reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Coraz blizej do...PORODUUUUU ;-)

anni

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Styczeń 2007
Postów
2 756
Miasto
Westcliff-on-sea UK
Dziewczyny wlasnie zaczelam z Sorga wchodzic na temat porodow i szpitali i takich tam... wiem, ze mamy kuuupppeee czasu, ale zakladam juz nowy watek o naszych obawach zwiazanych z porodem ale tez o info dotyczacych szpitali (w PL)...itp.,

Zeby zaczac podam wam fajowa strone, gdzie mozna sobie sprawdzic swoj szpital - ile dostal dobrych opini i gwiazdek itp.,

Fundacja Rodzi
 
reklama
Faktycznie taka strona to bardzo dobry pomysł - dla mnie zawsze i wszędzie większą wagę miała opinia kogoś, kto naprawdę tam był, niż tekst w ulotce.
 
Jak juz gdzieś pisałam, byłam odwiedzić koleżnakę która urodziła 13 lutego... i powiem wam że wygląda na bardzo zmęczona. Opowiadała o porodzie, że już NIGDY WIĘCEJ o zszywaniu, rozwaliły jej sie szfy w kroczu i nic sie nie chce goić, mała płacze bardzo duzo i ma żółtaczkę.
A wiecie, ta koleżanka to zawsze pierwsza optymistka była, zawsze usmiechnięta, a teraz po prostu widac jak cierpi, jak jej ciezko, szczególnie że mąż zapracowany. No i taka byłam przerażona że nie mogłam spać całą noc:-( Kot się pytał co mi jest a ja nie potrafiłam mu opowiedzieć tego czego się boję:sick: bo nie chcę go wystraszyć. Kot sie się spytał czy jutro juz mi przejdzie, a ja się odwróciłam tyłkiem bo mi się zachciało płakać.:zawstydzona/y:
 
Sorga wiem wiem... ale badzmy dobrej mysli, ze bedziemy takimi szczesciarami ze tylko pyk i dzieciak wyskoczy hehehe (mozliwe to?)

achh ciezka nasza dola....
 
Sorga wiem czego sie boisz dlatego ja osobiscie staram sie teraz o tym nie myslec,o pewnych odczuciach nie da sie opowiedziec slowami,poza tym mimo wszystko ja wychodze z zalozenia,ze komu co jest pisane,to i tak nie wywinie sie od tego,moze nam nie przyjdzie cierpiec tak jak Twojej kolezance,moze jedyny ból jaki bedziemy odczuwac to ból podczas porodu,a potem to juz sama radosc przyjdzie i szczescie:tak:wiesz sama ze trzeba byc dobrej mysli,ale i wiem ja sama ze czasami sie nie da:tak:


nie smutaj sie juz,przytulam mocno
 
Wiesz co? jej poród trwał TYLKO 4 godziny, a ona wygląda jakby jeszze się nie pozbierała, z drugiej strony moja siostra rodziła 2 dni... bo nie chciała słuchać lekarzy- ale ona taki typ od kazdego mądrzejasza, na razie jestem przerażona:dry: i nie iwdze jakoś mozliwości żeby byylo lekko, tej kolezanki poród został uznany za lekki i expresowy a ona serio twarda sztuka jest:-(
 
Apropos ciecia krocza dziwczyny - to czytalam, ze dobra rzecza (i na szkole rodzenia tez mowili) jest masowac sobie te miesnie i wcierac w nie olejek na przyklad migdalowy. Tak z kilka miesiecy przed porodem - bo potem ponoc naskorek nie bedzie taki czuly na pekiecie i bedzie bardziej elastyczny...

A jeszcze cos wam chcialam mowiec...

ooo poczytajcie o porodach w wodzie. Ja sie wlasnie na takie decyduje i ponoc mniejszy procent pekniec...

Ale porod w wodzie jest dozwolony jak wszystko jest ok..a to jeszcze nie wiadomo...Wszystko sie moze jeszcze zdarzyc ;-((((

W ogole to Sorga glowa do gory, znam kilka dziewczyn co mowia, ze ich porod byl spoko- tak jak Dorotka mowi - co jest komu pisane, bedzie...
 
dorotka musiałyśmy pisać jednoczesnie bo jak odpisywałam to twojego postu nie bylo :dry: dzięki za przytulanko, boje się do Kota przytulnąć, bo się zaraz popłacze, ja ... od poczatku ciązy taka rozklekotana chyba nie byłam... a pół nocy mi zajęło rozgryzienie wogóle czemu jestem smutna:sick:
 
reklama
hej, z tego co rozmawiałam z koleżankami-mamami, to sam poród nie był najgorszy. po chwili nie czuły bólu-tylko radość z Maleństwa. Szwy i inne były też do zniesienia,choć niektóre z dziewczyn długo siadały na gumowych oponkach. Problemem był na początku brak snu i trwoga o Maluszka. Czy wszystko ok, czemu płacze, czy nie ma mokro, etc.
poza tym, weźmy pod uwagę możliwość wystąpienia baby blues. Naprawdę występuje często- tylko z różnym nasileniem, bo i różne mamy przecież charaktery.
Sorga- a jeśli chodzi o emocje, płaczliwość itd, to chyba u nas normalne w tym stanie ;-) mój kochany Mężuś już wie,że jeśli jestem nie do zniesienia (bo albo zła, albo smutna) to głównie dzięki buszującym hormonkom. Zobaczysz, wrócimy do normalności :-D i nasi panowie odetchną, hihi
 
Do góry