Jestem ostatnio bardzo rozżalona i właściwie nie wiem, co zrobić ze sprawą, która mnie martwi. Mój synek chodzi do publicznej podstawówki i, wiadomo, są tam dzieci bardzo różne. Ale mimo wszystko większość plasuje się w takiej "średniej klasie średniej" i może mają jakieś problemy w rodzinie, ale nie są to znowu takie straszne rzeczy. Tylko jeden chłopiec w klasie jest z naprawdę biednego domu i tu się zaczyna problem. Dzieciak naprawdę przychodzi do szkoły w podartych ciuszkach, ma jeden zeszyt do kilku przedmiotów, a drugie śniadanie "pożycza" od kolegów. Nie jest brudny ani zaniedbany, po prostu zwykły chłopak, tylko, że w zimie biega w tenisówkach! Oczywiście dzieci się śmieją, ale chłopak jest dumny i nie pozwala. Tak samo jego mama, która wychowuje sama jego i trójkę rodzeństwa. Stara się, pracuje, ale nie jest w stanie utrzymać dzieciaków. Najgorsze, że to też bardzo dumna kobieta i nie chce przyjąć żadnej pomocy, mimo, że wychowawczyni wielokrotnie jej to proponowała. Serce mi się kraje, patrzę na chłopca i strasznie chce mi się płakać – strasznie chciałabym go jakoś wybawić z tej sytuacji, ale przecież go nie porwę i nie wychowam, a jego matka nie chce słyszeć o żadnej formie pomocy. Jak to rozwiązać...
reklama
karolina872
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2008
- Postów
- 57
rzeczywiście bardzo smutne... wszyscy znamy takie dzieci i rzeczywiście nie wiem jak im pomóc. może trzeba porozmawiać z tą jego mamą? może sama z nią porozmawiasz? mówisz, że to nie jest żadna patologia...
Ojej. Ale jak szkoła może na to pozwolić! Hej, no rozumiem, że matka jest "dumną kobietą", ale przecież dziecko jest mimo wszystko zniedbane. W takiej sytuacji szkoła ma prawo reagować! Może jej zagrozić, że jeśli nie przysta na jakąś pomoc, to jakieś prawne skutki, nie wiem.
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Mysle ze ta kobieta poprostu sie wstydzi... Dobrze by bylo gdybys osobiscie do niej poszla...W szkole wiadomo,pewnie mysli ze jak dostanie pomoc wszyscy beda na okolo o tym wiedziec i odbije sie to na dzieciach... A taka rozmowa w 4 oczy bedzie bardziej dyskretna...Warto przekonac matke ze lepiej schowac dume gdzies gleboko bo to tylko zle odbije sie na dzieciach...Chodzenie w trampkach w zime tylko szkodzi,choroby,posmiewisko innych,ja sama zrobilabym takie
oczy widzac dzieciaka w tramkach o tej porze roku...
Ps.milo ze sa ludzie tacy jak Ty ,ktorzy staraja sie pomoc innym

Ps.milo ze sa ludzie tacy jak Ty ,ktorzy staraja sie pomoc innym

karolina872
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2008
- Postów
- 57
wiesz, to raczej bardzo delikatna sprawa... nie wiesz jakbyś się zachowała na miejscu mamy tego chłopca. może tak bardzo nie chce przyznać się do swojego ubóstwa, że wsszyskto wypiera... trudno tak oceniać ludzi, a co dopiero iść do sądu...
K
kasiulka0901
Gość
milkaa porozmawiałabym z mamą chłopca. Postarałabym się,żeby czuła się komfortowo.
Pomoc jest możliwa, również udzielana w formie dyskretnej
Pomoc jest możliwa, również udzielana w formie dyskretnej

karolina872
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2008
- Postów
- 57
trrr, a kto powiedział, że dzieciak jest nieszczęśliwy? To nie jejst takie oczywiste.
reklama
w ogole dzicci zaniedbane to jest cos co mnie rozwala zupelnie. Dorosli czesto wpadaja w biede z wlasnej winy, ale dziecko przeciez nie ma nic do powiedzenia. W kazdej szkole sa chlopcy, o jakich piszesz no i nie kazda nauczycielka w ogole proponuje taka pomoc, bo czasem takich dzieci jest za duzo. i tak to sie wszystko kreci, w Polsce za malo sie robi akcji zeby im pomoc. a jak juz to jakies podreczniki sie im daje jak one nie maja co jesc.
Podziel się: