reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Kasik83 będzie dobrze a pietra rozumiem, ja się bałam odebrać wyniki :) - trzymam kciukole &&&&& za wysoką betę

Dziękuję ogromnie, to dodaje mi otuchy, wiem, że nie jestem z tym sama. A otoczenie nie do końca mnie rozumie, więc nie ma z kim pogadac. Powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz. Ja to mam pco. I od jakiegos czasu strasznie doskwiera mi fakt, że nie jestem w pełni kobietą, wiecie co mam na myśli, że bez wspomagaczy to nie da rady, jak taki robot zaprogramowany. Nie wiem jak sobie z tym poradzic, a bardzo mi to doskwiera. Już nawet nie to, że poraz kolejny nie będe w ciąży, ale to, że nie mogę po prostu byc zdrową kobietą. Rozumiecie? Też tak miałyście? Jak sobie z tym radzic?
 
reklama
Kasik tak jak dziewczyny pisza najlepiej zrobic bete....wiec do juterka musisz jakos wytrzymac..a my tu mocno zaciskamy
 
Kasik ja akurat nie mam pco tylko problem z prolaktyną, czyli, że nie mam owulacji tak często jak zdrowa kobieta, ale broń Boże nie czuję się przez to gorsza, ani też nigdy nie pomyślałam o sobie jako o kobiecie nie w pełni, ale myślę, że to jest kwestia tego jak mocno utożsamiamy się z otoczeniem, jak bardzo chcemy się mu dopasować i jak bardzo ulegamy stereotypom oraz tego jakie dostajemy wsparcie od najbliższych. Akurat jesteśmy na wątku gdzie każdej z nas doskwierają problemy z zafasolkowaniem, ale czy to znaczy, że każda z nas jest nie w pełni kobietą? Nie- po prostu nie od razu jest nam dane to, co niektórym kobietom przychodzi ot tak, bez problemu. Myśle, że dzięki temu naszym przyszłym dzieciakom będzie się fajnie żyło, bo będą wypatrzone, wymodlone i wyczekane, bo w końcu każdej z nas się uda. Jutro lub pojutrze będę szła zrobić betę, czy rośnie, ale jeśli się nie uda, to nie mogę się załamać, tylko muszę walczyć dalej. I nie myśl o sobie jak o robocie, Ty po prostu bardzo pragniesz tego dzieciątka i dlatego tak bardzo się załamujesz jak nie wychodzi, ale w końcu wyjdzie, uwierz w to i uwierz w siebie, bo to jest podstawą do wszystkiego!

Sorry za długi wywód... :-)
 
Madzilka bardzo Ci dziękuję!!! Tego było mi trzeba. Takie momenty załamania to przychodzą właśnie teraz, kiedy trzeba testowac i nie ma pewności. Potem znowu jest nadzieja i tak w kółko. Wiem, nie wolno mi się poddac. Bedę się trzymac, a za Ciebie i pozostałe kobitki też trzymam kciuki, żeby wreszcie marzenie stało sie realne :-)
 
Kasik chyba od tego między innymi jest to forum, żeby wspierać w trudnych chwilach, cieszyć się w tych fajnych i dzielić tymi radościami i smutkami. Daj znać jutro koniecznie jak betka, a ja (i pewnie nie tylko ja) będziemy tu trzymać kciuki,a jeśli (tfu, tfu, tfu) zdarzyłoby się, że beta nie będzie taka jak chcesz, to też dostaniesz tu wsparcie i kopa na rozpęd w następnym cyklu. Uszy do góry i naprawdę nie myśl o najgorszym, bo tylko się zatruwasz niepotrzebnie- wiem, że łatwo pisać, ale wiara, że się uda naprawdę pomaga i w końcu się udaje!
 
Madzilka na pewno dam znac ;-) na szczęscie na wyniki nie trzeba długo czekac, tego samego dnia w necie sprawdzam, wiec chociaż coś. I raz jeszcze dziękuję. Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, ale nawet on wkońcu ma dosyc moich humorów, dlatego to forum, to dobra rzecz :-) Najgorsze, że siedzę w pracy i nie mam co robic, dlatego dobrze, że wzięłam kompa, bo bym chyba padła z nudów, a i myślenie jest trochę inne, tak bym ześwirowała...
Będzie co ma byc, wkońcu ten cykl, to marne szanse na dzidzie, byłam chora, antybiotyki... Szkoda tylko, że te testy są takie zawodne, dają nadzieję, a potem...dupa. Już sobie kiedyś powiedziałam, że jak zrobie test to nie będę wypatrywac tej drugiej kreski, ale to silniejsze ode mnie :-( Szkoda, że tak trzeba walczyc ze sobą. Ciężko mi też, jak widze szwagierke ze swoim dzieckiem (tez sie starali 2 lata) ona mnie nie rozumie, kiedys powiedziala za dużo i teraz mam uczulenie na tego małego. Jestem zła na siebie, ale to też silniejsze ode mnie...
Znowu się rozpisałam ;-)

 
Witam Was kochane. Ja już po laparo. Niestety wyszło że mam niedrożne jajowody. I trochę się tym martwie, bo niewiem co o będzie dalej.
 
