwielbiam :D
A wizyta u innego specjalisty zdecydowanie nie zaszkodzi ;)
 
Hey! Chodzi mianowicie o to, że 4 lata choruje na tarczyce. W tym roku „doszło” do tego hashimoto. Mam jedynie 20 lat, a moja Pani ginekolog po zobaczeniu wszystkich aktualnych wyników powiedziała, że powinnam się zastanowić nad wcześniejszym macierzyństwem. Chciałabym mieć dziecko, jestem właśnie jedna z tych osób, które wiedzą to od zawsze. Zawsze wyobrażałam sobie macierzyństwo po zakończeniu studiów, ustatkowaniu się finansowym. W tym momencie jestem na 1 roku studiów, pracuje (nie na stacji benzynowej, albo w galerii handlowej jak większość w moim wieku). Mam mieszkanie, a co najważniejsze! Mam starszego o 2 lata partnera, który ma stała prace od 3 lat. Jesteśmy już razem 6 lat i za 2 lata mamy zaplanowany ślub. Jesteśmy Pewni siebie, rozmawiałam z nim o komplikacjach, jednak on nie widzi problemu we wcześniejszym ojcostwie. Mam pytanie do mam, które młodo urodziły? Czy cofnęły byście czas? Przesunęły to ? Może niczego nie żałujecie ? Jak sobie poradzić z tymi spojrzeniami ludzi? Ja myśle, ze mogłabym za 2-3 lata urodzić. Tylko opowiedzcie czy macierzyństwo w młodym wieku niszczy życie? A może, bycie osoba do końca życia bezdzietną jest lepsze?
Ja zaszłam w ciaze mając 17 lat urodziłam córkę chwilę przed ukończeniem 18 i nigdy nie żałowałam w tej chwili córka ma już 11 lat a ludzie gadają i gadać będą oni za mnie życia nie przezyja
 
reklama
Hey! Chodzi mianowicie o to, że 4 lata choruje na tarczyce. W tym roku „doszło” do tego hashimoto. Mam jedynie 20 lat, a moja Pani ginekolog po zobaczeniu wszystkich aktualnych wyników powiedziała, że powinnam się zastanowić nad wcześniejszym macierzyństwem. Chciałabym mieć dziecko, jestem właśnie jedna z tych osób, które wiedzą to od zawsze. Zawsze wyobrażałam sobie macierzyństwo po zakończeniu studiów, ustatkowaniu się finansowym. W tym momencie jestem na 1 roku studiów, pracuje (nie na stacji benzynowej, albo w galerii handlowej jak większość w moim wieku). Mam mieszkanie, a co najważniejsze! Mam starszego o 2 lata partnera, który ma stała prace od 3 lat. Jesteśmy już razem 6 lat i za 2 lata mamy zaplanowany ślub. Jesteśmy Pewni siebie, rozmawiałam z nim o komplikacjach, jednak on nie widzi problemu we wcześniejszym ojcostwie. Mam pytanie do mam, które młodo urodziły? Czy cofnęły byście czas? Przesunęły to ? Może niczego nie żałujecie ? Jak sobie poradzić z tymi spojrzeniami ludzi? Ja myśle, ze mogłabym za 2-3 lata urodzić. Tylko opowiedzcie czy macierzyństwo w młodym wieku niszczy życie? A może, bycie osoba do końca życia bezdzietną jest lepsze?
Urodziłam w wieku 38 lat. Tak potoczyło się życie. Od kiedy skończyłam 16 lat marzyłam o dziecku. Kiedy już miałam partnera okazało się że ... Nie mogę mieć dzieci. Walka trwała. Mam małe porównanie. Dziś często brak mi sił, mam obciążenia chorobowe. Oczywiście nie żałuję późnego macierzyństwa, ale jest obawa czy będę żyć tyle, ile mnie dzieci będą potrzebować? Miałam 21 lat kiedy urodziła siostra. Nie mogła się zająć córka. Przez kilka lat miałam dziecko. Szkoła, praca, praktyki. I było mi znacznie łatwiej. Nie patrzyłam na ludzi. Po prostu żyłam. Teraz też. To ty zdecydujesz czy sobie poradzisz. A życie pisze różne scenariusze. Pytanie jak ty się na to zapatrujesz?
 
Do góry