reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co może być nie tak?

Dołączył(a)
8 Październik 2022
Postów
8
Cześć dziewczyny,
Piszę do Was z prośbą o poradę po niezbyt owocnej wizycie w klinice leczenia niepłodności. Zaczęliśmy z mężem starania o dziecko prawie rok temu. Mam 25 lat, on 28 w naszych rodzinach bliskie osoby nie miały problemów z płodnością, więc nie spodziewaliśmy się ich u siebie. Jednak mija miesiąc za miesiącem bez żadnego efektu, a do tego sprawy nie ułatwia fakt, że choruję przewlekle i w ciążę muszę zajść w okresie remisji, w związku z czym prowadząca reumatolog mówi, że "dobrze byłoby się pospieszyć". Moja choroba z tego co mówią lekarze i inni chorzy nie rzutuje na płodność (choruję na Zespół Sapho, jest to choroba reumatyczna, autoimmunologiczna powiązana z łuszczycowym zapaleniem stawów). Mam dobrane do zajścia w ciążę leki immunsupresyjne, więc układ odpornościowy nie powinien utrudniać zapłodnienia. Wykonałam też podstawowe badania hormonalne w 3 dniu cyklu:
TSH: 2,5, FT3: 2,77, FT4: 1,21, FSH: 5,79, LH: 4,95, Estradiol: 17,80, Prolaktyna: 20,60, Progesteron ok. 7 dni po owulacji: 12,40.
Wyniki nasienia męża też mieszczą się w normie (zdjęcia w załączniku).
Moje cykle liczą zawsze ok. 28 dni, czasami okres przyjdzie 2 dni wcześniej lub później. W trakcie wizyty w klinice byłam akurat w 8 dniu cyklu. Ginekolog wykonał usg i stwierdził, że na prawym jajniku jest pęcherzyk dominujący wielkości 16 mm, endometrium grube na 6 mm, co wskazywałoby na to, że owulacja ma się odbyć. Wykonał też badanie sono hsg, w którym wyszło, że oba jajowody są drożne. Żadnych wad anatomicznych nie stwierdził. Zaproponował inseminację, ale nie wiem czy to dobry pomysł bez poszerzenia diagnostyki. W przyszłym miesiącu idę do endokrynologa, bo wiem, że tarczycę warto byłoby nieco zbić i do następnego lekarza zajmującego się leczeniem niepłodności. Jednak może macie pomysł w czym może tkwić problem albo jakie badania warto wykonać, skoro na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być niby ok? Jeśli chodzi o starania to próbowaliśmy taktyki z codziennymi stosunkami i co drugi dzień i spontanicznie. Wszystko na nic :(
 

Załączniki

  • 311038245_2958434397789868_1625955902451284190_n.jpg
    311038245_2958434397789868_1625955902451284190_n.jpg
    215,8 KB · Wyświetleń: 358
  • 310852784_2958434444456530_5495224178931780790_n.jpg
    310852784_2958434444456530_5495224178931780790_n.jpg
    134,8 KB · Wyświetleń: 106
reklama
Cześć ;)
Wstaw proszę wyniki z normami. To wszystkie badania, które robiłaś?
Żeby potwierdzić, ze owulacja się odbyła, musiałabyś zrobić monitoring- usg co 2 dni aż do momentu faktycznej owulacji.
Przy takiej „skąpej” dokumentacji medycznej inseminacja może okazać się wydaniem pieniędzy. I przede wszystkim musisz na 100% wiedzieć, ze masz owulacje, jeśli jej nie masz, to inseminacja to pieniądze wydane bez sensu.
 
Cześć dziewczyny,
Piszę do Was z prośbą o poradę po niezbyt owocnej wizycie w klinice leczenia niepłodności. Zaczęliśmy z mężem starania o dziecko prawie rok temu. Mam 25 lat, on 28 w naszych rodzinach bliskie osoby nie miały problemów z płodnością, więc nie spodziewaliśmy się ich u siebie. Jednak mija miesiąc za miesiącem bez żadnego efektu, a do tego sprawy nie ułatwia fakt, że choruję przewlekle i w ciążę muszę zajść w okresie remisji, w związku z czym prowadząca reumatolog mówi, że "dobrze byłoby się pospieszyć". Moja choroba z tego co mówią lekarze i inni chorzy nie rzutuje na płodność (choruję na Zespół Sapho, jest to choroba reumatyczna, autoimmunologiczna powiązana z łuszczycowym zapaleniem stawów). Mam dobrane do zajścia w ciążę leki immunsupresyjne, więc układ odpornościowy nie powinien utrudniać zapłodnienia. Wykonałam też podstawowe badania hormonalne w 3 dniu cyklu:
TSH: 2,5, FT3: 2,77, FT4: 1,21, FSH: 5,79, LH: 4,95, Estradiol: 17,80, Prolaktyna: 20,60, Progesteron ok. 7 dni po owulacji: 12,40.
Wyniki nasienia męża też mieszczą się w normie (zdjęcia w załączniku).
Moje cykle liczą zawsze ok. 28 dni, czasami okres przyjdzie 2 dni wcześniej lub później. W trakcie wizyty w klinice byłam akurat w 8 dniu cyklu. Ginekolog wykonał usg i stwierdził, że na prawym jajniku jest pęcherzyk dominujący wielkości 16 mm, endometrium grube na 6 mm, co wskazywałoby na to, że owulacja ma się odbyć. Wykonał też badanie sono hsg, w którym wyszło, że oba jajowody są drożne. Żadnych wad anatomicznych nie stwierdził. Zaproponował inseminację, ale nie wiem czy to dobry pomysł bez poszerzenia diagnostyki. W przyszłym miesiącu idę do endokrynologa, bo wiem, że tarczycę warto byłoby nieco zbić i do następnego lekarza zajmującego się leczeniem niepłodności. Jednak może macie pomysł w czym może tkwić problem albo jakie badania warto wykonać, skoro na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być niby ok? Jeśli chodzi o starania to próbowaliśmy taktyki z codziennymi stosunkami i co drugi dzień i spontanicznie. Wszystko na nic :(
Nie rozumiem dlaczego też od razu już inseminacja, której skuteczność jest hmm dosyć niska. Po jednym cyklu, gdzie stwerdzil że owulacja zaraz powinna być już takie wnioski? O matko. Gdzie tak klinika?
Ja bym na początku spróbowała dobrej stymulacji owulacji z monitoringiem chcoiaz 3 cykle. A nie od razu naciąganie na kolejne inseminację, gdzie może na naturalnym cyklu wcale to nie ma sensu.
 
