reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co można a czego nie?

Asia zgadzam sie z toba,ja juz jak karmilam Remika dostawalam wiadomosci (juz nie pamietam skad) ze ta dieta matki karmiacej to sterta mitow. Prwnie zaslyszalam w tv,gdzies przeczytalam,ale tez moja polozna mi mowila,ze to co jem nie ma wplywu na dziecko. I tak tez bylo,jadlam normalnie,nie ekstremalnie w jedna czy druga strone, i Remikowi nic nie bylo,zero kolek. Ale jak tesciowa przyjechala to zaczela mnie "karmic prawidlowo", bo wg niej odstawialam szopke:D Kruszki ja tym razem tez nie dostalam od poloznej zadnej "czarnej listy". Pewnie co polozna/lekarz to szkola i zdanie na jakis temat.
 
reklama
A ja Wam powiem jeszcze coś innego. Moja mama jako praktykująca dietę pięciu przemian, w której podstawą są przyprawy (curcuma, cayene i inne pikantności) ma wiedzę, że właśnie pikantne jest dobre, bo rozgrzewa organizm od środka, wspomaga trawienie i czyni same cuda. Mam z resztą książkę kucharską zgodną z dietą pięciu przemian, w której jest rozdział poświęcony ciężarnym, kobietom karmiącym i diecie dla dzieci. Dieta ta wywodzi się z medycyny dalekiego wschodu a tam ludzie nie chorują np na nowotwory w takich ilościach jak w Ameryce czy Europie, więc ja w to wierzę :)
 
Właściwie mogę potwierdzić słowa Asi. Frankowi nigdy nic nie było, niezależnie od tego, co jadłam. Znam z kolei dzieci alergiczne, które miały problemy z brzuchem albo wysypki niezależnie od tego, czy mama zachowywała dietę czy nie.
Jedyne, co Frankowi zaszkodziło w całym jego życiu, to herbatki niby na trawienie, które - zupełnie bez sensu - podawaliśmy mu jakoś pod koniec 1 miesiąca "profilaktycznie". Chyba 95% tej herbatki to czysta glukoza - nie radził sobie z taką jej ilością i popłakiwał wieczorami po jej wypiciu. Odstawiliśmy herbatki i wszystko przeszło jak ręką odjął.
 
Dziewczyny, mój M. zapragnął dzisiaj na obiad wątróbki no i nie wiem sama jak to przeżyję bo ja też kocham to danie okraszone cebulką i conajmniej pęczkiem natki. Jak to jest z jedzeniem wątróbki? Różne opinie słyszę, nie wiem czy dam radę sobie odmówić??!!
Pozdrawiam
 
Summerbaby, jak byś ją jadła kilogramami codziennie, to nie dobrze, ale jak zjesz raz, to nikomu nic się nie stanie :) Smacznego!
 
kruszki, mi tak mówiła teściowa pediatra i oglądam taki cykl w dd tvn matki z całego świata i tam żadnej diety żadna nie stosuje, ale napisz proszę dane z tego art i kto go pisał bo teraz to dla nas temat coraz bliższy:tak: Uważać oczywiście i obserwować dziecko po nowym produkcie tak jak pisałam, ale nie wprowadzać diety eliminacyjnej w imię idei.

Asia zgadzam sie z toba,ja juz jak karmilam Remika dostawalam wiadomosci (juz nie pamietam skad) ze ta dieta matki karmiacej to sterta mitow. Prwnie zaslyszalam w tv,gdzies przeczytalam,ale tez moja polozna mi mowila,ze to co jem nie ma wplywu na dziecko. I tak tez bylo,jadlam normalnie,nie ekstremalnie w jedna czy druga strone, i Remikowi nic nie bylo,zero kolek. Ale jak tesciowa przyjechala to zaczela mnie "karmic prawidlowo", bo wg niej odstawialam szopke:D Kruszki ja tym razem tez nie dostalam od poloznej zadnej "czarnej listy". Pewnie co polozna/lekarz to szkola i zdanie na jakis temat.
ja dostalam od tej mojej poloznej prawidlowej na samym poczatku, musze poszukac tych ksiazeczek
osobiscie z corka to pamietam ze na poczatku staralam sie jesc po prostu delikatnie przez iles tam dni, a potem juz wszystko jadlam, zawsze trzeba obserwowac swoj organizm jak co przyjmuje i obserwowac maluszka :)

ja tam tez bym zjadla watrobke ale u mnie tylko ja jem :/
i bym zjadla kogiel-mogiel :/
i loda wloskiego kreconego ale takiego jak kiedys byly.. ach mniam
 
Mi sama ginka zalecila zjesc watrobke raz na jakis czas( oczywiscie nie za czesto ze wzgl.na duza ilosc wit.A) bo mam niedobor zelaza, a wiadomo leki lekami ale naturalne witaminy i skl.odzywcze najlepsze;)
 
Dziewczyny jecie mozarelle w ciąży? kupiłam polską szukałam żeby było napisane z pasteryzowanego mleka, nie z mleka bawolego oryginalną. Widzę w sieci sprzeczne info lekarka na naszym bocianie pisze, że można.
 
reklama
Do góry