Sorga zauważyłam prawidłowość, że mówi się tylko o tych trudnych i bolesnych porodach. Jakoś nigdy nie słyszałam "poszło łatwo i szybko i było ok" chociaż wiem, że tak też bywa - po prostu takie mamy się nie odzywają. Jakby na siłę tworzono martyrologię porodową i normalne dziewczyny z normalnymi porodami wstydziły się powiedzieć, że aż tak źle nie było. Dziwne to.
A co do epatowania szczegółami, to ja zamykam uszy i wyłączam odbiór gdy mnie ktoś raczy cięciem krocza i tego typu radościami. Bo potem też mam problem z pozbieraniem się. A stres teraz spotęguje mi tylko potem panikę, a przecież SIĘ NIE WCHŁONIE ;-) i urodzić musimy ;-)
Tak więc - wywal z pamięci, pogłaskaj brzusia i pomyśl jaki Eryk będzie słodki z zaspaną buźką :-)
A co do epatowania szczegółami, to ja zamykam uszy i wyłączam odbiór gdy mnie ktoś raczy cięciem krocza i tego typu radościami. Bo potem też mam problem z pozbieraniem się. A stres teraz spotęguje mi tylko potem panikę, a przecież SIĘ NIE WCHŁONIE ;-) i urodzić musimy ;-)
Tak więc - wywal z pamięci, pogłaskaj brzusia i pomyśl jaki Eryk będzie słodki z zaspaną buźką :-)