reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co jemy, pijemy, gotujemy :)

Cześć dziewczyny. Byłam wczoraj u lekarza i zabronił mi jeść surowe owoce :/ twierdzi, że to może być niebezpieczne dla dziecka i jeśli już, to mam sobie upiec jabłko lub banana :eek: wszędzie czytałam, że owoce są zdrowe i polecane w ciąży, a tu coś takiego... Najlepsze, że jak zjem banana, to pomaga mi na chwilę w mdłościach (które niestety się przyczepiły w czwartym tygodniu i są do dziś...)

Nie wiem, co robić w tej sytuacji :frown:
 
reklama
Hmm ja w pierwszej ciąży jadłam sporo owoców surowych i dziecko rozwijało się prawidłowo. Teraz też mnie odpycha od kawy, za to uwielbiam koktajl truskawkowy.
 
A wytłumaczyła dlaczego nie jesc owoców? Moze chodziło jej o to zeby dokładnie myć ale zeby nie jesc to dziwne bardzo.
Ja jem same owoce. Szczególnie nektarynki.
 
Muffinka, super wątek! Uwielbiam gotować i chętnie poskradam jakieś pomysły. My jemy raczej bezmięsnie - tzn nie jemy mięsa sklepowego, czasem jakieś od chłopa ze wsi lub jakąś rybkę. Co do picia, to zaczynam dzień od wody z cytryną, bo stawia na nogi organizm, przyspiesza metabolizm i odkwasza z rana. Do tego soki, koktajle, na wieczór herbatka Roibos, earl grey lub jakaś owocowa, czasem inka lub kakao. No i jedna kawka dziennie musi być, ciąża nic w tej kwestii nie zmieniła ;) Lawenda w ciąży jest ok bo też czytałam. Ja też robię od czasu do czasu kurację pokrzywową.

Alibenka, myślę, że lekarzowi chodziło o ilość pestycydów w owocach i warzywach (choć gotowanie raczej ich nie zmniejsza). Można znaleźć listę najgorszych owoców pod względem ilości oprysków i wnikania do danego owocu - tzw parszywa dwunastka. Najgorzej wypadają truskawki (niestety...), winogrona, wiśnie, jabłka, brzoskwinie i nektarynki Link do: EWG's Shopper's Guide to Pesticides in Produce a tu wyjaśnienie Link do: EWG's Shopper's Guide to Pesticides in Produce Te staram się jeść tylko z pewnego źródła (no, poza truskawkami... eh) ale wszystkie inne jem surowe na potęgę :)
 
To ja jem wszystkie te owoce prócz truskawek i nie zamierzam przestać. Kurde bez przesady co mamy w końcu jesc jak w tych głupich czasach wszystko trucizna. Owoce - pryskanie, mięso- antybiotyki, wędlina- sama chemia, sery tez nie bo bakterie czy cos tam. ja to juz zgłupiałam. Moze same liście sałaty jak królik ale nie to tez nie bo pewnie tez pryskane:) lekarze to tez moim zdaniem głupoty gadają bo chyba lepiej zjesc ten opryskany owoc ( oczywiscie porządnie umyty) i przyswoić witaminy niż jesc tabletki witaminowe.
Czoperka podrzuć jakiś fajny przepis ;)
 
HappyBabyMama, niestety tak jest w dzisiejszych czasach i to jest straszne z tym jedzeniem... coraz więcej chorób przez to. Szczęśliwi ci, co mają swoje warzywa, owoce i np jajka. I masz rację - nie można dać się zwariować! ;) Dlatego do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem. A jakie przepisy Cię interesują? :D

U nas dziś na obiad krem ze świeżych pomidorów z czosnkiem i bazylią, a na drugie morszczuk w panierce kokosowej (z wczoraj :p), kapusta zasmażana (też z wczoraj :p) i młode ziemniaki.
 
HappyBabyMama, niestety tak jest w dzisiejszych czasach i to jest straszne z tym jedzeniem... coraz więcej chorób przez to. Szczęśliwi ci, co mają swoje warzywa, owoce i np jajka. I masz rację - nie można dać się zwariować! ;) Dlatego do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem. A jakie przepisy Cię interesują? :D

U nas dziś na obiad krem ze świeżych pomidorów z czosnkiem i bazylią, a na drugie morszczuk w panierce kokosowej (z wczoraj :p), kapusta zasmażana (też z wczoraj :p) i młode ziemniaki.
Wbijam do Ciebie na obiad ;) mniam
 
Nie wyobrażam sobie nie jeść owoców tym bardziej w tym okresie gdzie półki w warzywniaku uginaja się od truskawek,czereśni, malin,arbuza, nektarynek itp

U nas dziś na obiadek zupa kalafiorowa z koperkiem i pierogi ruskie robione przez mistrzynie pierogów moja ciotke. Na jutro zamówiłam po kg ruskich z mięsem i truskawkami.będzie na czarną godzinę
 
reklama
Dla łasuszków podaję przepis na zdrową "nutellę" daktylowo-orzechową ;)

10 dag daktyli
¼ szkl. mleka (dowolnego)
2 łyżki karobu lub 3 łyżki kakao
½ szkl. orzechów (dowolnych)
szczypta soli

Daktyle zalać wrzątkiem i odstawić na min. 1 godz. Odsączyć, zmiksować, wlać mleko, wsypać pozostałe składniki (orzechy zmielone lub pokrojone drobno).
Wszystko wymieszać, przechowywać w lodówce (1-2 tygodnie)
 
Do góry