Cześć dziewczyny,
Piszę do Was z prośbą o poradę po niezbyt owocnej wizycie w klinice leczenia niepłodności. Zaczęliśmy z mężem starania o dziecko prawie rok temu. Mam 25 lat, on 28 w naszych rodzinach bliskie osoby nie miały problemów z płodnością, więc nie spodziewaliśmy się ich u siebie. Jednak mija miesiąc za miesiącem bez żadnego efektu, a do tego sprawy nie ułatwia fakt, że choruję przewlekle i w ciążę muszę zajść w okresie remisji, w związku z czym prowadząca reumatolog mówi, że "dobrze byłoby się pospieszyć". Moja choroba z tego co mówią lekarze i inni chorzy nie rzutuje na płodność (choruję na Zespół Sapho, jest to choroba reumatyczna, autoimmunologiczna powiązana z łuszczycowym zapaleniem stawów). Mam dobrane do zajścia w ciążę leki immunsupresyjne, więc układ odpornościowy nie powinien utrudniać zapłodnienia. Wykonałam też podstawowe badania hormonalne w 3 dniu cyklu:
TSH: 2,5, FT3: 2,77, FT4: 1,21, FSH: 5,79, LH: 4,95, Estradiol: 17,80, Prolaktyna: 20,60, Progesteron ok. 7 dni po owulacji: 12,40.
Wyniki nasienia męża też mieszczą się w normie (zdjęcia w załączniku).
Moje cykle liczą zawsze ok. 28 dni, czasami okres przyjdzie 2 dni wcześniej lub później. W trakcie wizyty w klinice byłam akurat w 8 dniu cyklu. Ginekolog wykonał usg i stwierdził, że na prawym jajniku jest pęcherzyk dominujący wielkości 16 mm, endometrium grube na 6 mm, co wskazywałoby na to, że owulacja ma się odbyć. Wykonał też badanie sono hsg, w którym wyszło, że oba jajowody są drożne. Żadnych wad anatomicznych nie stwierdził. Zaproponował inseminację, ale nie wiem czy to dobry pomysł bez poszerzenia diagnostyki. W przyszłym miesiącu idę do endokrynologa, bo wiem, że tarczycę warto byłoby nieco zbić i do następnego lekarza zajmującego się leczeniem niepłodności. Jednak może macie pomysł w czym może tkwić problem albo jakie badania warto wykonać, skoro na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być niby ok? Jeśli chodzi o starania to próbowaliśmy taktyki z codziennymi stosunkami i co drugi dzień i spontanicznie. Wszystko na nic :(
Nie rozumiem dlaczego też od razu już inseminacja, której skuteczność jest hmm dosyć niska. Po jednym cyklu, gdzie stwerdzil że owulacja zaraz powinna być już takie wnioski? O matko. Gdzie tak klinika?
Ja bym na początku spróbowała dobrej stymulacji owulacji z monitoringiem chcoiaz 3 cykle. A nie od razu naciąganie na kolejne inseminację, gdzie może na naturalnym cyklu wcale to nie ma sensu.
 
Ale nie wiem skąd to oburzenie na klinikę. Przecież oni na tym bazują. Monitoring i stymulację można zrobić u każdego ginekologa, niekoniecznie w klinice.
@Klematia a robiłaś może jakieś badania odnośnie mutacji?
 
Domeną kliniki są "zaawansowane" metody - dlatego proponują IUI czy IVF. Jeśli zależy Ci na dalszej diagnostyce, warto to zrobić poza kliniką. Monitoring, ewentualnie próba stymulacji.
 
A ja bym się skupiła jednak na immunologii. Rozpoczęłabym od immunofenotypu.
Skoro masz autoimmunologiczne problemy, to może to też rzutować na ciążę. Choćby np. komórki NK.
 
Ja odwiedziłam 3 kliniki leczenia nieplodnosci i tam się leczyłam nikt od razu nie proponowal in vitro czy inseminacji. Zawsze była próba stymulacji i monitoringu w pierwszej kolejności. Oczywiście też badania.
I popieram co pisze koleżanka wyżej, warto sprawdzić immunologie
 
Moim zdaniem masz za wysokie TSH. Do ilu jest norma? Wydaje mi się, ze u kobiet starających się TSH powinni być poniżej 2 lub poniżej połowy normy. Tak mi gin tłumaczył
 
reklama
Do góry