Ja to mam pco. I od jakiegos czasu strasznie doskwiera mi fakt, że nie jestem w pełni kobietą, wiecie co mam na myśli, że bez wspomagaczy to nie da rady, jak taki robot zaprogramowany. Nie wiem jak sobie z tym poradzic, a bardzo mi to doskwiera. Już nawet nie to, że poraz kolejny nie będe w ciąży, ale to, że nie mogę po prostu byc zdrową kobietą. Rozumiecie? Też tak miałyście? Jak sobie z tym radzic?

Ja też mam pco i wiele innych problemów i męża wyniki beznadziejne na karku. Czuję się pełnowartośćiową kobietą. Nigdy takie stwierdzenia nawet mi przez myśl nie przeszły.
Odnośnie testu to ja już kilka razy tak miałam, że po ok.10-15 min cien kreski. Zawsze okresu dostawałam. Wynik po takim czasie nie jest ważny. Ja bym na twoim miejscu za 2 dni zrobiła z porannego moczu.Jeśli to ciąża to napewno kreska będzie już bardziej widoczna, tego Ci życzę.:tak:

Madzilka no piękna beta co chcesz? wczesna ciąża i tyle. Napewno dobrze przyrasta.:tak::-)Gratulacje spokojnej i zdrowej ciąży!A ile się starałaś o ciąże?

Iza wybacz coś mi się pomyliło:tak::-D no Iza powiem Ci że twoj men tak wyprowadził swoją armież iui ma wielkie szanse na powodzenie! będę trzymała kciuki zacisnięte!

Mama no to prl dobra, ja tez mam w normie.:tak: chociaż to!

dziewczyny mówicie o tym śluzie że wasz ciążowy nie krremowy! przecież to kwestia indywidualna każda z nas ma inną florę bakteryną...Mowi isię że najczęściej jaest tak i tak, co nie oznacza że to reguła.

Beatko no więc trzymam kciuki i za Ciebie!:tak:

Wczoraj to chyba wszystkie walentynkowały...:-Doby były tego efekty w listopadzie!
 
bablyss wiesz, zawsze trzeba sobie jakiś mały problem chociaż znaleźć, to się martwię czy ta beta nie za duża jak na ten etap, oby tylko przyrosła. Wiem, że są tu dziewczyny, które starały się latami, więc jestem dla nich pełna podziwu i pokory. Ze mną było tak, że jakoś od lipca 2010 próbowaliśmy i pod koniec września się udało, ale na początku października nastąpiło samoistne poronienie- potem od razu masa badań i wyszły problemy z prolaktyną, progesteronem i z tarczycą. Trafiłam na wspaniałą lekarkę, która nie kazała mi się starać przez rok i jak się nie uda to przyjść wtedy, tylko od razu wzięła mnie w obroty i nafaszerowała przeróżnymi lekami i dość szybko w sumie się udało. Mimo mojego dobrego nastawienia to gdzieś w głębi mam obawy, żeby nie skończyło się tak jak ostatnio, dlatego na razie nawet nie odzywam się na wątku październikowym, chociaż podczytuję sobie trochę :-) Dobrze, że napisałaś o tym śluzie, bo to mój kolejny niepokój...
 
reklama
Iza wybacz coś mi się pomyliło:tak::-D no Iza powiem Ci że twoj men tak wyprowadził swoją armież iui ma wielkie szanse na powodzenie! będę trzymała kciuki zacisnięte!

Wczoraj to chyba wszystkie walentynkowały...:-Doby były tego efekty w listopadzie!

he he oj będą owocne;-), mam nadzieję:-D, ja to bym sie smiała gdybym poszła przed @ do gina po wspomagacze na nastepny cykl a tu maluszek by był :szok::-D chociaz to by było za wczesnie zeby cos zobaczyc, no ale wspomagacze i tak zaczynam brac od nowego cyklu czyli juz w trakcie @.
Trzymam za was kochane kciuki jak nie wiem co:cool2:

kasik ja ci cos powiem, ja miałam zupełnie inne problemy, ale PCO to nie tragedia. Moja przyjaciółka w wieku 19 lat juz zaczeła mieć problemy z miesiączką i wykryto u niej PCO, nie starała sie o dziecko, bo była za młoda, miała bardzo wysoką prolaktynę , miesiączke raz na 4 miesiące, albo i gorzej i jak poszła któregoś razu na badania przed zabiegiem usunięcia zrostów, to sie okazało, ze ma juz w sobie małego lokatorka, który ma w tej chwili 6 lat i jest wspaniałym zdrowym dzieckiem. Wiec wiara czyni cuda, mamy tego przykład na co dzień:)
 
Do góry